Nowa płyta rapera Zbigniewa „Bastiego” Woźniaka pt. „2021-2023” to interesujący projekt z gatunku rapu patriotycznego, artysty który dziś jest twarzą tego typu muzyki. Czy autor nagranego dekadę temu hitu „Mam już dość!”, który był jednym z hymnów buntu antyplatformerskiej młodzieży ma wciąż coś do zaproponowania?
Rap w rytm Marszu Niepodległości
Wspomniany wyżej kawałek „Mam już dość” ma już prawie 7 milionów wyświetleń na serwisie Youtube i nie był to jedyny udany utwór rapera. „Europa umiera”, „303″, czy „11 Listopada” to również utwory, które mają sześciocyfrową liczbę odtworzeń, a jest ich jeszcze więcej. Basti miał swój ogromny wpływ w kształtowanie tego co dziś nazywamy rapem patriotycznym, przekazując wartości narodowe w sposób, który trafił na tzw. blokowiska. Dekadę temu, podczas gorących Marszy Niepodległości, które były jeszcze buntem przeciwko rządom Platformy Obywatelskiej to właśnie jego muzyka wyrażała nastroje zbuntowanych, młodych ludzi. Tych ludzi którzy 11 listopada brali flagi, zjeżdżali się do Warszawy i dali zalążek patriotycznej modzie trwającej mniej więcej w latach 2010-2018.
Marsze Niepodległości w trakcie rządów PiSu stały się jednak znacznie spokojniejsze, a estetyka środowiska narodowego zmieniła się, tak samo jak zmienili się odbiorcy nacjonalistycznej popkutury. Dziś Basti jest już kilkanaście lat starszy i został ojcem, co z pewnością zmienia perspektywę. Co dziś przedstawiciel rapowego buntu z pokolenia Marszu Niepodległości ma nam do zaoferowania?
Płyta „2021-2023”
Pierwsze czym zwrócił moją uwagę krążek Bastiego jest styl graficzny – zarówno opakowania, książeczki, a choćby samej płyty. Wykonana przez
oprawa graficzna robi wrażenie i symbolizuje pewien przeskok jakościowo-estetyczny w środowisku ruchu narodowego.
W kwestii brzmienia płyta jest zróżnicowana i zawiera aż 5 gości i i 4 remiksy. Tematyka jest również niejednorodna– flagowy utwór „To mój kraj” przypomina wspomniane wcześniej „Mam już dość!” jednak ten kawałek, jak i cała płyta pokazuje już nieco bardziej wyważoną perspektywę artysty, który wyewoluował od typowo uliczno-kibolskiej „Mowy nienawiści” do płyty, która pokazuje nam jak na Polskę patrzy dojrzały mężczyzna, który jest już ojcem. Taka ewolucja to interesujące zjawisko, choć nie odosobnione. Widać ją też u innych twórców, np. u rapera Kękę.
Płyta „2021-2023” oddaje też hołd ważnym postaciom historycznym jak żołnierz wyklęty kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc”, czy wielki kardynał tysiąclecia Stefan Wyszyński. Basti wspomina też o trudnych momentach polskiej historii, jak utworzenie przez Niemców obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci oraz o Rzezi Wołyńskiej. Tego typu formy upamiętnienia trudnych wydarzeń są ważne zwłaszcza gdy zarówno kwestia obozów śmierci, jak i ludobójstwa na Wołyniu wciąż są tematem celowo przeinaczanym przez niektóre europejskie państwa.
To czego nieco brakuje to utwory, które dobrze przekazywałyby historie polskich triumfów, by pokazać iż nasza historia to nie tylko martyrologia i cierpienie, ale i wielkie zwycięstwa. Niemniej nowy album nie zawodzi i pokazuje iż Basti, mimo lat na scenie wciąż ma nam coś do przekazania.