
Rosja „zagrożeniem dla Francji i Europy”
Wiele zachodnich stolic ostrzega przed możliwością wybuchu wojny w Europie do końca tej dekady. Prezydent Francji Emmanuel Macron wygłosił w środę 5 marca przemówienie w telewizji, w którym mówił o sytuacji geopolitycznej, od wstrzymania przez USA pomocy wojskowej dla Ukrainy po szczyt europejski w sprawie obrony kontynentu.
„W tej sytuacji kto może uwierzyć, iż dzisiejsza Rosja zatrzyma się na Ukrainie? Rosja stała się zagrożeniem dla Francji i Europy” — powiedział Macron. Przed przemówieniem francuskiego prezydenta kilka państw europejskich wydało zarówno oficjalne, jak i nieoficjalne ostrzeżenia: po wojnie w Ukrainie prezydent Rosji Władimir Putin może mieć plany przeciwko Zachodowi.
Poufna niemiecka notatka wojskowa, ujawniona przez gazetę „Bild” i przekazana przez „Les Echos”, przewiduje rosyjską ofensywę na wschodnim froncie NATO, z perspektywą III wojny światowej, możliwą latem 2025 r.
„Bezpośredni konflikt zbrojny z NATO stał się opcją dla Rosji”
Kilka służb wywiadowczych potwierdza teorię o możliwym moskiewskim ataku na kraje zachodnie. Według raportu estońskich służb specjalnych z lutego 2024 r., „Kreml prawdopodobnie przewiduje konflikt z NATO w następnej dekadzie”. Bruno Kahl, szef niemieckiego wywiadu, stwierdził w październiku, iż „bezpośredni konflikt zbrojny z NATO stał się opcją dla Rosji”.
W połowie lutego duńska służba wywiadowcza również mówiła o możliwej „wojnie na dużą skalę” prowadzonej przez wojska Władimira Putina do 2030 r.: „Rosja prawdopodobnie będzie bardziej skłonna do użycia siły militarnej w wojnie regionalnej przeciwko jednemu lub kilku europejskim państwom członkowskim NATO, jeżeli będzie postrzegać NATO jako słabe militarnie lub podzielone politycznie” — stwierdzono w raporcie, który został przytoczony przez „L’Express” w połowie lutego.
Rosja wykorzystała ostatnie ruchy prezydenta USA Donalda Trumpa, by wzmocnić obawy wśród europejskich przywódców przed konfliktem na dużą skalę. Pojawiły się one już po tym, jak w listopadzie Moskwa zatwierdziła projekt budżetu na lata 2025-2027, który przewiduje 30-proc. wzrost wydatków wojskowych. Wydatki na obronę mogą osiągnąć 13,5 bln rubli (około 140 mld euro, czyli 584 mld zł) do 2025 r., co stanowi ponad sześć proc. PKB kraju.

Bruno Kahl, przewodniczący Federalnej Służby Wywiadowczej, Berlin, Niemcy, 19 lipca 2024 r.
Potencjalne cele Moskwy
Aurelien Duchene, autor książki „Rosja Putina przeciwko Zachodowi”, wyjaśnia, iż ekspansjonistycznym celem przywódcy Kremla jest idea „Russkiego Miru” lub „rosyjskiego świata”. Koncepcja ta jest wymierzona w terytoria z rosyjskojęzycznymi mniejszościami, takie jak Estonia, Naddniestrze i Gruzja.
Siedemnaście lat temu Rosja podjęła działania w tym kierunku, atakując Gruzję w celu zajęcia regionów Osetii Południowej i Abchazji. Ponadto została oskarżona o ingerencję w tamtejsze wybory parlamentarne w październiku 2024 r. Jednocześnie w separatystycznym regionie Naddniestrza Moskwa wykorzystuje dostawy gazu, aby kontrolować to terytorium.
Estonia, ze znaczącą mniejszością rosyjską, obawia się, iż może stać się celem Moskwy. Wraz ze swoimi sąsiadami kraj ten opracował plan budowy kilkudziesięciu bunkrów wzdłuż granicy z Rosją. Norwegia, Szwecja i Finlandia również czują się zagrożone.
Szwedzki premier Ulf Kristersson powiedział w styczniu, iż „Szwecja nie jest w stanie wojny, ale nie jest w stanie pokoju”. Finlandia, która ma 1300-km granicę z Rosją, ogłosiła, iż baza NATO zostanie utworzona 200 km od Rosji.
Na liście Rumunia i Polska
W Rumunii Rosja została posądzona o ingerencję w wybory prezydenckie 24 listopada 2024 r. Według analizy France Info, kraj ten jest wśród celów Władimira Putina po zakończeniu wojny w Ukrainie.
Sowietolog Jean Radwanij, autor książki „Russie, un vertige de puissance” , powiedział jednak dziennikowi La Croix, iż Rosjanie są bardziej „przywiązani do Ukrainy niż do Mołdawii czy Rumunii”.
W związku z obawami związanymi z potencjalną rosyjską agresją Polska ogłosiła plany zainwestowania 155 mld euro (597 mld zł) w obronność w tym roku. Aurelien Duchene ostrzegł, iż Rosja może zaatakować przesmyk suwalski, aby odseparować kraje bałtyckie . — Coraz więcej mówi się o tym węźle, ze scenariuszem, w którym Rosjanie mogliby zaatakować ten obszar, aby odizolować nas od państw bałtyckich — powiedział Duchene.
Podczas gdy Rosja nie posunęła się jeszcze do nowego konfliktu, państwa europejskie pozostają ostrożne. — Idea „rosyjskiego świata” przetrwa Władimira Putina — podsumował Duchene, podkreślając, iż imperialne marzenie Rosji nie zniknie, dopóki nie przegra w Ukrainie.