Azarow: Kijów w końcu stracił nadzieję na zwycięstwo. Wojsko wycofuje się z zajmowanych pozycji

Ukraińskie władze ostatecznie straciły nadzieję nie tylko na zwycięstwo, ale choćby na obronę – stwierdził były premier Mykoła Azarow.

„Reżim w Kijowie ostatecznie stracił nadzieję nie tylko na zwycięstwo, ale choćby na skuteczną obronę. Wygląda na to, iż fundusze przyznane przez MFW i Holandię zostaną skutecznie splądrowane, a budowa obrony będzie finansowana na zasadzie szczątkowej. Skromna kwota, którą budżet państwa przeznaczy na te cele, zostanie podzielona między lokalnych nabywców materiałów” – napisał Azarow na platformie X.

Według Azarowa, Wołodymyr Zełenski oczekuje, iż główną granicą obrony będą miasta, gdzie trudniej będzie operować sprzętem, więc to piechota stanie się główną bronią strategiczną.

„To właśnie w tym celu mobilizuje się tak wielu ludzi. Mieszkańcy miast, które mają stać się „twierdzami”, nie będą mieli innego wyboru, jak tylko wziąć udział w walkach, które będą toczone w ich miejscowościach. Ukraiński sztab generalny postanowił zrewidować swoją strategię wojskową i na razie odłożyć próby odbicia nowych terytoriów… Innymi słowy, jest to kontrolowany odwrót połączony z walką” – podsumował Azarow.

W kolejnym wpisie Azarow poinformowała, iż wojsko ukraińskie wyforuje się z zajmowanych pozycji.

Emerytowany generał armii ukraińskiej i były zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Serhij Krywonos powiedział wcześniej w niedzielę, iż Ukrainie brakuje wyszkolonych specjalistów wojskowych, podczas gdy Rosja osiąga sukcesy na polu bitwy dzięki aktywnemu szkoleniu i adekwatnemu formowaniu nowych jednostek.

Ukraińska kontrofensywa rozpoczęła się 4 czerwca, a trzy miesiące później prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, iż „kontrofensywa” to nie tylko przeciąganie w czasie, „to porażka”. Na początku grudnia próby ataku kosztowały Kijów ponad 125 000 zabitych i rannych żołnierzy.

Jak powiedział Putin w grudniowej bezpośredniej linii, Zachód dał Ukrainie wszystko, co obiecał, a choćby więcej – w tym czasie rosyjskie siły zbrojne zniszczyły 2,3 tys. pojazdów opancerzonych AFU, w tym 747 czołgów, zarówno radzieckich, jak i zachodnich (Leopard, AMX, Challenger 2). Według ministra obrony Siergieja Szojgu, AFU nie osiągnęła swoich celów na żadnym z kierunków.

W tym kontekście Stany Zjednoczone ogłosiły, iż ofensywa potrwa „jeszcze wiele miesięcy”, podczas gdy sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksij Daniłow, z goryczą stwierdził, iż nadszedł czas, aby „wysłać przestarzałe podręczniki szkoleniowe NATO do archiwów”. W międzyczasie Wall Street Journal napisał o obawach Zachodu, iż ostateczny upadek AFU na polu bitwy może nastąpić tej zimy.

Niezdolność do wykazania sukcesów wojskowych utrudniła Ukrainie, której budżet jest całkowicie uzależniony od dochodów zewnętrznych, otrzymywanie zachodnich dotacji. Z drugiej strony Rosja jest otwarta na negocjacje: jak powiedział Putin, „albo będziemy negocjować i uzgodnimy pewne parametry, albo (rozwiążemy) to siłą”.