8 marca w Sejmie odbyła się konferencja pt. „25 lat członkostwa Polski w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego”, podczas której pojawił się wątek kobiecej służby wojskowej.
Minister Radosław Sikorski swoją tezę na temat równouprawnienia kobiet postawił podczas odpowiadania na pytanie jednej z panelistek konferencji – prof. Katarzyny Wigury, która zapytała polityków, jak odnoszą się do kwestii chęci wyjazdu Polaków za granicę w przypadku wybuchu wojny.
Coraz więcej osób mówi, iż w przypadku wojny chciałoby wyjechać z kraju. Jak panowie jako politycy, zamierzają ten problem adresować? To nie tylko przysposobienie obronne. Na to zbyt wiele naszych obywateli i obywatelek jest już zbyt dojrzała – powiedziała prof. Wigura.
Radosław Sikorski odpowiadając, poprosił Władysława Kosiniaka Kamysza, żeby potwierdził, iż w Polsce przez cały czas obowiązuje pobór do wojska, który został wyłącznie zawieszony, ale w przyszłości powinien zostać przywrócony i rozszerzony także na kobiety.
O ile wiem, panie ministrze obrony – pobór w Polsce przez cały czas obowiązuje, prawda? Nie ma tylko wcielenia do wojska [...] I mam nadzieję, iż pani profesor w dniu święta kobiet zgodzi się ze mną, iż pobór powinien być genderowo niedyskryminacyjny? – oświadczył minister Sikorski.
Słowa szefa MSZ wywołały dłuższą ciszę na sali, którą przerwał dopiero prowadzący poseł Michał Kobosko – Bardzo dziękuję panie ministrze. Wszyscy zastanawiają się nad tym ostatnim zdaniem – powiedział.
Pobór kobiet do wojska a równość płci
Powszechna służba wojskowa została zawieszona na terytorium Polski 16 lat temu – w 2008 odbyła się ostatnia seria obowiązkowych wcieleń do Wojska Polskiego, a 1 stycznia 2010 roku całkowicie przestała funkcjonować w polskim prawodawstwie.
W przypadku kobiet ówczesny obowiązek poboru wojskowego obejmował tylko te panie, które posiadały konkretne i specyficzne wykształcenie oraz kwalifikacje mające znaczenie w kwestii funkcjonowania sił zbrojnych. Był to jednak niewielki odsetek wszystkich kobiet w wieku poborowym, gdzie analogicznie obowiązkiem odbycia służby wojskowej objęty był każdy mężczyzna zdolny fizycznie i psychicznie do pełnienia jej. Kobietą nie groziła także odpowiedzialność karna w postaci grzywny bądź kary więzienia wynikająca z niestawienia się do poboru.
Dzisiaj, 16 lat po zniesieniu poboru wojskowego i jego prawnym wyparciu przez kwalifikację wojskową, którą obowiązkowo musi przejść każdy młody mężczyzna kończący 18 rok życia, kobiety również objęte są szeregiem ulg w tym zakresie. Jak w przypadku funkcjonującej niegdyś służby, na kwalifikację wojskową wzywa się dziś tylko kobiety posiadające konkretne wykształcenie bądź kształcące się w kierunkach mogących okazać się pomocnymi w przypadku sił zbrojnych – w głównej mierze rozchodzi się tu o kierunki znajdujące się w grupie zawodów medycznych. Wezwanie na kwalifikację otrzymują panie, które obrały ścieżkę rozwoju związaną z weterynarią, medycyną, psychologią oraz innymi zawodami medycznymi.
Obecne prawodawstwo nie przewiduje powołania kobiet w czasie konfliktu mimo faktu, iż artykuł 85 konstytucji mówi o obowiązku obywatela polskiego, jakim jest obrona Ojczyzny bez rozróżnienia na żadną z dwóch płci.
Równe prawo poborowe funkcjonuje tylko w nielicznych państwach. W 2013 roku Norwegia jako pierwsze państwo członkowskie NATO stało się prekursorem zmian, powołując kobiety na takich samych formalnych warunkach, jak dotychczas funkcjonowało to w przypadku mężczyzn. Podobne prawo w 2017 zaczęło funkcjonować w sąsiedniej Szwecji, a rok później w Holandii. Oznacza to, iż w tych państwach, kobiety i mężczyźni podlegają równemu prawu poborowemu. Za inny przykład może posłużyć Izrael, gdzie już od 1948 roku obowiązkiem służby wojskowej zostały objęte samotne i niezamężne kobiety posiadające odpowiednie dla sił zbrojnych kwalifikacje.
Mimo to nie sposób zaprzeczyć, iż mężczyźni wykazują się znacznie wyższą skutecznością bojową i operacyjną.
Według badań przeprowadzonych w roku 2015 przez amerykańską piechotę morską (W armii USA w 2022 roku kobiety stanowiły 18.8 proc. całego składu osobowego) na reprezentatywnej, utworzonej w celach badawczych jednostce, kobiety miały tendencję do częstszego odnoszenia obrażeń fizycznych, wykazywały się niższą skutecznością bojową, a także miały gorsze wskaźniki w porównaniu do mężczyzn pełniących służbę na identycznych warunkach.
Wspomniane wyżej badania nie są w żaden sposób zaskakujące, ponieważ opisane czynniki wynikają najzwyczajniej z różnic biologicznych. Nie oznacza to jednak, iż kobiety nie byłyby w stanie pełnić wartościowej i bardzo korzystnej służby, ponieważ ta nie ogranicza się jedynie do pełnienia jej na pozycjach frontalnych. Warto tu wspomnieć o służbie cywilnej, która mogłaby być interesującą alternatywą, w szczególności w czasie kryzysu. W ramach takiej służby kobiety mogą pełnić funkcję urzędnicze, medyczne czy instruktorskie.
Narodowcy.net