3 września Karol Nawrocki odwiedzi Stany Zjednoczone, gdzie ma zaplanowane rozmowy z Donaldem Trumpem. Do planowanej wizyty oraz współpracy prezydenta z rządem w jej przygotowaniu odniósł się w środę po posiedzeniu Rady Gabinetowej szef MSZ Radosław Sikorski.
Nawrocki jedzie do USA. Spięcie na linii rząd-prezydent
– Rada Ministrów uchwaliła stanowisko na nadchodzącą wizytę pana prezydenta w Stanach Zjednoczonych, które daje jasną wykładnię: co mówić, czego nie mówić – powiedział mediom Sikorski. I dodał: – Jestem do dyspozycji pana prezydenta, jeżeli chodzi o moje rozmowy ze stroną amerykańską, po to, żeby miał najświeższe informacje.
Do słów Sikorskiego w czwartek odniósł się Przemysław Czarnek. Jak stwierdził poseł PiS, Nawrocki "w żaden sposób nie jest ubezwłasnowolniony trzema, czterema czy jedną kartką napisaną przez Sikorskiego".
Przypomniał jednocześnie, iż art. 126 konstytucji "wskazuje jednoznacznie, iż najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej jest prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, a nie premier ani minister spraw zagranicznych".
Czarnek zaczął mówić o polskiej Konstytucji
– Godzi się przypomnieć jeszcze panu wicepremierowi Sikorskiemu, iż Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej obowiązuje, mimo iż oni jej nie stosują. Tak, ona jest trudna, bo mamy absurdalny system rządów, niespotykany w żadnym kraju świata i trzeba go zmienić – padło.
– Niemniej jednak to, iż to jest trudny system rządów, to nie zwalnia wicepremiera i ministra spraw zagranicznych z czytania konstytucji całościowo – powiedział Czarnek dziennikarzom.
3 września o godz. 11:00 Karol Nawrocki zostanie powitany przez Donalda Trumpa przed Białym Domem. W Waszyngtonie był Marcin Przydacz, który przygotowuje wizytę w USA. Prezydencki minister powiedział RMF FM, iż po powitaniu przywódcy przejdą do Gabinetu Owalnego, gdzie będzie czas na krótkie oświadczenia oraz pytania od dziennikarzy.
– Krótka, taka powiedziałbym powitalna konferencja prasowa z pytaniami od dziennikarzy. Później przewidziane są rozmowy dwustronne w delegacjach. Oczywiście też zależy od głów państw, jak i w jakiej formule będą chcieli prowadzić te rozmowy. To pozostało przedmiotem ustaleń. No i później oczywiście także kolejne elementy w postaci lunchu – mówił Przydacz.
Nawrocki wyleci z Waszyngtonu 4 września. Potem poleci do Watykanu, spotka się też z władzami Włoch.