Eksperci o tym, jak podnieść koszty wojny dla Rosji: „Bądźcie sprytniejsi”

manager24.pl 12 hours ago

Trzy i pół roku po pełnej inwazji Rosji na Ukrainę, w sytuacji zawieszenia procesu pokojowego pod przewodnictwem USA i impasu na polu bitwy, sojusznicy Kijowa wzywają do wznowienia presji ekonomicznej na Moskwę. Celem jest podniesienie kosztów wojny dla Kremla do poziomu, który zmusi go do zmiany kursu. Osiemnaście pakietów sankcji nałożonych przez Unię Europejską i dziesiątki kolejnych przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i inne państwa osłabiły gospodarkę Rosji, ale nie jej determinację do kontynuowania walki. Eksperci twierdzą, iż potrzeba nie tylko większej liczby, ale i mądrzejszych kar.

„Musimy po prostu być mądrzejsi” – powiedział Timothy Ash, badacz Rosji z brytyjskiego think tanku Chatham House, który doradzał wielu rządom w sprawie wpływu sankcji nałożonych na Moskwę.

Znaczny wzrost wydatków wojskowych pomógł rosyjskiej gospodarce osiągnąć wzrost o ponad 4% w latach 2023 i 2024, ale w tym roku rząd spodziewa się zaledwie 1%. Przewiduje również inflację na poziomie 6-7% do końca roku, a stopy procentowe utrzymują się na bolesnym poziomie 17%, co ma na celu ograniczenie wzrostu cen.

Ogromne dochody Kremla z ropy naftowej i gazu ziemnego maleją, a deficyt budżetowy – różnica między wydatkami a dochodami rządu – powiększa się.

Jednak najnowszy trzyletni plan budżetowy, przedłożony parlamentowi pod koniec września, pokazuje, iż wydatki na wojsko utrzymają się na poziomie około czterokrotnie wyższym niż przed wojną. I to w dużej mierze dzięki rosyjskim podatnikom.

Jak podaje Ministerstwo Finansów, Kreml podjął decyzję o podniesieniu od stycznia podatku od wartości dodanej (VAT) z 20% do 22%, a dodatkowe przychody „będą przeznaczone głównie” na obronność i bezpieczeństwo .

Pojazdy opancerzone biorą udział w paradzie z okazji 80. rocznicy zwycięstwa Związku Radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, czyli na froncie wschodnim II wojny światowej, w Moskwie, 9 maja 2025 r.

Prezydent Rosji Władimir Putin otwarcie przyznał, iż podniesienie podatku VAT będzie wiązało się z kosztami ekonomicznymi. Wcześniej w tym miesiącu powiedział , iż środek ten „znajdzie odzwierciedlenie we wzroście gospodarczym” – jednak przez cały czas go bronił.

Decyzja Kremla jest „zgodna z planowaniem długotrwałego konfliktu i przedłużającym się okresem ograniczonego popytu prywatnego” – powiedziała CNN Aleksandra Prokopenko, pracownik naukowy Carnegie Russia Eurasia Center. Innymi słowy, rosyjski rząd zaakceptował rosnące koszty ekonomiczne wojny. Ale czy potencjalne kary są na tyle dotkliwe, iż osłabiłyby determinację Rosji do kontynuowania walki?

Zatrzymanie rosyjskiej „machiny wojennej”

Cło w wysokości 500% na każdy kraj kupujący rosyjską energię, zaproponowane w ustawie o sankcjach wobec Rosji – wprowadzonej przy dwupartyjnym poparciu w Kongresie USA, ale jeszcze niepoddanej pod głosowanie – z pewnością byłoby jednym z nich, twierdzi Ash, adiunkt w programie Chatham House poświęconym Rosji i Eurazji.

„To całkowicie wstrzymałoby rosyjski eksport. To z całą pewnością doprowadziłoby do załamania rosyjskiej gospodarki i zatrzymania rosyjskiej machiny wojennej” – powiedział CNN. Jednak nikt, łącznie z Putinem, który w zeszłym tygodniu nazwał ten pomysł „niemożliwym do wyobrażenia”, nie spodziewa się, iż USA zrealizują go, ponieważ wycofanie rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego z rynku spowodowałoby wzrost cen na całym świecie.

Zamiast tego Ash proponuje znacznie niższą, tzw. „wtórną” taryfę celną , wynoszącą 20–30%, która pozwoliłaby na dalszy przepływ rosyjskiego eksportu na rynki światowe, ale z pewnym haczykiem: wygenerowany dochód powinien zostać przeznaczony na finansowanie Ukrainy.

Stacja benzynowa w Moskwie, zdjęcie z 8 września 2025 r.

Wykorzystanie rosyjskiego bogactwa do finansowania Ukrainy jest w tej chwili w centrum dyskusji w Europie na temat innego środka ekonomicznego – takiego, który również wysłałby jasny sygnał o długowieczności Kijowa w tej wojnie.

Według licznych doniesień medialnych opartych na wewnętrznym dokumencie Unii Europejskiej, UE rozważa wykorzystanie zamrożonych aktywów Rosji w Europie jako podstawy pożyczki dla Ukrainy w wysokości 140 miliardów euro (162 miliardów dolarów). Kijów byłby zobowiązany do spłaty długu tylko wtedy, gdyby Rosja wypłaciła reparacje za wojnę.

Według Asha nowa pożyczka byłaby „naprawdę silnym sygnałem dla Rosji, iż Ukraina jest dobrze finansowana i będzie w stanie kupić broń, aby utrzymać długą wojnę”. W artykule w Financial Times, w którym poparł ten plan, kanclerz Niemiec Friedrich Merz napisał również, iż „Moskwa zasiądzie do stołu, aby omówić zawieszenie broni dopiero wtedy, gdy zda sobie sprawę, iż Ukraina ma większą siłę, by wytrwać”.

Inną możliwością jest ukierunkowanie nowych środków na najsłabsze punkty rosyjskiej gospodarki, sugeruje Aleksander Kolyandr, starszy pracownik naukowy Programu Odporności Demokratycznej w Centrum Analizy Polityki Europejskiej.

Jego koncepcja koncentruje się na długotrwałym niedoborze siły roboczej w Rosji, który pogłębił się od wybuchu wojny, a wielu mężczyzn w wieku produkcyjnym zostało zmobilizowanych lub uciekło za granicę. w tej chwili obywatele rosyjscy napotykają dodatkowe trudności w ubieganiu się o wizy pracownicze w niektórych krajach europejskich, a kraje bałtyckie i Polska skutecznie tego zabraniają.

„Zamiast ograniczać imigrację zawodową z Rosji na Zachód, uważam, iż należy jedynie zachęcać do drenażu mózgów” – powiedział Kolyandr. Takie działania zaostrzyłyby kryzys na rynku pracy w Rosji, a także wywarłyby presję na wzrost płac, komplikując walkę z inflacją, zauważył.

Ukraina ma potężną broń

Eksperci twierdzą, iż oprócz nowego podejścia do sankcji istotne jest skuteczniejsze egzekwowanie istniejących sankcji. W zmasowanym ataku rakietowym i dronów na Ukrainę w nocy 5 października, Rosja, według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, użyła ponad 500 systemów uzbrojenia zawierających ponad 100 000 części wyprodukowanych za granicą – w tym europejskich. Stało się tak pomimo zachodnich sankcji zakazujących sprzedaży Rosji komponentów wojskowych i podwójnego zastosowania o wartości miliardów dolarów.

„Teraz, w czwartym roku wojny na szeroką skalę, po prostu dziwnie jest słyszeć, jak ktoś twierdzi, iż nie wie, jak zatrzymać przepływ kluczowych komponentów” – powiedział Zełenski .

Według Asha kary za nieprzestrzeganie przepisów muszą być odpowiednio egzekwowane. „To ogromna korzyść dla tych osób, firm i krajów, które pomagają Rosji łamać sankcje” – powiedział – „ale żadnych kar… nikt nie idzie do więzienia”.

Mieszkańcy opuszczają swój budynek mieszkalny uszkodzony przez rosyjski atak drona w Zaporożu na Ukrainie, 5 października 2025 r.

Ale być może najskuteczniejszą karą dla rosyjskiej gospodarki wojennej nie są sojusznicy Ukrainy, ale sama Ukraina. Według niedawnych szacunków rosyjskiej agencji analitycznej Siala, w ostatnich miesiącach nasilone przez Kijów ataki dronów dalekiego zasięgu na rosyjskie rafinerie ropy naftowej doprowadziły do ​​ograniczenia rosyjskich mocy przetwórczych o 38%, choć Siergiej Wakulenko, starszy pracownik naukowy Carnegie Russia Eurasia Center, stwierdził, iż takie szacunki nie uwzględniają tego, ile zasobów pozostawało nieużywanych wcześniej i ile szkód zostało naprawionych.

Strajki doprowadziły jednak do niedoborów benzyny w Rosji i zmusiły kraj do eksportu większych ilości ropy naftowej, co jest ogólnie mniej opłacalne niż sprzedaż produktów rafinowanych.

Ash uważa, iż ​​strajki stanowią potężną broń przeciwko rosyjskiej gospodarce z dwóch powodów: „Nie tylko powodują one zaburzenia w gospodarce kraju poprzez braki paliwa na stacjach benzynowych, ale w rzeczywistości ograniczają również wpływy z eksportu”.

Jak powiedział CNN, wzmacnia to argument za dostarczaniem Ukrainie większej ilości zachodniej broni dalekiego zasięgu, przy jednoczesnym nałożeniu mniejszych ograniczeń na jej użycie.

A sądząc po niedawnej reakcji Putina, jest to coś, czego Rosja może obawiać się bardziej niż jakichkolwiek sankcji ekonomicznych. Na rosyjskim forum gospodarczym w zeszły piątek Putin został zapytany, co by się stało, gdyby Stany Zjednoczone zezwoliły na dostawę rakiet średniego zasięgu Tomahawk na Ukrainę. Prawdopodobnie mając nadzieję, iż uda mu się odwieść administrację Trumpa od tego pomysłu, odpowiedział, iż doprowadziłoby to do „zniszczenia relacji amerykańsko-rosyjskich”.

Read Entire Article