28 sędziów SN: Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sądem

polsatnews.pl 3 hours ago

Sąd Najwyższy musi spełniać warunki niezależnego, bezstronnego sądu, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem - podano w oświadczeniu 28 sędziów SN. Z uwagi na to, sygnatariusze oświadczenia stwierdzają, iż Izba ta nie może rozpoznawać protestów wyborczych.

Jeden z sygnatariuszy oświadczenia, sędzia Michał Laskowski powiedział, że jest to reakcja na niedawne wypowiedzi I prezes SN. Małgorzata Manowska oceniła m.in., iż wszystkie publiczne wypowiedzi, które podważają konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN do orzekania o ważności wyboru prezydenta RP, wynikają z nieznajomości prawa lub motywowane są zamiarem politycznej destabilizacji.

ZOBACZ: Specjalne środki bezpieczeństwa w Sądzie Najwyższym. Manowska "spodziewa się wszystkiego"

W reakcji, część sędziów Sądu Najwyższego wydała oświadczenie, którego treść potwierdził sędzia Laskowski.

Oświadczenie 28 sędziów Sądu Najwyższego

"Zgodnie z obowiązującym systemem prawnym Sąd Najwyższy, jako organ sprawujący w Polsce wymiar sprawiedliwości, musi spełniać warunki niezależnego, bezstronnego i niezawisłego sądu wymagane także normami konwencji i traktatów stanowiących źródła prawa w Polsce. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem" - brzmi fragment datowanego na 24 czerwca oświadczenia, pod którym podpisało się 28 sędziów.

Sędzia SN, a w latach 2020-2023 prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną Michał Laskowski powiedział, iż sędziowie w swoim oświadczeniu wskazują na orzeczenia międzynarodowych trybunałów, które stwierdzają, iż Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie ma cech sądu, o których mowa w konstytucji i umowach międzynarodowych.

ZOBACZ: Bodnar wskazał ponad 1,4 tys. komisji. Wystąpił do Sądu Najwyższego

- Bezpośrednim impulsem dla tego oświadczenia były z kolei oświadczenia czy wypowiedzi pani I prezes Małgorzaty Manowskiej i biura prasowego SN, z których wynika, iż to wszystko jest w porządku, iż nie ma żadnego problemu, a prawo europejskie nie dotyczy kwestii wyborów i rzeczywiście ono nie dotyczy kwestii wyborów, ale dotyczy tego, jaki organ ma cechy sądu i w przepisach europejskich, i naszej konstytucji - powiedział.

- Zgodnie z tymi orzeczeniami Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych takich cech niezależnego, niezawisłego sądu nie posiada - dodał sędzia Laskowski.

W oświadczeniu sędziowie przypomnieli, iż zgodnie z konstytucją ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy. "Sąd Najwyższy rozpoznaje także, zgodnie z art. 323 par. 1 ustawy Kodeks wyborczy, protesty wyborcze w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej" - dodano.

Sędziowie w oświadczeniu: Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem

Autorzy listu ocenili, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem, co - jak wskazali - wynika z orzeczeń SN oraz orzeczeń trybunałów międzynarodowych. Sędziowie w piśmie przytoczyli jednocześnie kilka orzeczeń. "Z uwagi na to, iż Izba ta nie jest sądem, nie może także realizować wskazanych powyżej czynności w procesie wyborczym przynależnych wyłącznie Sądowi Najwyższemu" - ocenili sędziowie.

Wśród sygnatariuszy oświadczenia - jak wynika z opublikowanego w czwartek przez Onet oraz TVP Info listu - są m.in.: Piotr Prusinowski, Agnieszka Piotrowska, Zbigniew Puszkarski, Jarosław Matras, Paweł Grzegorczyk, Paweł Wiliński, Jerzy Grubba, Kazimierz Klugiewicz, Eugeniusz Wildowicz, Włodzimierz Wróbel, Roman Trzaskowski, Marek Pietruszyński, Karol Weitz, Romualda Spyt, Andrzej Stępka, Tomasz Artymiuk, Dariusz Dończyk, Władysław Pawlak, Michał Laskowski, Bohdan Bieniek, Marta Romańska, Waldemar Płóciennik, Krzysztof Rączka, Monika Koba, Grzegorz Misiurek, Dariusz Świecki, Dariusz Zawistowski, Jacek Błaszczyk.

Rozpatrywanie protestów wyborczych. "Wpłynęło ich 56 tys."

Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r. za czasów rządów PiS, adekwatna do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 r. Z tego powodu status tej Izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 r. kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.

W zeszłym tygodniu szef MS Prokurator Generalny Adam Bodnar oświadczył, iż orzeczenia wydawane przez sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN nie będą mogły zostać uznane za podjęte w sposób niezależny i bezstronny. Dodał, iż w sprawie protestów wyborczych oraz ważności wyborów powinni orzekać sędziowie Izby Pracy SN.

W czwartek rano Manowska poinformowała, iż - według stanu na środę - do SN wpłynęło około 56 tys. protestów wyborczych. Zastrzegła, że liczba protestów może się zmienić, jeżeli jeszcze jakieś dotrą do SN drogą pocztową.

ZOBACZ: Karol Nawrocki ostrzega przed "odebraniem zwycięstwa": Pierwszy będę protestował

Poniedziałek, 16 czerwca, był ostatnim dniem na składanie do SN protestów przeciw wyborowi prezydenta. Protesty napływały do SN przez kolejny tydzień, bowiem nadanie do 16 czerwca włącznie - za pośrednictwem Poczty Polskiej - było równoznaczne z wniesieniem go do SN.

Według dotychczasowych danych, SN trzy protesty uznał za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów. Dotyczyły one pojedynczych spraw indywidualnych wyborców - m.in. naruszeń w związku z posiadanymi zaświadczeniami do głosowania poza miejscem zamieszkania. Natomiast 187 protestów wyborczych zostało pozostawionych bez dalszego biegu. Oznacza to, iż wniesiony protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.

Według informacji ze środy, w ramach procedury rozpoznawania protestów przeciwko ważności wyboru na Prezydenta RP, SN przekazał dotychczas Prokuratorowi Generalnemu 321 protestów wyborczych, a PG przedstawił 268 stanowisk w sprawie tych protestów.

SN poinformował, iż posiedzenie w sprawie podjęcia uchwały wyznaczono na 1 lipca br.

WIDEO: Kłótnia prezydenta z premierem? Zandberg o kulisach RBN
Read Entire Article