Donald Trump Isn't the First to Want to Buy Greenland. 'A Long List of Suitors'

news.5v.pl 3 hours ago

W 1946 r., kiedy Stany Zjednoczone po raz ostatni próbowały kupić Grenlandię, Waszyngton zaoferował 100 mln dol. (według aktualnego kursu 416 mln zł) w złocie i wymianę ziemi, która przeniosłaby własność Point Barrow na Alasce na Danię.

Być może Duńczycy powinni byli się zgodzić. Gdyby to zrobili, nie musieliby teraz odpierać uporczywego Donalda Trumpa i znosić jednego z jego synów, który postanowił objechać wyspę w ramach marketingu o korzyściach płynących z zostania Amerykaninem. Byliby również beneficjentami najdroższego odkrycia ropy naftowej w historii USA w związku z otwarciem gigantycznego pola naftowego w Prudhoe Bay w 1967 r.

Chociaż wiele zawdzięczamy USA, nie uważam, iż jesteśmy im winni całą wyspę Grenlandię — powiedział ówczesny duński minister spraw zagranicznych Gustav Rasmussen rozwścieczonym Amerykanom w 1946 r., odrzucając ich ofertę.

Oferta ta została złożona, ponieważ szefowie połączonych sztabów i urzędnicy Departamentu Stanu zdecydowali, iż przekształcenie największej wyspy na świecie — położonej na najkrótszej polarnej trasie między Waszyngtonem a Moskwą — w 51. stan było dla Stanów Zjednoczonych koniecznością wojskową. Magazyn „Time” nazwał wyspę największym na świecie „stacjonarnym lotniskowcem”.

Amerykanie ocenili, iż wyspa była całkowicie bezwartościowa dla Danii i została zaniedbana — co było częstym motywem w innych amerykańskich ofertach zakupu Grenlandii. — W Danii jest niewielu ludzi, którzy są naprawdę zainteresowani Grenlandią, ekonomicznie, politycznie lub finansowo — ogłosił William Trimble, wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Fascynujące i niepokojące”

Nie przekonało to niechętnych Duńczyków — wszystkie partie polityczne w kraju odrzuciły propozycję, a Rasmussen nazwał ją absurdalną podczas debaty parlamentarnej.

W międzyczasie Amerykanie byli równie uparci w swojej odmowie wycofania się z amerykańskich baz założonych po raz pierwszy na wyspie w 1941 r., aby zapewnić, iż nazistowskie Niemcy nie będą mogły wykorzystać Grenlandii do ataku na kontynent amerykański ani uzyskać kontroli nad ważnymi surowcami. Odmowa ta ostatecznie skłoniła Danię do przystąpienia do NATO.

Trump jest tylko najnowszym z długiej linii zalotników — nie tylko amerykańskich — którzy pukali do drzwi Danii, chcąc odebrać jej wyspę.

— Gdybyś powiedział mi 10 lat temu, iż będę udzielał wywiadu na temat Grenlandii, nie umieściłbym tego wysoko na liście tematów, którymi media mogłyby się zainteresować — mówi historyk John C. Mitcham z Duquesne University w Pittsburghu. — Ale jest to również naprawdę fascynujące i nieco niepokojące, iż słyszymy echa przeszłości z wiktoriańskim językiem o suwerenności i bezpieczeństwie.

Emil Stach / AFP

Syn Donalda Trumpa, Donald Trump Jr., na Grenlandii, 7 stycznia 2025 r.

Donald Trump nie jest pierwszy

— Ty i ja mówimy o tym w kontekście Grenlandii, Kanady i Trumpa, ale to samo można zastosować do niektórych retoryk związanych z rosyjską aneksją w Ukrainie, chińskimi ambicjami morskimi na Pacyfiku. To młode wino w starych bukłakach — dodaje ekspert.

Krytycy mogą szydzić z prezydenta elekta za jego ekspansjonistyczne ambicje zaanektowania Grenlandii, ale to względy geopolityczne i logika wojskowa skłoniły amerykańskich dyplomatów do zaoferowania zakupu wyspy.

Po raz pierwszy miało to miejsce w 1867 r. Ówczesny sekretarz stanu William H. Seward zgłosił pomysł świeżo po zakupie Alaski od Rosji. Powiedział, iż jest to „godne poważnego rozważenia”.

Będąc zagorzałym ekspansjonistą, Seward, który pragnął również Kanady, zlecił korzystne badanie, aby zwabić inwestorów do wsparcia kolejnego hotelu kasynowego. „Ostateczny dokument — który Seward wydrukował i rozdał ustawodawcom — nie był obiektywny w swoich ustaleniach” — napisał historyk Jeff Ludwig, dyrektor ds. edukacji w Seward House Museum w Auburn, w artykule z 2019 r.

Z pewnością „Raport o zasobach Islandii i Grenlandii” nie bagatelizował potencjału Grenlandii, a jego autor, geodeta Benjamin Peirce, entuzjastycznie wypowiadał się o bogatej przyrodzie, zwierzynie łownej i rybołówstwie na wyspie, jej ogromnym bogactwie mineralnym, w tym węglu, oraz fakcie, iż była ona „w dużej mierze o ponad połowę mniejsza od całej Europy”.

Nie tylko USA chciały Grenlandii

Przede wszystkim, co bez wątpienia było muzyką dla uszu Sewarda, Peirce podkreślił, iż zabezpieczenie Grenlandii w połączeniu z zakupem Alaski oznaczałoby, iż Stany Zjednoczone z powodzeniem oskrzydliły Amerykę Brytyjską zarówno na Arktyce, jak i na Pacyfiku. Pierce powiedział, iż Dominium Kanady zostało „utworzone w Anglii w duchu zaciekłej wrogości wobec Stanów Zjednoczonych”.

Twierdził, iż oskrzydlając Kanadę, „znacznie zwiększylibyśmy zachęty dla Ameryki Brytyjskiej, by pokojowo i radośnie przyłączyć się do Unii Amerykańskiej”.

Propozycja rozszerzenia Stanów Zjednoczonych wzbudziła jedynie sprzeciw głęboko wrogiego Kongresu, który był w konflikcie z prezydentem Andrew Johnsonem, który objął prezydenturę po zabójstwie Abrahama Lincolna. Kongres już wcześniej odrzucił propozycję Sewarda, by kupić duńskie Indie Zachodnie, które następnie zostały zakupione od Kopenhagi w 1917 r. za 25 mln dol. (104 mln zł) w złocie i przemianowane na Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych.

W 1910 r. odbyły się zakulisowe rozmowy między Waszyngtonem a Kopenhagą, będące częścią proponowanej skomplikowanej globalnej wymiany, która obejmowała handel wyspami na Filipinach i w Indiach Zachodnich wraz z północnym Szlezwikiem między USA, Niemcami i Danią.

Aby nie pozostać w tyle, Wielka Brytania i Kanada również pożądały Grenlandii, a Londyn próbował zabezpieczyć duńskie porozumienie podczas I wojny światowej, iż otrzyma prawo pierwokupu w przypadku, gdy Kopenhaga kiedykolwiek zdecyduje się na sprzedaż — częściowo po to, aby upewnić się, iż Stany Zjednoczone jej nie otrzymają.

nevereverro / Getty Images

Grenlandia

„Potrzebujemy Grenlandii”

Wysiłki te zostały podjęte po tym, jak przywódcy Wielkiej Brytanii i Dominium uzgodnili między sobą na ściśle tajnym spotkaniu w 1917 r., iż Brytyjczycy powinni kupić Grenlandię dla Kanadyjczyków w ramach powojennej globalnej korekty terytorialnej. — Rząd kanadyjski miał swoje własne, bardziej powściągliwe plany aneksji w trakcie I wojny światowej, zorientowane na ideę stworzenia północnoamerykańskiego imperium kanadyjskiego — mówi Mitcham. — I bardzo zainteresował się Grenlandią.

— Kiedy Stany Zjednoczone zaczęły wykazywać zainteresowanie Grenlandią, brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych zaczęło wycofywać się ze wspierania ambicji Kanady — tłumaczy Mitcham.

Duńczycy również wykazywali jedynie ograniczone zainteresowanie i podkreślali swoją determinację do utrzymania własności wyspy, formalnie deklarując w 1921 r. suwerenność nad całą Grenlandią. Norwegia zakwestionowała duńską suwerenność w 1931 r., ale jej roszczenie zostało odrzucone przez Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej, będący częścią Ligi Narodów.

— Potrzebujemy Grenlandii do celów bezpieczeństwa narodowego — powiedział Trump podczas wtorkowej konferencji prasowej. — Ludzie naprawdę choćby nie wiedzą, czy Dania ma jakiekolwiek prawo do , ale jeżeli tak, to powinni ją oddać, ponieważ potrzebujemy jej dla bezpieczeństwa narodowego.

Seward, sekretarz stanu podczas zakupu Alaski, byłby zachwycony. W tamtym czasie jego transakcja została nazwana przez jego wrogów „szaleństwem Sewarda”, ale historia w dużej mierze spojrzała na to przedsięwzięcie życzliwiej.

Szaleństwo Trumpa jeszcze się nie skończyło.

Read Entire Article