British p.m. backs down on claim that a man can be a woman

magnapolonia.org 4 hours ago

Keir Starmer przyznał w niedawnym wywiadzie, iż „kobieta to kobieta”, w przeciwieństwie do swojego stanowiska sprzed trzech lat. Zgodna z biologiczną prawdą o człowieku wypowiedź padła po przełomowym orzeczeniu Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii, cofającym wcześniejsze oświadczenia uznające mężczyzn z zaburzeniami tożsamości płciowej za kobiety. Środowiska lewicowe grzmią o „transfobii” i narastającym „faszyzmie”.

Brytyjski premier wycofuje się z twierdzenia, iż mężczyzna może być kobietą. W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii orzekł, iż prawna definicja kobiety odnosi się wyłącznie do kobiet biologicznych, a nie do „kobiet transpłciowych” (tj. chorych psychicznie mężczyzn, podających się za nie). Stanowi to ukoronowanie wieloletniej batalii prawnej dotyczącej podjętej w 2018 roku przez szkocki rząd próby potwierdzenia przeciwnej definicji, zgodnej z ideologią gender/neołysenkizmu.

– Myślę, iż Sąd Najwyższy odpowiedział na to pytanie. Spójrzmy – kobieta jest tylko biologiczną kobietą, sąd jasno to wyjaśnił. adekwatnie cieszę się z wyroku, ponieważ myślę, iż daje on prawdziwą jasność. Pozwala tym, którzy muszą sporządzić wytyczne, jasno określić, jakie te wytyczne powinny mówić. Dlatego uważam, iż ważne jest, abyśmy uznali wyrok takim, jaki jest. To mile widziany krok naprzód. To prawdziwa jasność w obszarze, w którym potrzebowaliśmy jasności – stwierdził premier, zapytany o tę kwestię w ITV News.

Dziennik „Daily Caller” zauważył, iż odpowiedź ta stanowi jego odwrócenie się od własnej deklaracji z 2022 roku, kiedy to twierdził: „kobieta jest biologiczną kobietą, ale poza tym kobiety trans również są kobietami i nie jest to tylko mój pogląd — to jest nasze prawo”.

Mimo iż w Zjednoczonym Królestwie (Mordoru – przyp. red.) od dawna panuje liberalizm społeczny, w ostatnich latach zaczęto odchodzić od ortodoksyjnego podejścia do neołysenkizmu. W kwietniu ubiegłego roku opublikowano tzw. Cass Review, zlecony przez National Health Service (odpowiednik polskiego ZUS) po skandalach dotyczących praktyk brytyjskich „klinik zmiany płci”, takich jak Gender Identity Development Service (GIDS), prowadzonej przez Tavistock and Portman NHS Foundation Trust.

Czteroletni projekt składał się z kompleksowych przeglądów bieżących badań i międzynarodowych standardów, a także obszernych wywiadów z dziećmi i dorosłymi, członkami rodzin, osobami powracającymi do zdrowia, lekarzami i aktywistami, u których wystąpiły problemy psychiczne z tożsamością płciową.

W konkluzji raportu stwierdzono, iż „medycyna płci” „zbudowana jest na chwiejnych fundamentach” i iż interwencje chirurgiczne w płciowość człowieka, zwłaszcza dzieci, wymagają dużej ostrożności. Systematyczne przeglądy dokumentów wykazały niską jakość badań dowodzących słuszności neomarksistowskiej teorii gender, co oznacza, iż ​​nie ma wiarygodnej bazy dowodowej, na której można by podejmować decyzje kliniczne o potrzebie kastracji dzieci oraz faszerowania ich hormonami płci przeciwnej. Wyniki te skłoniły NHS do zaprzestania przepisywania blokerów dojrzewania dzieciom z tzw. dezorientacją płciową.

Polecamy również: Wariant rumuński w Polsce: Eurokomuniści czekają już tylko na wniosek Tuska

Read Entire Article