Column: Trump Ends War, EU Shocked

wbijamszpile.pl 2 months ago

Donald Trump od momentu gdy wrócił do Białego Domu, Unia Europejska drży. Jego propozycja współpracy z Władimirem Putinem w celu zakończenia wojny w Ukrainie zaskoczyła europejskich liderów, którzy przez ostatnie lata kreowali się na twardych obrońców Kijowa. Nagle okazało się, iż ich wielkie słowa są niczym wobec rzeczywistości.

Trump działa, Europa panikuje

Kiedy w mediach pojawiła się informacja, iż Donald Trump proponuje Putinowi „bardzo bliską” współpracę na rzecz pokoju, w Brukseli zawrzało. Unijni urzędnicy, dotąd pewni swojej roli w globalnej polityce, nagle poczuli, iż ich znaczenie dramatycznie maleje. Do tego stopnia, iż na gwałtownie zwołano spotkanie unijnych ministrów obrony i wydano oświadczenie, w którym zaznaczono, iż „Ukraina i Europa muszą być częścią wszelkich negocjacji”.

Czytaj więcej: Wiceprezydent USA popiera AfD i uderza w niemiecką elitę

Brukselskie elity obawiały się tego momentu. Od początku wojny w Ukrainie głośno deklarowały pełne wsparcie dla Kijowa, ale w rzeczywistości nie zrobiły nic, co mogłoby powstrzymać rosyjską inwazję. Zbrojenie Ukrainy odbywało się w sposób skąpy i zachowawczy, a strategia Zachodu sprowadzała się do pustych deklaracji i sankcji, które nie zmieniły sytuacji na froncie. Teraz, gdy Trump postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, Europa została zepchnięta na margines.

Unia Europejska nie ma głosu przy stole

Nie można jednak powiedzieć, iż Trump działa sam. Gdy tylko padła informacja o jego propozycji dla Putina, Chiny natychmiast zgłosiły gotowość do mediacji. To dowód na to, iż świat stał się wielobiegunowy i Europa, zamiast być jednym z tych biegunów, stała się tylko widzem w rozgrywce wielkich graczy.

Co więcej, Trump nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Wołodymyr Zełenski będzie częścią negocjacji. Powiedział jedynie: „Ciekawa kwestia. Myślę, iż oni muszą zawrzeć pokój”. To zdanie powinno być sygnałem ostrzegawczym dla Ukrainy, która dotąd liczyła, iż Zachód bezwarunkowo będzie wspierać jej ambicje.

Tymczasem Unia Europejska desperacko próbuje ratować twarz. Unijni urzędnicy twierdzą, iż członkostwo Ukrainy w NATO przez cały czas jest „na stole”, podczas gdy Trump stwierdził, iż nie jest to „praktyczne”. Rzeczywistość jest brutalna: Europa nie tylko nie ma wpływu na bieg wydarzeń, ale choćby nie jest pewna, czy będzie obecna przy stole negocjacyjnym.

Polska lekcja z ukraińskiej wojny

Od początku wojny w Ukrainie polski rząd podkreślał znaczenie suwerenności i gotowości do obrony własnych granic. Ponadto wysłał mnóstwo sprzętu wojskowego do Kijowa. Teraz widzimy, iż miał rację. Ukraińcy, choć walczyli dzielnie, nie mogli polegać na pustych obietnicach Zachodu. To pokazuje, iż obrona narodowa nie może opierać się na decyzjach podejmowanych w Brukseli czy w Paryżu – musi być zakorzeniona w polityce suwerennych państw.

Czy ktoś jeszcze wierzy, iż to Ursula von der Leyen powinna decydować o bezpieczeństwie Europy? Czy chcemy, aby przyszłość naszego kontynentu zależała od ludzi, którzy do ostatniej chwili wierzyli, iż wystarczy mówić o wartościach, by powstrzymać rosyjskie czołgi?

Historia pokazuje, iż pokój nie przychodzi dzięki rezolucjom i oświadczeniom. Państwa, które chcą być bezpieczne, muszą być gotowe same bronić swojej suwerenności. Polska powinna wyciągnąć z tego wnioski i kontynuować wzmacnianie własnych sił zbrojnych.

mn

Dołącz do naszej społeczności!

Śledź nas na naszych mediach społecznościowych i bądź na bieżąco!
Read Entire Article