Donald Trump zapowiada „dzień wyzwolenia” i dolewa oliwy do ognia. Ten krok może zrujnować Amerykanów. „Kompletny bajzel”

news.5v.pl 3 days ago

Niekończące się groźby handlowe Trumpa wiążą się z przytłaczającymi kosztami. Eksperci mają coraz więcej dowodów na to, iż obecny prezydent USA wyrządza poważne szkody amerykańskiej gospodarce.

A teraz Ameryka stanęła przed widmem 2 kwietnia. — To nie tylko niepewność. To kompletny bajzel — mówi John Murphy z amerykańskiej grupy lobbingowej The Chamber of Commerce.

„Zamrożony” biznes

Już 19 marca Jerome Powell, przewodniczący Rezerwy Federalnej, mówił o „niezwykle wysokim” poziomie niepewności gospodarczej.

Cła są w istocie podatkiem nakładanym na konsumentów — jeżeli „dzień wyzwolenia” miałby oznaczać odwołanie nałożonych ceł, większość szefów korporacji i inwestorów ucieszyłaby się z tego faktu.

Niektórzy pocieszają się, iż 2 kwietnia przynajmniej dowiedzą się w końcu, jakie nowe cła nałoży Donald Trump. Wiążą się z tym oczekiwania przynajmniej częściowej stabilizacji. Jednak choćby i ta nadzieja może ostatecznie okazać się płonna.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zapowiadane na 2 kwietnia nowe cła mają być „wzajemne”, co oznacza, iż będą one odpowiadać cłom nałożonym przez inne kraje na amerykański import. Prezydent Trump w ostatnich dniach podał jednak ten pomysł w wątpliwość. Bez wchodzenia w szczegóły powiedział, iż Ameryka „może być milsza” dla niektórych krajów.

Tak czy inaczej, firmy, które służą jako wyznaczniki szerszych wyników gospodarczych, zaczęły cierpieć. Firma logistyczna FedEx 20 marca obniżyła swoje całoroczne prognozy zysków, powołując się na „niepewność w amerykańskiej gospodarce przemysłowej”. 10 marca linie lotnicze Delta Airlines stwierdziły, iż „niepewność makroekonomiczna” zmniejsza zaufanie konsumentów i przedsiębiorstw.

FactSet, firma zajmująca się danymi finansowymi, odkryła, iż ponad połowa spółek z amerykańskiego indeksu S&P 500 powoływała się na taryfy celne w swoich wezwaniach do zapłaty w ciągu ostatnich kilku miesięcy. To więcej niż w jakimkolwiek innym kwartale w ciągu ostatniej dekady.

— Nasi klienci są „zamrożeni”, nie mają możliwości określenia przyszłego kierunku działań rządu, a tym samym warunków inwestycji — mówi Michael Smart z Rock Creek Global Advisors, firmy konsultingowej.

„Zasady gry mogą zmienić się 2 kwietnia”

Indeks stworzony przez Scotta Bakera z Northwestern University i jego współpracowników pokazuje, iż niepewność co do polityki handlowej wzrosła od czasu objęcia urzędu przez Donalda Trumpa. Znajduje się on w tej chwili na najwyższym poziomie, jaki kiedykolwiek odnotowano w ich serii, która sięga czterech dekad wstecz.

Oddzielny indeks opracowany przez grupę ekonomistów z Rezerwy Federalnej przedstawia jeszcze gorszy obraz, z niepewnością co do polityki handlowej na najwyższym poziomie od ponad pół wieku (patrz wykres 1). Oba indeksy opierają się na doniesieniach prasowych. Może to brzmieć jak nieprecyzyjny rodzaj pomiaru. Ale skoki indeksów zwykle zapowiadają wolniejszy wzrost.

Deutsche Bank szacuje, iż niepewność notowana w indeksie Fed może ostatecznie obniżyć PKB Ameryki o ok. trzy czwarte punktu procentowego w ciągu najbliższego roku. jeżeli niepewność związana z decyzjami Trumpa okaże się bardziej długotrwała — utrzymując się, powiedzmy, do czerwca — wówczas cios dla wzrostu może być dwukrotnie większy.

Do tej pory większość uwagi skupiała się na nowych cłach nałożonych przez Amerykę na Meksyk i Kanadę, jej dwóch największych partnerów handlowych. Aby złagodzić zakłócenia, Ameryka stworzyła zwolnienie dla towarów, które są zgodne z USMCA, paktem handlowym, który Trump wynegocjował podczas swojej pierwszej kadencji.

Zwolnienie to nie jest jednak tak hojne, jak mogłoby się wydawać. Zgodność kanadyjskich eksporterów ropy naftowej wymaga na przykład śledzenia ich ropy naftowej aż do głowicy odwiertu, co wcześniej rzadko się zdarzało.

Producenci stali w Meksyku borykają się z trudnościami z powodu uzależnienia od importu materiałów z Brazylii. Dla twórców skomplikowanych produktów składających się z wielu części, takich jak urządzenia medyczne, reguły pochodzenia są skomplikowane do opanowania — i dlatego nie warto tego robić, jeżeli zasady gry mają ponownie zmienić się 2 kwietnia.

„Firmy wiedzą, jak schlebiać prezydentowi”

Problemy wykraczają daleko poza przemysł wytwórczy. David French z organizacji handlowej National Retail Federation zauważa, iż członkowie jego stowarzyszenia chcieliby ustalić swoje potrzeby dotyczące zaopatrzenia.

Czy mogą polegać na sieciach produkcyjnych przebiegających przez Meksyk? A może fabryki w Azji Południowo-Wschodniej są bezpieczniejsze? Menedżerowie ds. zakupów nie chcą podejmować żadnych pochopnych ruchów, dopóki nie opadnie kurz związany z nowym krajobrazem taryfowym. Niepewność opóźnia również inne decyzje inwestycyjne. „Taryfy celne na materiały budowlane i towary konsumpcyjne zwiększają niepewność przy otwieraniu nowych sklepów” — mówi pan French.

W międzyczasie Trump chętnie podkreślał dowody na to, iż jego taryfy mają zalety. W ciągu ostatnich kilku tygodni szereg firm ogłosiło duże inwestycje w Ameryce. Począwszy od Apple, amerykańskiego giganta technologicznego, po TSMC, największego na świecie producenta chipów.

Najnowsza zapowiedź pochodzi od Hyundai, południowokoreańskiego producenta samochodów, który 24 marca ogłosił, iż zainwestuje 21 mld dol. (ponad 21 mld zł, licząc po obecnym kursie walutowym) w swoje amerykańskie operacje i stworzy 14 000 miejsc pracy do 2028 r. „Pieniądze napływają i chcemy, aby tak pozostało” — powiedział Trump podczas wydarzenia w Białym Domu wraz z kierownictwem Hyundaia.

Ale firmy wiedzą, jak schlebiać prezydentowi. Wiele z ich zapowiedzi dotyczy planów wydatków, które były już realizowane przed objęciem przez niego urzędu.

SHAWN THEW / POOL / AFP / AFP

CEO Apple Timothy Cook na ceremonii inauguracyjnej Donalda Trumpa w Waszyngtonie, 20 stycznia 2025 r.

Co więcej, na każdą ogłoszoną umowę przypadają inne, które zostały zapowiedziane wcześniej. Niedawne ankiety przeprowadzone przez oddziały Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku i Filadelfii pokazują gwałtowane pogorszenie się nastrojów dotyczących gospodarki wśród producentów w perspektywie najbliższego półrocza.

Ryzyko recesji najwyższe od lat

Czy zatem 2 kwietnia przyniesie jakąkolwiek przewidywalność i klarowność? Oczekiwanie takiej zmiany wydaje się nierozsądne.

Doniesienia prasowe z ostatnich kilku dni sugerują, iż nowe cła okażą się stosunkowo ograniczone. Zamiast szeroko zakrojonych globalnych ceł, o których Trump wielokrotnie mówił podczas kampanii wyborczej, wydaje się, iż jest on skłonny obrać za cel ok. 15 partnerów handlowych, którzy utrzymują nadwyżki w handlu z Ameryką, w tym Unię Europejską, Indie i Wietnam.

Jednak założenia wobec polityki Trumpa już wielokrotnie okazywały się błędne. Bez względu na to, jakie decyzje podejmie Trump, nie można mieć pewności, iż stan rzecz się utrzyma.

Do tego dochodzą kwestie prawne. Taryfy Trumpa do tej pory w dużej mierze opierały się na ustawach o uprawnieniach nadzwyczajnych. Pozwalają one na natychmiastowe nałożenie ceł, o ile istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego — stąd nacisk na nielegalną imigrację i handel narkotykami, jakkolwiek pozorny, w działaniach przeciwko Kanadzie i Meksykowi.

Gdyby administracja miała oprzeć swoje taryfy na skargach dotyczących nieuczciwych praktyk handlowych, musiałaby polegać na innych przepisach, które wymagają bardziej szczegółowych dochodzeń i dłuższych okresów wypowiedzenia.

Trump nie pomógł swojej sprawie, regularnie zbaczając z tematu, narzekając na nierównowagę gospodarczą, a nie na narkotyki i imigrację. Elizabeth Baltzan, urzędniczka do spraw handlowych, która pracowała w administracji Joego Bidena, mówi, iż decyzje o nakładaniu taryf mogą wiązać się ze sprawami sądowymi. Możliwość, iż nowe zasady mogą zostać ostatecznie odrzucone, pozostało jednym powodem, dla którego firmy odkładają podejmowanie ważnych decyzji.

Jednym ze sposobów radzenia sobie z całą tą niepewnością jest po prostu przygotowanie się na gorsze. Rozważmy prawdopodobieństwo recesji obliczone przez S&P Global Ratings. Gdyby ta agencja ratingowa opierała swoją ocenę wyłącznie na modelu ekonometrycznym, doszłaby do wniosku, iż szansa na rozpoczęcie recesji w USA w ciągu najbliższych 12 miesięcy nie przekracza 10 proc.

Biorąc jednak pod uwagę subiektywną ocenę polityki Trumpa, określiła ryzyko recesji na 25 proc. To niemal najwyższy poziom od ponad dekady. Nie oznacza to, iż recesja jest nieuchronna. Ocena agencji odzwierciedla jednak ryzyko, które wiąże się z niekończącymi się groźbami Trumpa dotyczącymi handlu.

Read Entire Article