Na ostatniej prostej kampanii wyborczej Onet ujawnił kolejne informacje, które rzucają cień na przeszłość Karola Nawrockiego. Dziennikarze powołali się na anonimowych rozmówców, którzy podobno znają szefa IPN i biorą odpowiedzialność za swoje słowa – deklarują, iż są gotowi złożyć zeznania przed sądem.
Ustalenia są bulwersujące. W tle pojawia się Grand Hotel w Sopocie i wątek ze sprowadzaniem prostytutek dla gości. Jeden z rozmówców to kolega Nawrockiego z czasów studiów. – Myślę, iż Karol Nawrocki domyśla się, o kogo chodzi i w tej chwili trwa walka o tego człowieka – przekonuje w rozmowie z naTemat prof. Antoni Dudek.
– Mam nadzieję, iż ci świadkowie zdecydują się jeszcze przed drugą turą pokazać przed kamerami. o ile już zgodzili się na to, iż wystąpią w sądzie i podpisali takie oświadczenia dziennikarzom Onetu, powinni mieć odwagę o tym mówić, bo to bardzo poważna sprawa. Być może będziemy mieć za prezydenta człowieka z taką właśnie przeszłością, to się będzie ciągnęło przez całą prezydenturę. Ja mogę tylko apelować do nich o odwagę cywilną – dodaje politolog.
Nawrocki zagroził Onetowi sądem. O tym dlaczego prawdopodobnie nie zdecyduje się na pozew w trybie wyborczym, pisaliśmy już w naTemat.
"To jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi"
Prof. Dudek jeszcze w styczniu wywołał burzę wypowiedzią o Karolu Nawrockim. Wtedy jeszcze nie mówiło się głośno o aferach, które wypłynęły podczas kampanii wyborczej, czyli sprawie apartamentu w Gdańsku, zamieszaniu ws. mieszkania czy kontaktów Nawrockiego z pseudokibicami i jego udziale w "ustawkach".
– Karol Nawrocki to jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi, jacy się pojawili w polskiej przestrzeni publicznej – mówił politolog w podcaście Kultury Liberalnej z cyklu "Prawo do niuansu". Dodawał, iż miał związek z kierowanym przez Nawrockiego IPN-em i wie, iż ten kandydat "będzie zdolny do działań w roli prezydenta, do których żaden z jego poprzedników, łącznie z Dudą, nie był zdolny".
Teraz w rozmowie z nami powtarza, iż przez kilka miesięcy dostał "wiele sygnałów od różnych ludzi" na temat Nawrockiego. – Ale kiedy apelowałem, żeby poszli z tym do mediów, oni mówili: "Nie, my to panu przekazujemy, żeby pan to powiedział, bo my nie będziemy się narażać". To ludzie, którzy mieli do czynienia z Karolem Nawrockim na różnych etapach życia – podkreśla prof. Dudek.
– Słyszałem wiele plotek dotyczących działalności Nawrockiego sprzed czasów Muzeum II Wojny Światowej i IPN, jak i tej późniejszej. Najwięcej nasłuchałem się o IPN, ale jedyne, co dzisiaj wiemy, to o tych wstępnych ustaleniach NIK o bardzo dużych nieprawidłowościach na miliony złotych. Ubolewam, iż nikt z ludzi z IPN nie ma odwagi powiedzieć, co tam się działo. Oni panicznie boją się, iż Nawrocki wygra, wróci do władzy, a oni wszyscy będą prześladowani. I dlatego większość ludzi tam woli szeptać po cichu, niż otwarcie to powiedzieć – zauważa rozmówca naTemat.
"W PiS muszą zacisnąć zęby, zatkać nos i krzyczeć"
Prof. Dudek przekonuje, iż PiS nie ma już wyjścia w kampanii wyborczej. – Oni nie mogą się cofnąć ani o milimetr. Po pierwsze dlatego, iż Nawrocki ma ciągle całkiem dobre notowania, mimo wszystkich oskarżeń. A po drugie, co by się stało, gdyby się teraz wycofał? To byłaby gigantyczna katastrofa dla tej partii – wskazuje.
Politolog nie ma wątpliwości, co się stanie w sytuacji, gdy Nawrocki rzeczywiście będzie następcą Andrzeja Dudy. – Oczywiste jest, iż jego pierwszym celem będzie doprowadzenie do upadku rządu Donalda Tuska. Będzie to robił razem z politykami PiS, którzy zresztą w nim widzą taką nadzieję na odwrócenie – zaznacza.
– jeżeli spojrzymy na nastroje, które pokazała pierwsza tura, widać wyraźnie, iż PiS może liczyć na przyspieszone wybory już wiosną. Łącznie z Konfederacją będą mieli w tym Sejmie większość. Taka jest stawka tych wyborów prezydenckich, walki za Nawrockim, niezależnie od tego, co o nim piszą i co mówią ludzie. Dla nich najważniejszy jest powrót do władzy – stwierdza prof. Dudek.