— Premier myśli o rekonstrukcji takiej właśnie funkcjonalnej, która usprawniłaby prace rządu. Struktura tego rządu, jeżeli chodzi o podział kompetencji w dużej mierze, z kilkoma korektami, ale jednak jest odzwierciedleniem tego rządu PiS-u — mówił szef kancelarii premiera w Radiu Zet. Odniósł się w ten sposób do doniesień o planowanych zmianach w strukturze rządu.
„Przyjdzie na to czas”
Grabiec ocenił, iż nowy rząd wszedł do władzy w dziwnym momencie. — Dopiero ten rok mamy pierwszy nasz budżet i też pełne zmiany dotyczące układu kompetencji będą możliwe wtedy, kiedy prezydent nie będzie ich blokował — stwierdził.
— Ja nie chcę zapowiadać żadnych konkretnych kroków, myślę, iż premier o tym powie, kiedy przyjdzie na to czas. (…) Na pewno premier wiem, iż myśli nad tym, jak przyspieszyć, usprawnić prace rządu — mówił dalej, pytany o redukcję ministerstw.
Rekonstrukcja rządu
— Słyszałem, iż kilkoro ministrów z mojego rządu mówiło, iż spodziewają się rekonstrukcji po wyborach. Jak wiecie, trzeba było zbudować koalicję z wielu partii, to nie było proste. Okazało się po kilku miesiącach, iż mamy różne poglądy. To też jeden z powodów, dlaczego ten rząd jest tak duży — mówił na początku lutego Donald Tusk.
Donald Tusk zapowiedział, iż po wyborach prezydenckich przedstawiony zostanie projekt. — On będzie wymagał akceptacji nowego prezydenta, bo to będzie zmiana — powiedziałbym — systemowa. Będziemy mieli nie jeden z największych, a jeden z najmniejszych rządów w Europie, jeżeli chodzi o strukturę. Będzie na pewno mniej ministrów, ale to nie tak, iż ktoś wyleci za karę. Z tego tytułu będą oczywiste konsekwencje personalne — podsumował szef rządu.
