How to mold a president in half a year. "Nawrocki was an orphan, due to the fact that only Jarosław pushed him"

natemat.pl 1 day ago
– Po Karolu Nawrockim widać było, iż jest wykonywana praca. Z każdym wystąpieniem był coraz lepszy. Natomiast nie widzieliśmy zmiany Rafała Trzaskowskiego. Nie widać było postępu w rozwoju tego polityka – punktują politycy PiS. Nie tylko oni to widzieli. Dziś pod adresem sztabowców PO lecą gromy. Słychać, iż Trzaskowski był dobrym kandydatem, tylko sztab zawalił. Wytykane są błędy w kampanii. – Tak nie wygrywa się wyborów – mówi nam zwolennik Nawrockiego. Zobaczmy więc, jak w pół roku można stworzyć prezydenta.


– Karol Nawrocki nie jest ulepiony – obrusza się od razu jeden z naszych rozmówców ze środowiska PiS. Bardzo irytuje się na takie określenie.

– Nie zgadzam się z tym. On ma wiedzę, przekonania, osobiste kompetencje. Dorzucono do tego tylko to, czego używa się w kampaniach. Na przykład, iż należy używać jasnych, prostych słów – reaguje.

– Chodzi o to, żeby nie było niedomówień i żeby padały komunikaty, które zostaną w uszach ludzi. Bo masz mało czasu i ludzie też mają mało czasu. Zapamiętują tylko często powtarzane frazy – tłumaczy.

Nawrocki w kampanii ciągle mówi o "zastępcy Tuska". I non stop powtarza: – Jestem jednym z was. Jestem kandydatem bezpartyjnym, obywatelskim.

Tak Nawrocki wchodził w kampanię: – Powolutku, żeby okrzepł


Nawrocki nowicjusz, jak słyszymy w kręgach PiS, uczył się kampanii etapami.

– To było widać, iż sztab podzielił ją na pięć etapów. Na początku wchodzimy powolutku. Najpierw mniejsze miasta i miejscowości, żeby okrzepł i zrozumiał, iż do tłumu mówi się inaczej niż w kuluarowych rozmowach w gabinetach. I widać było, iż nabierał rozpędu – mówi nasz rozmówca z PiS-u.

Jak twierdzi, na początku sam miał wątpliwości, czy Nawrocki sobie poradzi.

– Ale było widać jego radość, iż ludzie przychodzą na te spotkania. Potem doszły duże miasta. Przygotowanie do debat. Wywiady. Odbył dziesiątki rozmów z ludźmi, którzy zawodowo zajmują się różnymi dziedzinami. W ten sposób kandydat nabiera pewności siebie i swoich poglądów. Coraz bardziej było po nim widać zmianę. Miał przygotowane odpowiedzi na wszystkie tematy. Natomiast Trzaskowski był dokładnie taki sam na początku kampanii, jak na końcu. I nie było żadnego pomysłu na to, jaką ma ofertę dla Polaków – punktuje z perspektywy PiS.

Dochodziły też drobne gesty, być może dla wielu bez znaczenia.

– Proszę porównać dwie sytaucje. Jedna, gdy dziewczynka daje Nawrockiemu żółty kwiatek mleczu. I on mówi, iż jest piękny, cieszy się. I pyta: "A jak masz na imię, z kim przyszłaś?". I druga, gdy Trzaskowskiemu podają bukiet róż. On oddaje je do tyłu. Nie jest zainteresowany, ani od kogo on jest, ani dla kogo. To drobiazgi, które są zauważalne w kampanii. I które coraz bardziej oddalały go od zwycięstwa – słyszymy w kręgach PiS.

Słyszymy też o diagnozach społecznych, które przygotowali. O specjalistach i kształceniu się na kampaniach w USA. O lekcjach, które z nich wyciągnęli. Niektóre działania PiS to wypisz-wymaluj powiedzenia strategów z USA.

Początki Nawrockiego: – W zasadzie był sierotą, bo tylko Jarosław go pchał


Najpierw jednak przypomnijmy – jeszcze w październiku 2024 roku choćby w PiS nie wszyscy znali Karola Nawrockiego.

– Gdybyśmy zapytali przechodniów na ulicy, kim jest Nawrocki, to każdy powie: "Nazwisko mi nieznane" – żartował wtedy w rozmowie z nami jeden z parlamentarzystów PiS. A gdy w listopadzie Jarosław Kaczyński zdecydował o jego kandydaturze, z obozu władzy posypały się kpiny.

– Jarosław Kaczyński kompletnie niepoważnie podchodzi do tych wyborów. Pokazuje to ten casting na kandydata – mówiła na przykład Joanna Scheuring-Wielgus.

Podczas pierwszego wystąpienia Nawrocki czytał z kartki. "Jest drewniany, bez charyzmy, polotu, doświadczenia i ogłady. Ale stoi za nim potężna machina propagandowa PiS" – oceniał w lutym Jakub Bierzyński, socjolog.

Na kilka dni przed II turą wyborów powiedział nam: – Już nie jest drewniany. Wyrobił się w kampanii. Jest agresywny, zdecydowany, pokazuje siłę i to się podoba. Znalazł swój ton. Ulepili z niego bardzo sprawnego mówcę wiecowego.

Nawrocki wygrywa wybory prezydenckie. W narodzie szok. Wystarczyło sześć miesięcy, żeby PiS wykreował swojego zwycięzcę, który jest w stanie pokonać doświadczonego polityka z klasą. Nagle cała Polska dowiaduje się, iż w PiS mają świetnych specjalistów, iż robią badania. A w PO nie. Joanna Mucha wbija kij w mrowisko:

"Platforma nie robi analiz strategicznych. Jest tak przekonana o własnej samozajebistości, iż analizy strategiczne nie są potrzebne".



W PiS mają bardzo dobrych specjalistów od PR


Eksperci od wizerunku politycznego, PR i kampanii wyborczych, już dawno widzieli tę kampanijną przewagę PiS.

– Na PiS patrzono jak na partię, która kojarzyła się z ludźmi niewykształconymi. Z tego powodu otaczano ją nimbem prymitywności. Natomiast tam już od dawna mają bardzo dobrych specjalistów. A w PO nie potrafili czytać nastrojów społecznych – mówi naTemat Wiesław Gałązka, specjalista ds. wizerunku politycznego.

Jeden z byłych sztabowców, prosi o zachowanie anonimowości, w innych słowach, ale powtarza to samo:


– W PiS mają bardzo dobrych speców od PR i korzystają z ekspertów zewnętrznych. A w PO "sami wiedzą najlepiej". Mam wrażenie, iż od lat cierpią na ten problem. Kiedyś tak nie było. Kiedyś była większa otwartość na ludzi z zewnątrz. A teraz jest tak, iż oni chcą sami, sami, sami. Wielu ma poczucie, iż własnym sumptem, dzięki ludziom, których znamy i lubimy, są w stanie zrobić wszystko – wytyka.

Efekt w obecnej kampanii dostrzegł po debatach.

– U Nawrockiego widać było wyraźnie, iż miał próby i symulacje debat, w których sam występował. Widać było, iż wystąpienia końcowe miał wyryte na blachę i były one mocno przemyślane. W Końskich wypadł średnio. Ale w kolejnej widać było, iż bardzo intensywnie ćwiczył w weekend. Miał zupełnie inną figurę, był lepiej przygotowany, choćby jego mowa ciała się zmieniła – mówi ekspert.

Podobno chodziły słuchy, iż PiS błyskawicznie podjął wtedy decyzję o zmianie ekipy szkoleniowej, bo wcześniejsza się nie sprawdziła. Czy tak było, nie wiemy.

– Oni wyciągają wnioski. Było coś, co nie zagrało. Dostali feedback, iż jest to kłodą. I nie brnęli w to dalej, tylko to zmienili. A Trzaskowski dalej miał te same manieryzmy, co tydzień czy dwa wcześniej. W tych samych sytuacjach był mocny i słaby, co wcześniej. Nie było widać progresu – wymienia.

Jakub Bierzyński również ostro oceniał sztab Rafała Trzaskowskiego. Mówił nam, iż nie widzi jego pracy i iż była to taka "amatorka, iż płakać się chce", bo Trzaskowski był lepszym kandydatem niż Bronisław Komorowski, tylko sztab mu nie pomagał.

– PiS bierze do sztabu specjalistów i płaci im grube pieniądze. To nie są koledzy partyjni. Tam są specjaliści wytrenowani także na kampanii Donalda Trumpa, którzy fantastycznie radzą sobie z kryzysami. A politykom PO wydaje się, iż wymyślanie haseł, strategii czy kampanii wyborczej to robienie polityki. To jest nieprawda. W fachowej kampanii wyborczej propagandę i kampanię powinni robić specjaliści – podkreślał.

Kogo ma PiS i na czym się wzoruje


Paweł Szefernaker, Adam Bielan – to główne nazwiska ze sztabu Nawrockiego. Niektórzy wymieniają też Jacka Kurskiego, przewija się Dominik Tarczyński.

– Podejrzewm, iż jeżeli chodzi o sposób myślenia i rozumienia świata, to dużo nauczył go Cenckiewicz. Nawrocki nie jest przez to zacietrzeźwiony. Ale jest stanowczy – zauważa jeden z rozmówców.

Kogo nie zapytać, wszyscy zwracają uwagę na internet: – Świetnie go obsłużyli. Internet należał do PiS. A w PO wysyłali linki do 30-40 minutowych wystąpień Trzaskowskiego. Kto będzie to oglądał?

Wiesław Gałązka przypomina, iż od 24 lat większość wyborów w Polsce wygrywał PiS. I biorąc pod uwagę, jaki wizerunek ma partia, ludzie dali się zmylić, bo nie wiedzieli, jak bardzo podpiera się specjalistami.

– Zwłaszcza, gdy widzieli Kaczyńskiego, patrzącego w laptopa, który mówił, iż internauci szukają porno i piją piwo. A już w tym czasie PiS zrozumiał, czym są media społecznościowe. W 2015 roku mówiono zaś, iż Andrzej Duda wygrał dzięki firmie Cambridge Analytics, która wtedy pomagała również Donaldowi Trumpowi. Od tego momentu widzimy walkę w mediach społecznościowych. Wtedy zaczęły się działania elektoratu zohydzające PO. I obrzucanie gnojem Tuska – mówi.

Dodaje też, iż w PiS mają speców od "propagandy goebbelsowskiej". Przy okazji wspomina Karla Christana Rove'a, stratega politycznego, który doradzał republikanom i był nazywany mózgiem Busha jr. Cytuje dwa jego powiedzenia, które wypisz-wymaluj stosuje PiS.

– Jedno to: "Zdefiniuj oponenta i opisz go swoimi słowami, zanim on sam zdoła przedstawić swój wizerunek wyborcom". PO robiła to zbyt wolno. A Trzaskowskiego od początku nazywano kamerdynerem, czy zastępcą Tuska – mówi.

– I drugie: "Strach i zachłanność to dwa klucze do ludzkich zachowań. Postrasz ludzi, a potem powiedz, iż ich obronisz. A jeżeli na dodatek uwierzą, iż uczynisz ich bogatymi, to pójdą za tobą w ogień" – mówi ekspert.

"Kłam, zaprzeczaj, zawsze ogłaszaj zwycięstwo"


PO, jak uważa, w tym marketingowym wyścigu jest zbyt aksamitna. Zbyt grzeczna. I zbyt powolna. Co nie znaczy, iż powinna zachowywać się tak samo.

– Ja mam takie powiedzenie: "Dobry profesjonalista PR potrafi choćby z g***a wyrzeźbić różyczkę". Czyli, iż wszystko można, o ile zrobi się to profesjonalnie. Nie trzeba od razu działać w sposób chamsko-propagandowy. PiS posługuje się śmierdzącą propagandą. Ale choćby najbrudniejsze rzeczy można przedstawiać tak, jak PO by na tym zależało – uważa Wiesław Gałązka.

Jakub Bierzyński dorzuca jeszcze jedną strategię: – Kłam, zaprzeczaj, zawsze ogłaszaj zwycięstwo i atakuj, atakuj, atakuj. To są rady Roya Cohna dla Donalda Trumpa. Dokładnie tak się stało z mieszkaniem Nawrockiego

Bo na końcu usłyszeliśmy, iż w zasadzie Nawrocki jest dumny z tego, iż pomagał panu Jerzemu.

Wielu uważało jednak, iż przy kawalerce Nawrockiego, jego sztab się pogubił. Ale on nie.

– Komunikaty były sprzeczne i wyborca kompletnie się w tym pogubił. A wtedy jakby nie ma afery, bo nie wiadomo, co jest prawdą, Chodzi o to, żeby stworzyć chaos, w którym nikt już nic nie wie. I to fantastycznie im się udało. Ta strategia była genialnie prosta i skuteczna – oceniał Jakub Bierzyński.



"PiS ma zawsze dobre diagnozy polityczne i społeczne"


Przypomnijmy, iż sondaże nie od razu były dla Nawrockiego tak dobre. Potem dochodziły kolejne kompromitujące go doniesienia. Ale Kaczyński wiedział swoje.

Jeszcze w marcu jeden z parlamentarzystów bliskich Nowogrodzkiej mówił nam:


– Wiadomo było, iż Jarosław Kaczyński wybierze jego. choćby momentami był w tym osamotniony, bo wszyscy mówili, iż kandydatem powinien być Morawiecki czy Czarnek. Nawrocki w zasadzie był sierotą, bo tylko Jarosław go pchał.

Wiadomo, iż kandydat miał być obywatelski, żeby nie wytykano mu afer PiS. I bliski Konfederacji, żeby w drugiej turze zgarnąć jej głosy.

Czy za sukcesem Nawrockiego stoi więc "geniusz Kaczyńskiego"?


– Nie. PiS ma zawsze dobre diagnozy polityczne. Ma bardzo dobry słuch społeczny. A PO nikogo nie słucha, bo wydaje im się, iż są lepsi, iż reprezentują lepszą część społeczeństwa i wszystko im się należy. choćby w tej kampanii użyli określenia, iż na Nawrockiego będą głosowali mniej wykształceni z mniejszych miejscowości. A tam są ludzie, którzy kończą te same uniwersytety i te same szkoły – oburza się jeden z rozmówców, związany z PiS.

– W oparciu o diagnozę PiS wybrał kandydata, który reprezentował wysoki poziom intelektualny, ma rozumienie polityki i fizyczną siłę do przetrwania kampanii. Według mnie został zauważony w połowie 2024 roku przy okazji sporu o wystawę główną w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Nawrocki pokazał się wtedy jako człowiek, który rozumie i historię, i politykę. Pokazał się jako polityk – twierdzi nasz rozmówca.

Od samego początku o Nawrockim słychać było, iż ma cechy osobowościowe, które go predysponują do tego, żeby ubiegać się o ten urząd.

Rolę odegrał syn Nawrockiego


Jaką jeszcze mają receptę na "stworzenie prezydenta"?


– Wygrywa się, wychodząc do ludzi. Trzeba z nimi rozmawiać. Trzeba im pokazać: "Rozumiemy, skąd wy jesteście. My jesteśmy spośród was". To nie jest tak, iż polityk rodzi się na Marsie. Ludzie muszą dostrzec w nim kawałek siebie – mówi jedna z rozmówczyń z kręgu PiS.

Jej zdaniem ogromną rolę u Nawrockiego odegrał jego najstarszy syn: – Dla mnie ten chłopak robił milion procent. Bardzo dużo kobiet mówiło mi: "Fajna żona, ale ten syn... Super chłopak". Bo kobieta pomyśli, iż jak facet wychował takiego fajnego syna i ten syn mówi o nim: "Ja znam mojego tatę", to jest tak jak danie komuś słowa.

Read Entire Article