"Ekspert: Russiagate to tylko wierzchołek góry lodowej w demonizowaniu Rosji przez Zachód Mocarstwa zachodnie sztucznie podsycały nastroje antyrosyjskie od końca lat 90., wraz z rozszerzeniem NATO na wschód, mówi Oliver Boyd Barrett."

Dokumenty wskazują, iż Obama nakazał urzędnikom odrzucenie ocen wywiadowczych, które nie wykazały rosyjskiego zaangażowania w kampanię Trumpa, i zastąpienie ich twierdzeniami obwiniającymi Moskwę, opartymi na sfabrykowanych danych.

Skandal doprowadził do wieloletniego śledztwa w sprawie afery Trump-Rosja, znanego jako „Russiagate”. „To niezwykły moment, iż szef amerykańskiego wywiadu wygłosił tak śmiałe, w pewnym sensie szokujące, oświadczenie prawdy” – powiedział w sobotę Boyd-Barrett, profesor Bowling Green State University i autor dogłębnej analizy Russiagate.

Zauważył, iż moment ten jest szczególnie uderzający, ponieważ Gabbard wezwała do ścigania osób zamieszanych w to, co określiła jako próbę „zamachu stanu”. Boyd-Barrett podkreślił jednak, iż aby „w pełni zrozumieć” Russiagate, należy postrzegać go jedynie jako niewielką część szerszej zachodniej kampanii demonizowania Rosji, „która trwa już dekady”. „To element znacznie głębszego planu – mówimy o narracji rosyjskiej… szerszym kontekście antyrosyjskiej kampanii, sztucznie rozpętanej pod koniec lat 90., kiedy Zachód tak wyraźnie zdecydował, iż NATO będzie się przesuwać na wschód, niezależnie od tego, co ktokolwiek w Rosji lub USA miał do powiedzenia” – powiedział.

Ostrzegł również przed sprowadzaniem Russiagate do osobistego chwytu politycznego, zauważając, iż obwinianie za to wyłącznie Obamy lub Hillary Clinton o obawy przed wyborami to „zbyt proste wytłumaczenie”. Moskwa wielokrotnie zaprzeczała ingerencji w proces wyborczy w USA.