

- Kaczyński szturchnął ostatnio „obywatelskiego” Nawrockiego, który nagle mocno uaktywnił się w swojej prawicowej retoryce. Konfederaci śmieją się, iż „Nawrocki mówi teraz Mentzenem”
- Konfederaci nie wezmą przykładu z polityków PiS i czapek MAGA nosić nie będą. Ale język Mentzena w tej kampanii się nie zmieni
- — Uważam, iż to PiS bardziej straci na tym całym zamieszaniu z amerykańskim prezydentem. Skandowanie jego nazwiska w Sejmie… są jak nastolatka na koncercie Justina Biebera — mówi sztabowiec Mentzena
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Kolejne sondaże są coraz lepsze dla kandydata Konfederacji. Są choćby badania, z których wynika, iż Sławomir Mentzen przegonił w wyborczym wyścigu kandydata PiS Karola Nawrockiego.
W sztabie Konfederacji w taką mijankę jeszcze nie wierzą. — Podchodzimy z dystansem do sondaży — słyszę.
Inny sztabowiec Konfederacji mówi, iż najbardziej cieszy się z jednego badania: — Ponad połowa Polaków uważa, iż Mentzen może wejść do drugiej tury. To jest dla nas kluczowe. Wcześniej sporo osób patrzyło na zasadzie, a może i bym na Mentzena zagłosował, ale w sumie on i tak nie ma szansy wygrać. I taki wyborca albo nie szedł głosować, albo wybierał kogoś z dużych partii.
— Nie możemy wierzyć w sondaże, bo będzie jak dwa lata temu. Tuż przed wyborami parlamentarnymi też mieliśmy świetne wyniki. Później na Konfederację spadł frontalny atak ze wszystkich stron i poparcie nam mocno spadło — zauważa inny polityk Konfederacji.
Domknięcie systemu
Mała dygresja: w 2023 r. „atak” szedł też z samej Konfederacji, bo na kilka dni przed wyborami w swoim stylu odpalił się Janusz Korwin-Mikke. Jego wypowiedzi podkopały notowania partii. Konfederaci byli wściekli, sam Korwin twierdził, iż padł ofiarą manipulacji.
Korwina w partii już dawno nie ma. Jest Mentzen, który rozdaje karty w Konfederacji i w wyborach prezydenckich walczy o drugą turę. — Sławek gryzie trawę, bo my naprawdę stoimy przed ogromną szansą. W tych wyborach mamy szansę nie dopuścić do domknięcia systemu — mówią politycy Konfederacji.
Domknięcie systemu to dla konfederatów sytuacja, w której w Polsce pełnie władzy sprawuje Donald Tusk i jego ludzie.
— Ale jak wygra Nawrocki, to też zablokuje Tuska — zauważam.
— Nic się nie zmieni. Dalej będzie rządził PO lub PiS. Jest coraz więcej osób, które mają dosyć tego wiecznego podziału — ripostuje jeden z polityków Konfederacji. Jednocześnie nie ukrywa, iż w przyszłej kadencji Sejmu koalicja Konfederacji z PiS nie jest wykluczona. Ale warunek dla niego jest jeden: Konfederacja musi mieć duże poparcie, by nie zostać przystawką Kaczyńskiego.
Nawrocki mówi Mentzenem
PiS nie chce mieć konkurencji po prawej stronie. Kaczyński szturchnął ostatnio „obywatelskiego” kandydata Karola Nawrockiego, który nagle mocno uaktywnił się w swojej prawicowej retoryce. Konfederaci śmieją się, iż „Nawrocki mówi teraz Mentzenem”. — Kandydat PiS chce niskich podatków, jest nagle liberałem. Na sali oklaskują go ci sami ludzie, którzy przez 8 lat rządów PiS realizowali zupełnie inną politykę — komentuje jeden z posłów Konfederacji.
Sztabowcy Mentzena widzą zmianę u Nawrockiego i myślą nad nową strategią. — Zastanawiamy się, jak to rozegrać. Jedno jest pewne. My od wielu lat głosimy w kółko to samo. Mamy nadzieję, iż ludzie nie dadzą się nabrać na kogoś, kto mówi naszym językiem tylko w kampanii — mówi jeden z doradców Mentzena w tej kampanii.
Inny konfederata ze skrzydła narodowego jest zdania, iż zmiana retoryki Nawrockiego to dowód, iż „Karol próbuje ustawić się przed drugą turą”. — Wchodzi mocno w naszą narrację, bo chce, by wyborcy Konfederacji głosowali na niego w drugiej turze. Ja choćby nic nie mam do Nawrockiego, którego prywatnie cenię. Ale moim zdaniem ma bardzo słabych doradców. Jak patrzyłem na jego punkty programowe na tym kongresie PiS, to miałem wrażenie, iż mu to przygotowywał jakiś stażysta w noc przed prezentacją — ironizuje.
Sławek chce być jak Donald
Nawrocki czuje oddech Mentzena na plecach, ale i Konfederaci mają twardy orzech do zgryzienia. Na ostatniej prostej chcą zrobić wszystko, by odróżnić się od PiS. Ale jednocześnie swoją narracją nie chcą odrzucać niezdecydowanych wyborców, którym bliżej do centrum.
Nie będzie to łatwe zadanie, bo w Konfederacji słyszę, iż „Sławek jest zafascynowany Donaldem Trumpem” i iż nie zamierza zmieniać swojego języka. Bardzo krytycznego w stosunku do europejskich przywódców, ale i prezydenta Ukrainy.
— To nie jest tak, iż Sławek popiera bezkrytycznie Trumpa. Ale po prostu widzi, iż w amerykańskiej polityce mamy silny zwrot wartości w prawą stronę, w stronę rodziny, w stronę liberalnej gospodarki. Trump miał też przeciwko sobie zdecydowaną większość mediów, a i tak wygrał. I to trzeba cenić — słyszę od jednego z polityków Konfederacji.
W Polsce coraz mocniej słychać jednak głosy, ze Trump niebezpiecznie lawiruje w stronę Rosji i iż Polska może tu oberwać rykoszetem. Ten temat może zdominować resztę kampanii.
Konfederaci bez czapek MAGA
Konfederatów pytam, jak chcą walczyć o wyborców bliżej centrum, gdy tak wyraźnie stawiają się po stronie „prorosyjskiego” (w oczach dużej grupy polskich wyborców) prezydenta USA? — Trump nie jest prorosyjski, a Sławek nie jest proamerykański. Nie będziemy twardo obstawiać przy Trumpie. Mówimy po prostu, iż Polska powinna się zbroić i powinna dbać przede wszystkim o swój interes — odpowiada mi jeden ze sztabowców.
Konfederaci nie wezmą przykładu z polityków PiS i czapek MAGA nosić nie będą. Ale język Mentzena w tej kampanii się nie zmieni. — Mentzen będzie grał twardo do końca. Trump pokazał, jak działa polityka transakcyjna. I Europa musi zachowywać się podobnie. Musimy patrzeć przede wszystkim na siebie, a nie oglądać się na kogoś innego — komentuje jeden z posłów Konfederacji.
— Uważam, iż to PiS bardziej straci na tym całym zamieszaniu z amerykańskim prezydentem. Oni mają jakieś takie bardzo prymitywne emocje związane z Trumpem. Skandowanie jego nazwiska w Sejmie… są jak nastolatka na koncercie Justina Biebera — ironizuje inny sztabowiec.
Podsumowując, dla Konfederatów sprawa jest prosta: Karol zaczyna mówić Sławkiem, a Sławek chce być jak Donald z Ameryki.
Jest i niekampanijna proza życia. Na początku marca Konfederacja będzie miała swój kongres. — Zostaną wybrane nowe władze, nikogo z klubu nie będziemy wyrzucać — mówią konfederaci.
Wcześniej słychać było, iż partia może chcieć rozprawić się z „buntownikami”, czyli posłami Konfederacji, którzy wspierają wyrzuconego miesiąc temu z partii Grzegorza Brauna. Od ludzi Mentzena, ale i od narodowców słyszę, iż „teraz są ważniejsze sprawy na głowie, czyli kampania Sławka”.