„W opinii przyszłego rządu niemieckiego wynik wojny w Ukrainie zdecyduje o przyszłości Europy. Dlatego Niemcy rozszerzą wsparcie dla Ukrainy – i będą intensywnie zabiegać u europejskich partnerów, by uczynili to samo” – deklaruje w wywiadzie dla dziennika „Der Tagesspiegel” polityk niemieckiej chadecji CDU Johann Wadephul. Jest on typowany na nowego ministra spraw zagranicznych Niemiec w przyszłym rządzie Friedricha Merza. Chadecja po raz pierwszy od sześciu dekad obejmie ten resort.
Wadephul sygnalizuje, iż nowy rząd w Berlinie będzie działał bardziej zdecydowanie w kwestii wsparcia wojskowego dla Kijowa, niż gabinet Olafa Scholza z SPD. „Nie możemy wahać się ani sekundy dłużej. Całe to zwlekanie w minionych latach, każde wstrzymywanie (dostaw) materiału w efekcie tylko zachęciło Putina. Nie będziemy kontynuować tego błędu” – oświadczył polityk.
Kiedy taurusy dla Ukrainy?
Odnosi się on też do deklaracji Friedricha Merza, który jest otwarty na dostarczenie Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus. Pytany, kiedy można spodziewać się dostawy tej broni, Wadephul zastrzega: „Nie zrobię Władimirowi Putinowi tej przysługi i nie wyeliminuję niepewności w tej sprawie”. „CDU zawsze stała na stanowisku, iż wszystkie opcje muszą być na stole, a Rosja nie powinna być informowana z wyprzedzeniem o tym, co Niemcy zrobią, a czego nie zrobią” – podkreśla.
Według Wadephula „tego rodzaju zasadnicze decyzje” będą podejmowane dopiero po powstaniu nowego rządu oraz „w porozumieniu z naszymi sojusznikami i partnerami koalicyjnymi”.
Rząd Olafa Scholza odmawiał przekazania Ukrainie taurusów, obawiając się eskalacji w przypadku wykorzystania ich do ataku na cele w głębi Rosji. Twierdzono także, iż do obsługi systemu wymagana byłaby obecność niemieckich żołnierzy. Wadephul odrzuca ten drugi argument. „Moim zdaniem te kwestii zostały wyczerpująco i definitywnie wyjaśnione w poprzedniej kadencji. Niemieccy żołnierze nie będą zaangażowani do obsługi systemów broni, którą oddajemy Ukrainie. To będzie obowiązywać także w przyszłości” – mówi polityk.
Europa przed szansą
Według niego przyszły niemiecki rząd zmieni podejście do polityki zagranicznej, która w większym stopniu niż dotychczas ma być powiązana z polityką bezpieczeństwa. „Wszystko jest ze sobą powiązane – wojna w Ukrainie, przeloty dronów nad stanowiskami Bundeswehry, akty sabotażu wymierzone w infrastrukturę na Morzu Bałtyckim, polityka rozwojowa i migracyjna, która z kolei wpływa na bezpieczeństwo wewnętrzne. Wszystkie te nitki będą łączyć się w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Nastąpi kres czysto resortowego myślenia” – powiedział Wadephul.
W jego ocenie w wyzwaniach, przed którymi stoi Europa, kryje się także pewna „szansa”. „Zagrożenie ze strony Rosji, nowa postawa Chin i niepewność w partnerstwie z USA skrywają wielką szansę, iż Europa zastanowi się nad sobą i przezwycięży narodowe egoizmy. Nowy początek dla Europy jest możliwy” – ocenił.
Polityk przestrzegł też przed przecenianiem nieporozumień z USA. Zauważył, iż pomimo zadrażnień z powodu ceł i innych spraw, Waszyngton potwierdził swoje zobowiązania w NATO i dotyczące parasola nuklearnego nad Europą. „Częścią odpowiedzialnej polityki jest to, by bez potrzeby nie narażać tej przyjaźni i paktu wzajemnej pomocy jeszcze bardziej, niż już ma to miejsce” – dodał Wadephul.