
Europa właśnie stworzyła sobie ideologiczny potworek. UE uznaje małżeństwa jednopłciowe zawarte w innych krajach (i narzuciła to właśnie Polsce), ale poligamicznych już nie. Nie chodzi o tradycję, kulturę czy logikę. Chodzi o to, iż unijna ideologia jest niespójna, wybiórcza i działa według dwóch lewicowych, biurokratycznych paradygmatów:
✅ Rozszerzyć definicję małżeństwa tam, gdzie pasuje do współczesnej lewicowej narracji o rekomej równości.
✅ Zachować definicję małżeństwa tam, gdzie rozszerzenie zburzyłoby biurokratyczny system prawny lub wywołało polityczne koszty.
UE nie odrzuca poligamii dlatego, iż „jest asymetryczna”, „przymusowa” czy „opresyjna”. Te argumenty nie trzymają się kupy — większość z nich można w równym stopniu zastosować do tradycyjnych europejskich małżeństw sprzed stu lat. A nawet do współczesnych.
➡️ Asymetria? To można uznać symetryczne modele wieloosobowe jak w Tybecie.
➡️ Przymus? Aranżowane małżeństwa to norma przez 95% historii Europy.
➡️ Zależność? Patriarchat i matriarchat były fundamentem monogamii.
➡️ Presja społeczna? 90% współczesnych ślubów to presja obyczajowa i rodzinna.
Więc UE nie broni tu kobiet, tradycji ani praw człowieka. UE broni własnej porąbanej konstrukcji świata, w której małżeństwo musi być parą, bo tak działa cały system podatkowy, socjalny i prawny. Związki wieloosobowe byłyby dla unijnych urzędników koszmarem rachunkowym, więc trzeba było dorobić moralne uzasadnienie. I dorobiono.
Stąd absurd:
✅ z europejską tradycją monogamii – można zerwać,
❌ z innymi wielowiekowymi tradycjami – już nie.
Bo w tym systemie tradycja nie jest wartością. Wartością jest bieżący dogmat ideologiczny ubrany w język praw człowieka.
A przykłady takie jak ten pokazują jedno:
❌ Unia nie kieruje się logiką, lecz chorą ideologią.
❌ To nie jest „Europa wartości”, tylko Europa lewicowej narracji.
❌ Narracji, która musi się zgadzać z modnym światopoglądem, a nie z rozumem.
I dlatego UE jest w stanie uznać każde małżeństwo, o ile składa się z dwóch osób. Nie więcej. Nie mniej. Bo nie chodzi o wolność, tylko o system – i o to, by się nie rozsypał. Taki „postęp”, który kończy się na liczbie 2. Nawet ideologicznie to zacofanie. Lewica jest tak porąbana, iż nawet z tradycją nie umie z sensem zerwać.
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>









