Pełnomocnik Szymona Hołowni podczas konferencji prasowej wyjaśnił, iż marszałka Sejmu nie będzie na sali rozpraw, bowiem "na przesłuchaniu 10 października udzielił wyczerpujących wyjaśnień i udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania prokuratury".
Faktycznie niespełna miesiąc temu Hołownia był przesłuchiwany przez warszawską prokuraturę w charakterze świadka zawiadamiającego. Służby zainteresowały się bowiem tym, co jeszcze Hołownia może przekazać na temat podżegania do ewentualnej próby zamachu stanu.
W przesłuchaniu polityka wzięli wówczas udział pełnomocnik Krajowej Rady Sądownictwa mec. Bartosz Lewandowski oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski.
Mecenas Filip Curyło podkreślił, iż Hołownia występuje w postępowanie w charakterze podwójnym: w roli świadka i organu państwa. – W tym zakresie przekazał już ponad 10 tys. stron dokumentacji – podał.
– Z tytułu bycia organem państwa wyniknęła konieczność zasięgnięcia opinii prawnej, wybitnego pana profesora Andrzeja Sakowicza i z jego opinii wynika jednoznacznie, iż w dzisiejszym przesłuchaniu nie jest możliwy udział przedstawicieli Krajowej Rady Sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego. Nie są to bowiem podmioty, które można uznać za pokrzywdzone w tej sprawie – przekazał adwokat.
Później głos w sprawie zabrał rzecznik prokuratury Piotr Antoni Skiba. – Na pierwszym przesłuchaniu uzyskaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania zadane przez prokuratora. Dziś spodziewaliśmy się kontynuowania tego przesłuchania i jego zakończenia – mówił.
Prokurator zaznaczył jednak, iż o godz. 11:00, czyli tej, w której miało odbyć się przesłuchanie, wpłynęło pismo od prawnika Szymona Hołowni, iż nie stawi się on na przesłuchaniu. Tłumaczono to brakiem konieczności składania kolejnych zeznań przez świadka, gdy w sprawie "uczestniczą osoby do tego nieuprawnione", wskazano, iż nie są to strony/ pokrzywdzeni, co miała potwierdzić opinia komisji sejmowej.
W dalszej części wskazano, iż Hołowni nie będzie na przesłuchaniu, bowiem odbywa wizytę zagraniczną. – To wyraz braku szacunku dla prokuratury, ale przede wszystkim dla stron procesowych, które dzisiaj stawiły się na przesłuchanie m.in. prezesa Trybunały Konstytucyjnego – wskazał Skiba.
Szymon Hołownia o "zamachu stanu"
Sprawa dotyczy wypowiedzi marszałka Sejmu z lipca tego roku podczas wywiadu na antenie Polsat News. – Przychodzili do mnie politycy, prawnicy, różni ludzie, którzy byli sfrustrowani wynikiem wyborów prezydenckich – mówił Szymon Hołownia. Jak ujawnił, wielokrotnie sugerowano mu, by opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi – dodał, podkreślając, iż nie uległ żadnym naciskom.
W dalszej części zaznaczył, iż nie głosował na Nawrockiego i nie był to jego kandydat na prezydenta. – Natomiast jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborców – powiedział.
Do słów Hołowni odniósł się wtedy Donald Tusk. W jego ocenie, w polityce – podobnie jak w życiu – nieprzemyślane gesty i wypowiedzi mogą prowadzić do dramatycznych skutków. Szymon Hołownia próbował się tłumaczyć z tych słów. Więcej informacji na ten temat można przeczytać tutaj.











