Szef BBN Jacek Siewiera był w czwartek gościem w TVN24. Na antenie wyznał, iż jest sceptyczny, co do sposobu prowadzenia MON za czasów Antoniego Macierewicza. Chodzi o okres listopad 2015-lipiec 2017.
– W BBN tamte czasy są kojarzone z najgorszymi możliwymi. Jest wielu oficerów, wielu pracowników BBN, którzy bardzo źle wspominają tamten czas – wskazał Siewiera.
– Prezes Prawa i Sprawiedliwości, premier Jarosław Kaczyński żyje w świecie, w którym jego ludzie donoszą mu rzeczy nieprawdziwe, donoszą mu zmanipulowane informacje, zły obraz świata – kontynuował Siewiera.
Szef BBN zaznaczył, iż właśnie z tego powodu otoczenie prezydenta jest traktowane przez prezesa PiS "w taki sposób, który nie przysparza chwały prawicy".
Kaczyński uderza w człowieka Dudy
Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany w piątek przez dziennikarzy w Sejmie o te słowa nie chciał ich szerzej komentować.
– Najwyraźniej chce się jakoś ustawić w rzeczywistości, ale naprawdę pan Siewiera to nie jest to osoba, której wypowiedzi ja powinienem w ogóle komentować – uciął to krótko.
Siewiera nie do końca pasuje też poglądami do PiS. Niedawno szef BBN w radiowej Trójce został zapytany, czy on sam jako lekarz, wykonałby zabieg aborcji. Odpowiedział, iż znieczulał pacjentki, które zdecydowały się na łyżeczkowanie jamy macicy.
– Wydaje mi się, iż uczestniczyłem jako anestezjolog, bo przecież anestezjolog jest konieczny w kilku procedurach tego typu – poinformował. – To jest procedura medyczna w przypadku poronienia, w przypadku niedonoszenia ciąży, w przypadku również zgodnej z prawem aborcji – dodał.
Warto tutaj przypomnieć, iż obecny szef BBN jest właśnie specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii. Siewiera w rozmowie wskazał też, iż jest lekarzem wojskowym i stwierdził, iż "rozumie wagę obowiązku". Dodał również, iż składał przysięgę Hipokratesa.
Jego słowa wywołały wówczas histerię na prawicy, w tym u przeciwniczki prawa kobiet do aborcji Kai Godek, która udostępniła nagranie z fragmentem wywiadu w swoich mediach społecznościowych.
"Straszne! (...) Jako kandydat PiS na prezydenta, będzie doskonałym kandydatem, aby na niego nie zagłosować" – uznała znana aktywistka antyaborcyjna.
Siewiera nie zamierza kandydować na prezydenta
Przypomnijmy też, iż część prawicy widziała jeszcze niedawno w Siewierze kandydata na prezydenta. Zapytano go choćby o to w lipcu i wówczas 13 razy powiedział "nie".
"Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie" – tak Jacek Siewiera odpowiedział na pytanie, czy będzie kandydował w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
– Mam swoje zadania w BBN. I tak sobie myślę, iż historia by mi nie zapomniała, gdybym nie wykorzystał tego czasu, by wprowadzić zmiany. Prezydent oczekuje, by przekazać doświadczenia wojny, kryzysów i epidemii z ostatniej dekady kolejnym administracjom państwa – dodał wtedy w rozmowie z WP.pl.
Jego zwolennicy uważali mimo tego, iż Siewiera sprawdziłby się na tym stanowisku. Jego życiorysowi trudno coś zarzucić. To wojskowy lekarz i prawnik, niezwykle zasłużony dla Polski, wielokrotnie nagradzany medalami i odznaczeniami w Polsce i za granicą.
W 2017 w utworzonym przez siebie Oddziale Klinicznym Medycyny Hiperbarycznej WIM podjął się ratunkowej terapii hiperbarycznej pilota samolotu odrzutowego MIG-29, który uległ awarii w trakcie lotu. Zrobił to jako pierwszy na świecie, narażał przy tym swoje zdrowie i życie.