W niedzielę Prawo i Sprawiedliwość opublikowało nagranie, w którym wystąpił minister Błaszczak. Szef MON ujawnił fragmenty planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony przez byłego szefa MON Bogdana Klicha. Z dokumentu wynika, iż Polska w razie napaści Rosji byłaby broniona dopiero na linii Wisły, gdyż w ciągu 7 dni Armia Czerwona dotarła by pod Warszawę – niszcząc, grabiąc i mordując po drodze wszystko na wschód od rzeki Wisły.
Dokument podpisany przez wybitnego psychiatrę, którego Tusk rzucił na Ministerstwo Obrony nic nie wspomina o pomocy sojuszniczej a zwłaszcza ze strony bratniej nam Republiki Federalnej Niemiec choć jest niewątpliwe, iż rząd PO-PSL (gdyby nie daj Boże przez cały czas rządził) – znalazł by schronienie w berlińskim bunkrze. Bo przecież pamiętamy jak rząd RFN-u „pomagał” Ukrainie po zaatakowaniu jej granic przez Rosję – sojusznika Niemiec od czasów III Rzeszy.
Władimir Putin wierzył, iż zajmie Ukrainę w trzy dni - wskazują tajne dokumenty rosyjskich służb, do których dotarło "The Sun". Według ujawnionych planów FSB rosyjski przywódca spodziewał się błyskawicznego rozbicia NATO oraz podporządkowania sobie Polski i państw bałtyckich. Władimir Putin uważał, iż dzięki atakowi na Ukrainę rzuci Zachód na kolana - informuje brytyjski "The Sun". Gazeta powołuje się przy tym na tajne dokumenty FSB opublikowane przez rosyjskiego obrońcę praw człowieka Władimira Osieczkina. Po zajęciu Ukrainy – Niemcy nie kiwnęli by palcem, by choćby podesłać Polsce swoje słynne Leopardy, tak jak je do dziś „podsyłają” na Ukrainę.
Plan oddania Rosji połowy Polski był starannie przygotowywany przez rząd PO-PSL o czym świadczy dokument podpisany przez wybitnego psychiatrę. I ten plan nie był tworzony bez wiedzy Tuska, który nie po to zrezygnował z amerykańskiej tarczy anty-rakietowej, żeby utrudnić zadanie zajęcia Polski przez „Rosję taką, jaka jest”. Tusk po wykonaniu zadania kompletnego osłabienia Polski, po likwidacji oddziałów WP na wschodzie Polski – salwował się ucieczką pod skrzydła starej, enerdowskiej komunistki Angeli Merkel.
Angela Merkel jako pracownik Akademii Nauk NRD pełniła w centralnym instytucie chemii fizykalnej (ZIPC) na przełomie lat 70. i 80. funkcję sekretarza do spraw agitacji i propagandy - piszą w książce „Pierwsze życie Angeli M.” Ralf Georg Reuth i Guenther Lachmann, powołując się na byłych funkcjonariuszy Wolnej Młodzieży Niemieckiej (FDJ). Publikacja już ukazała się na niemieckim rynku. Warto dodać, iż rezydentem KGB w NRD był w tym czasie…Władymir Putin.
Tusk przed ucieczką z Polski mianował doktór Ewę Kopacz na premiera Polski. W jaki sposób przyszła premierzyna wyobrażała sobie obronę Polski znajdziemy w jej odpowiedzi na pytanie red. Skórzańskiego, który pytał o to, czy Polska powinna zdecydować się na sprzedaż broni na Ukrainę i bardziej zaangażować się w koalicję przeciwko Państwu Islamskiemu. - Wie pan, ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi - odpowiedziała przyszła premier.
W jakim domu schował by się premier i rząd PO-PSL, gdyby Armia Czerwona z zajętej już Pragi zaczęła ostrzeliwać Warszawę – nie trzeba się domyślać. Podobnie jak führer Tusk premier i cały rząd uciekli by do Berlina, oddając Polskę kolejny raz w sowieckie jarzmo.
Ujawnienie dokumentu potwierdzającego zgodę koalicji PO-PSL na rozbiór Polski wywołało panikę wśród funkcjonariuszy Platformy Obywatelskiej. Jako pierwszy odezwał się sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński: „Błaszczak dopuścił się zdrady, bo ujawnił tajny dokument. – To zdrada stanu, za którą będzie siedział” – przekonywał syn komunistycznego politruka – gen. Andrzeja Kierwińskiego. Jak wynika z akt gen. Kierwińskiego, jeszcze w latach 70. ulokowano go w Sekretariacie KOK-u, w oddziale zajmującym się obiektami specjalnymi. Oddział ten był jednym z najistotniejszych ogniw w strukturze KOK-u. – Obiekty specjalne były stanowiskami służącymi ukryciu się władz w razie niebezpieczeństwa i kierowaniu aparatem państwowym po wybuchu rozruchów przeciw władzy lub na wypadek inwazji z zewnątrz – wyjaśniał historyk dr Kowalski. – Do obiektów specjalnych na terenie kraju zaliczały się też wszystkie związane z sowieckimi silosami atomowymi, które były rozmieszczone w Polsce. o ile ktoś zajmował się obiektami specjalnymi, posiadał najwyższą klauzulę zaufania ze strony władz – mówił historyk.
W ten sposób dowiedzieliśmy się, iż Platforma Obywatelska to dziecko PZPR – a jej czołowi funkcjonariusze i kandydaci do Sejmu - resortowe dzieci jak Wołoszański, Rozenek i Kierwiński – realizują pod przewodem Tuska - podobnie jak ich przodkowie -politykę Kremla i Berlina. Celem tej polityki jest likwidacja polskiej państwowości…