
- Jens-Frederik Nielsen został zaprzysiężony na premiera Grenlandii 7 kwietnia 2025 r. Jego partia Demokraci zdobyła w wyborach 29,9 proc. głosów
- 33-letni Nielsen sprzeciwia się planom Donalda Trumpa, który chce przejąć kontrolę nad wyspą. Podobnego zdania jest 85 proc. jej mieszkańców
- Nowy premier studiował nauki społeczne i był ministrem pracy oraz zasobów naturalnych. Jest też udekorowanym mistrzem badmintona
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Jens-Frederik Nielsen to od lat gwiazda sportu na swojej rodzinnej Grenlandii. Grając w badmintona, zdobył imponującą kolekcję 19 tytułów mistrza kraju, odnosił też sukcesy podczas Igrzysk Wyspiarskich. Jednak Nielsen znany jest nie tylko ze swoich osiągnięć w sporcie, bo od lat działa w polityce i zajmował już miejsce w rządzie.
Jego partia Demokraci zdobyła w ostatnich wyborach 29,9 proc. głosów — trzy raz więcej niż w poprzednich wyborach. Na samego Nielsena zagłosowało 4,8 tys. wyborców, co dało mu wynik lepszy od jego poprzednika, Múte Bourup Egede. Nielsen został zaprzysiężony na urząd premiera 7 kwietnia 2025 r.
Nowy szef koalicyjnego rządu liczącej ponad 56 tys. mieszkańców Grenlandii studiował nauki społeczne na Uniwersytecie Grenlandzkim i pełnił wcześniej funkcję ministra pracy oraz zasobów naturalnych. W kontekście sporu z USA wiedza na temat zasobów naturalnych wyspy, takich jak lit, kobalt, nikiel, ropa naftowa czy gaz ziemny, jest szczególnie istotna.

Premierka Danii Mette Frederiksen i Jens-Frederik Nielsen
Polityk nie stroni od tradycyjnego stylu życia, śpiewając tradycyjne grenlandzkie pieści i dzieląc się zdjęciami z polowań na renifery. Dzięki temu jest uznawany przez Inuitów za „człowieka stąd”, jednocześnie narażając się na krytykę proekologicznych mieszkańców wyspy. Krytykę otrzymuje również ze strony opozycji. Lider partii Naleraq, Pele Broberg, stwierdził, iż sprzeciwiając się planom Donalda Trumpa, Nielsen „gra pod publiczkę”.
Nielsen kontra Donald Trump. „Nie należymy do nikogo”
Jeszcze w czasie kampanii wyborczej otwarcie sprzeciwił się zakusom Trumpa i apelował o jedność wśród obywateli w obliczu zewnętrznej presji. „Postawmy sprawę jasno: USA nas nie dostaną. Nie należymy do nikogo. Sami decydujemy o swojej przyszłości” — pisał Nielsen w mediach społecznościowych.
Prezydent USA od dawna zapowiadał, iż zamierza przejąć kontrolę nad Grenlandią, tłumacząc, iż to dla USA „absolutna konieczność”. Sugerował chęć zakupu, a potem także konieczność zbrojnego przejęcia kontroli. Jego słowa spotkały się ze stanowczym sprzeciwem Grenlandczyków oraz Danii, do której terytorium należy wyspa.
Ambicje Trumpa skierowały na Grenlandię i jej najmłodszego w historii premiera uwagę całego świata. Jego stanowczy sprzeciw wobec planów USA doskonale pokazał zresztą nastroje społeczne na wyspie. Według sondażu ze stycznia 2025 r., aż 85 proc. Grenlandczyków sprzeciwia się przyłączeniu do USA, coraz częściej mówi się też o całkowitym uniezależnieniu się kraju od Danii.