Żydowska profanacja Hostii – o tym niedobra jest mówić!

magnapolonia.org 4 hours ago

Żydowska profanacja Hostii – o tym niedobra jest mówić!

Niezwykła Historia profanacji i cudu eucharystycznego. Niegdyś znana w całej Polsce i Europie, dziś zatarta, zapomniana!

(Fragmenty książki Cud Eucharystyczny w Poznaniu roku 1399 – z Hostii wytrysnęła krew)

Wstęp

Poznański Cud Eucharystyczny, który miał miejsce w roku 1399, należy do kategorii tych wydarzeń z historii Kościoła, które szubrawcy, w imię „poprawności politycznej”, chcieliby ukryć pod korcem, podobnie, jak fakt umęczenia i zamordowania św. Szymona z Trydentu przez grupę żydów pałających nienawiścią do Chrystusa.

Choć te zdarzenia dzieli zarówno geograficzna, jak i czasowa odległość (św. Szymon został zamordowany w 1475 roku w odległym od Poznania o ponad 1000 kilometrów Trydencie), pod wieloma względami są one do siebie podobne. Zarówno w jednej, jak i w drugiej historii, sprawcami ohydnych zbrodni byli wiarołomni żydzi, którzy odrzucili Chrystusa i kierowali się wobec niego nienawiścią. W Trydencie pod ciosami ich noży pada niewinne dziecię – Szymon. W Poznaniu zaś ponownie mordują Chrystusa, o czym pięknie opowiada wierszowany wstęp do niniejszej pracy: Tam Pan tylko na Głowie ostrem cierniem kłuty, / Tu zaś po wszystkiem ciele nożami popruty.

Istnieje jeszcze jedno istotne podobieństwo: całkowite zaprzeczanie tym wydarzeniom, zarówno przez środowiska żydowskie, jak i ich „chrześcijańskich” pomocników, zaślepionych ideą „dialogu międzyreligijnego”.

Tymczasem męczeństwo niewinnego Szymona zostało potwierdzone przez Kościół, który wyniósł go na ołtarze jako świętego męczennika. Ponadto akta procesu jasno wskazują, iż nie było to fałszywe oskarżenie. Jak dowiódł żydowski historyk dr Ariel Toaf, zeznania składane przez oskarżonych zawierały informacje, które były niedostępne śledczym i których nie mogli oni znać. Co więcej, zeznania te zostały złożone przez osoby przebywające w oddzielnych celach, co wykluczało możliwość wzajemnego kontaktu i uzgadniania zeznań.

Wróćmy jednak do naszej rodzimej historii o poznańskiej profanacji hostii i cudzie eucharystycznym. Przyznać należy, iż jak na „legendę”, funkcjonariusze żydowskiej gazety dla Polaków, tj. Gazety Wyborczej, poświęcili jej bardzo dużo uwagi i energii. Przytoczmy kilka nagłówków i fragmentów artykułów na ten temat:

„Antysemicka legenda kultywowana w poznańskim kościele. Jest choćby w grze miejskiej”

„Antysemicka historia w książce księdza z Poznania. Opublikowało ją wydawnictwo kurii krakowskiej”

„Młot na czarownice w poznańskim kościele”

„Ksiądz z ul. Żydowskiej nie ustaje w kultywowaniu antysemickiej legendy. Opowiada o niej i organizuje obchody rocznicy”

„Koniec antysemickiej legendy?”

Znamienny fragment: „Freski o antysemickiej wymowie w poznańskich kościołach powinny zostać opatrzone informacyjnymi tabliczkami odkłamującymi historię – deklaruje abp Stanisław Gądecki”

„Antysemickie freski i pikieta przed ‘Wyborczą’”

„Kłuli nożami hostie – antysemicka historia wznowiona”

„Jest nowy rektor kościoła przy ul. Żydowskiej. To tu znajdują się kontrowersyjne antysemickie freski”.

Moglibyśmy te „szokujące” tytuły mnożyć dalej, ale jak widać po tych kilku przykładach, funkcjonariusze „GazWybu” bardzo przejęli się tym, iż „ciemny lud” wierzy w takie straszliwe antysemickie historie i zabobony. Przejęła się również kuria poznańska, która – co nie dziwi – ugięła kark przed żydowską presją, publikując na swojej stronie internetowej artykuł pt. „Legenda o trzech hostiach”. Być może rewolucja w Kościele pójdzie jeszcze dalej i niebawem będziemy mogli przeczytać o „Legendzie o życiu Pana Jezusa”…

W rzeczonym artykule, pisanym ze zgiętą do ziemi głową (chyba iż pisał go przedstawiciel żydowskiej gminy wyznaniowej – wówczas głowa była triumfalnie uniesiona), autor stwierdza: „W 2005 r. abp Stanisław Gądecki polecił zdjąć przedwojenną tablicę zainstalowaną w kościele pw. Najświętszej Krwi Pana Jezusa z opisem profanacji” oraz: „Wraz z ogłoszeniem przez Sobór Watykański II Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich (1965) został zapoczątkowany proces odkrywania wzajemnych religijnych relacji Kościoła i judaizmu”.

Oczywiście, jak zwykle w takich przypadkach, wspomniane „odkrywanie wzajemnych relacji religijnych” polega na ustępowaniu pola przez katolików, organizowaniu antykatolickich hucp, takich, jak Dzień Judaizmu w Kościele, czy odpalaniu świec chanukowych przez hierarchów kościelnych. Te ustępstwa poszły rzecz jasna jeszcze dalej. Nie tylko zdemolowano modlitwę o nawrócenie żydów, która była aktem głębokiego miłosierdzia wobec tego zatwardziałego w błędach ludu, ale również stwierdzono, iż żydzi są wciąż narodem wybranym.

Jak jest naprawdę? Otóż Bóg – z sobie tylko wiadomych powodów – wybrał naród żydowski, aby przyjął wyczekiwanego przez proroków Mesjasza. Dokonało się to, Chrystus nadszedł, ale zaślepieni żydzi Go nie poznali. Zapalczywi w swej nienawiści zamordowali Mesjasza. Odrzuciwszy Chrystusa, stali się zatem żydzi narodem niewiernym, wiarołomnym, bogobójczym. Ci zaś z nich, którzy uwierzyli, porzucili judaizm i zostali katolikami.

Logiczną konsekwencją twierdzenia, iż żydzi wciąż są narodem wybranym, musi być stwierdzenie, iż Chrystus nie był prawdziwym Mesjaszem. Że – jak twierdzą mędrcy Talmudu – był cudzołożnikiem, bałwochwalcą, oszustem, magikiem. A my – wraz z żydami – wciąż czekamy na Mesjasza.

Tradycyjna nauka Kościoła Katolickiego mówi jasno: nowym narodem wybranym są członkowie Kościoła Katolickiego. Judaizm jest religią fałszywą. Jak pisał św. Augustyn:

„Dlatego wciąż jeszcze żydzi istnieją, aby ku swemu zawstydzeniu nosili nasze Księgi. Kiedy bowiem chcemy wykazać poganom, iż Chrystus był przepowiedziany, przytaczamy im to właśnie Pismo. I aby przypadkiem nieskorzy do wiary nie powiedzieli, iż to my, chrześcijanie, je ułożyliśmy i iż wraz z Ewangelią, którą głosimy, wymyśliliśmy proroków, przez których wydawałoby się, iż jest przepowiedziane to, co my głosimy, wówczas przekonujemy ich na tej podstawie, iż wszystkie te pisma, w których Chrystus był przepowiedziany, znajdują się u żydów…”.

Modernistyczny Kościół wyrządza żydom największą z możliwych krzywd – uznaje bowiem, iż ich nawrócenie najwyraźniej nie jest wcale konieczne.

Przyjrzyjmy się teraz kłamstwom na temat rzekomej legendy. Otóż w tym samym artykule pada znamienne zdanie: „Czy coś z tych opowieści mogło być prawdą? Średniowieczne źródła potwierdzają jedynie, iż na przełomie XIV i XV wieku na błoniach pod miastem znaleziono hostię, i iż w tym miejscu powstała najpierw kaplica, a potem – ufundowany w 1403 roku przez Władysława Jagiełłę – kościół pw. Bożego Ciała oraz klasztor karmelitów trzewiczkowych. We wspomnianych źródłach nie ma ani słowa o profanacji, ani tym bardziej o udziale Żydów w tych wydarzeniach. Legendę o profanacji przynieśli tutaj prawdopodobnie – już po zbudowaniu sanktuarium – pielgrzymi lub sami karmelici trzewiczkowi. Oni to zaczęli ją dostosowywać do poznańskich realiów, wskazując daty i miejsca, w których miałyby rozegrać się poszczególne wydarzenia”.

Skąd zatem wzięła się informacja o profanacji hostii przez Żydów w Rocznikach Jana Długosza? Czyżby karmelici trzewiczkowi przenieśli się w czasie, opowiedzieli Długoszowi „antysemicką legendę”, a ten przeniósł ją na papier? Warto zaznaczyć, iż Jan Długosz urodził się 16 lat po cudzie eucharystycznym. Historia ta działa się więc w jego czasach, a skoro król Władysław Jagiełło ufundował kościół i wielokrotnie podróżował do sanktuarium, znaczy to, iż musiała być ona bardzo znana.

Warto również wspomnieć, iż – według relacji Mieczysława Noskowicza – w Kronice Grodzkiej (kronice magistrackiej) faktycznie brak jest wspomnienia o profanacji Hostii. Noskowicz dodaje jednak fakt zatrważający: otóż z tejże kroniki wyrwano 30 stron, o czym świadczy brakująca numeracja! Były to strony właśnie z roku 1399!

Co więcej, aż trzy bulle papieskie poświęcono tej kwestii. Do czego zatem odnosiłby się papież, gdyby zdarzenie to nie było prawdziwe? Pomyślmy, jak musiało być głośne, skoro wieść o nim (2 dwa lata!) dotarła aż do Stolicy Piotrowej. Liczni kronikarze (po Długoszu) również opisywali tę historię.

Dlaczego zatem kuria kłamie, iż w źródłach średniowiecznych nie ma ani słowa na temat profanacji hostii przez żydów? Dlaczego autor artykułu nie wspomniał o zniszczeniu dokumentu miejskiego? Być może wspomniany artykuł nie został napisany przez przedstawiciela kurii, ale – w ramach ekumenicznej współpracy i „wzajemnych relacji religijnych” – powierzono to przedstawicielowi synagogi? Wiele by na to wskazywało.

Przyjrzyjmy się jeszcze drugiej kwestii wspomnianej w artykule, mianowicie dostosowaniu wersji „legendy” do poznańskich realiów. Otóż jako kolejny argument, świadczący rzekomo o tym, iż historia ta jest zmyślona, podaje się fakt, iż takich historii w Europie było sporo. Domorośli detektywi konkludują, iż skoro tak, to jasnym jest, iż były to antysemickie kalki.

Błąd w tym myśleniu polega na tym, iż w tych innych „legendach” wspólnym mianownikiem była profanacja dokonywana przez Żydów, podczas gdy inne szczegóły się różnią. Jest więc to argument za tym, a nie przeciw temu, iż w różnych miejscach Europy Żydzi dopuszczali się takich profanacji.

Ciekawe, iż żydowscy historycy i ich pomagierzy nie rozumują w podobny sposób przy badaniu kwestii tzw. pogromów. Nie dochodzą bowiem do wniosku, iż być może kolejne opowieści o tych pogromach to po prostu kalki lokalnych legend na ten temat.

Praca, którą dla Państwa przygotowaliśmy, składa się z dwóch połączonych tekstów, tj. pracy z XX wieku i pracy z XVIII wieku. Teksty te były tłumaczeniami z języka łacińskiego książki Tomasza Tretera (Kustosza Poznańskiego, Kanonika Warmińskiego), wydanej po łacinie w 1609 roku. Obydwie posiadały Approbatio, czyli zgodę władz kościelnych na druk.

W miejscach, które uznaliśmy za konieczne, uwspółcześniliśmy język, aby był przystępny dla dzisiejszego czytelnika. Tam, gdzie w książce z XVIII wieku brakowało pewnych informacji, uzupełniliśmy je tekstem z XX wieku (głównie opisami miejsc, w których rozgrywały się opisywane wydarzenia) i na odwrót.

Do książki załączamy również obszerny wyciąg z Księgi Cudów, który – mamy nadzieję – pomoże czytelnikom umocnić się w wierze. Co bardzo istotne, do książki dodajemy również treść broszury wydanej w 2019 roku przez śp. księdza Leszka Wilczyńskiego, który swoją działalnością przywracał pamięć o profanacji i cudzie. Działalność ta spotkała się ze wściekłymi atakami, między innymi ze strony funkcjonariuszy Gazety Wyborczej.

Praca ta pierwotnie nie miała być już wznawiana, jednak dzięki uprzejmości Wydawnictwa Św. Stanisława BM z Krakowa oraz hojności naszych patronów umożliwione zostało nam odkupienie praw autorskich do tej książki. Ksiądz Wilczyński, jako pasjonat historii, opisał na nowo wydarzenia związane z profanacją, dowodząc, iż nie jest ona żadną legendą, ale realnym wydarzeniem mającym miejsce w historii naszej ojczyzny.

ROZDZIAŁ I

ŻYDZI PRZEKUPUJĄ NIEWIASTĘ CHRZEŚCIJAŃSKĄ
(Historia spisana przez Tomasza Tretera i wydana w roku 1609)

Niewierny naród żydowski, jako w Starym Zakonie był nieposłusznym i hardym względem Boga, który go do posłuszeństwa i służby Swojej prowadził dobrodziejstwami niewypowiedzianymi, tak i w Prawie Łaski stał się tak niegodziwym względem Jednorodzonego Syna Jego, Chrystusa, Zbawiciela, prawdziwego Mesjasza, który przez tyle proroctw był mu obiecany, który na świat przyszedł i wielorakiej łaski przyniósł mu dary, iż Go przybił ze złości i nienawiści do krzyża.

A po chwalebnym Jego Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu nigdy nie przestał nieugaszoną zajadłością i zapalczywością prześladować wzrastającego Jego Kościoła apostolskiego, a to w tym celu, aby pamiątkę odkupienia ludzkiego zagrzebał w ciemnościach wiecznej niepamięci i całkiem ją zatarł pomiędzy ludźmi. A iż pamięć ta okazuje się najjaśniej w Najświętszym Sakramencie, przeto nie przestaje (lud żydowski) wywierać i wylewać na Niego piekielnego jadu swego.

I aczkolwiek na to w różnych częściach świata chrześcijańskiego znajdują się przykłady, jednakowoż okazana przez zajadłość żydowską zbrodnia w Poznaniu, stołecznym Wielkiejpolski mieście, występuje tym wybitniej, tak iż jej nie zdołają ani przyćmić, ani zatrzeć żadne pomysły czarta.

Roku bowiem 1399 rabinowie żydowscy, duchem diabelskim namówieni, dołożyli wszelkich zabiegów i sposobów, którymi by Najświętszą Hostię w ręce swoje mogli dostać. I czart, ojciec ich, nie odmówił usiłowaniom ich swej pomocy, gdyż biedną niewiastę, chrześcijankę, mającą córkę jedynaczkę, podstępem swym przywiódł do tego, iż u Żydów poznańskich przyjęła służbę, aby niedostatek dokuczający jej życiu dostatniejszą zapłatą ratować.

Gdy tedy zostaje na ich usługach, w krótkim czasie, chytrością czartowską podsyceni Żydzi oznajmiają jej chęć nabycia Najświętszej Hostii, zachęcając niewiastę łagodnymi słowy, uprzejmością i nadzieją obfitej zapłaty, aby ich w tym zamiarze usługą swą poparła, przyrzekając jej zupełnie, iż o tym nikt się nie dowie.

Zaczem prostą to już rzeczą było dla chciwej na wziątek przekupionej kobiety. Zapomniawszy bojaźni Bożej i wiary chrześcijańskiej, nieszczęśliwa owa zdrajcy Judasza córka daje się przekupić i bierze zapłatę od Żydów, obiecując zadośćuczynić ich żądaniom i upatrywać ku tej usłudze chwili sposobnej.

Stąd widać, na jakie się niebezpieczeństwa narażają chrześcijanie, którzy wbrew dokładnym zakazom kanonów, czyli prawa duchownego, za rzecz małą albo za nic sobie poczytują, o ile służbę u Żydów lub niewiernych przyjmują.

(…)

(Z HOSTIIWYTRYSNĘŁA KREW – POZNAŃSKI CUD EUCHARYSTYCZNY

Ksiądz Leszek Wilczyński. Wyd. 2019 rok)

1. TAK TO SIĘ WYDARZYŁO, CZYLI PRZEKAZY HISTORYCZNE O POZNAŃSKIM CUDZIE EUCHARYSTYCZNYM

Jan Długosz, jeden z najwybitniejszych historiografów średniowiecza w najbardziej znanym i największym dziele zatytułowanym Roczniki, czyli kronika sławnego Królestwa Polskiego (1455–1480) przedstawia następującą relację: „W piątek 15 sierpnia [1399 roku] pewna kobieta w Poznaniu, przyjąwszy Najświętszy Sakrament Eucharystii w klasztorze braci dominikanów w Poznaniu, wyjęła z ust hostię, by sprzedać przebywającym w Poznaniu Żydom. Hostię znaleziono na łąkach miasta Poznania. W miejscu jej znalezienia zaczęły spotykać ludzi wielkie dobrodziejstwa. Przejęty głęboko tym wypadkiem, król polski Władysław wzniósł w tym miejscu klasztor braci karmelitów pod wezwaniem Bożego Ciała”.

Zawarta w Rocznikach… relacja jest bezcennym źródłem, gdyż Długosz urodził się zaledwie 16 lat po cudzie eucharystycznym i opisuje to wydarzenie nieco ponad sześć dekad po jego zaistnieniu. Jest więc to przekaz jak najbardziej współczesny i wiarygodny. Jednakże nie tylko Długosz pozostawił ślad o historii profanacji Hostii oraz towarzyszących temu cudownych wydarzeniach. Dysponujemy większą ilością źródeł, które przekazują nam taką relację.

Warto tu zwrócić uwagę także na dzieło Historyja o dziwnym nalezieniu Ciała Bożego na tym miejscu, gdzie teraz w Poznaniu kościół Bożego Ciała zową, spisane przez Tomasza Rerusa, należącego do Zakonu Braci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, którym przypadła szczególna rola w opiece nad miejscem i pamięcią związaną z poznańskim cudem. Rerus podaje szczegółowy opis wydarzeń z 1399 roku, na którym bazować będą późniejsi relatorzy tej historii. Karmelitański kronikarz doprecyzował dość zdawkowe informacje pozostawione przez Długosza, podkreślając, iż podczas profanacji Najświętszego Sakramentu, świętokradczy akt dotyczył konkretnie trzech konsekrowanych Hostii.

(…)

Po jakimś czasie gmina żydowska wniosła do króla prośbę o ponowne sądowne przebadanie całej sprawy profanacji Hostii. W 1434 roku zarządzono powtórne śledztwo i wznowiono proces, który trwał przez następne dwadzieścia lat. Żydzi nie byli jednak w stanie w sposób wiarygodny podważyć zapadłego wcześniej wyroku i dostarczyć przekonujących dowodów na niewinność osób skazanych za świętokradczy czyn. Co więcej, sąd po wnikliwym rozpatrzeniu sprawy, wyrokiem trybunalskim z 1454 roku nakazał gminie żydowskiej, w ramach zadośćuczynienia za profanację Najświętszego Sakramentu, wpłacać corocznie na rzecz procesji Bożego Ciała datek w wysokości ośmiuset tynfów. Natomiast raz na sto lat, w każdą okrągłą rocznicę poznańskiego cudu, trzech starszych z gminy musiało uczestniczyć w eucharystycznej procesji, idąc z nożami w ręku, aby w sposób symboliczny przypominać o straszliwym świętokradztwie sprzed lat.

Zachęcamy państwa do zapoznania się z tą wyklęta historią, książkę (222 strony, w tym 20 stron z kolorowymi zdjęciami) można nabyć tutaj: https://sklep.magnapolonia.org/produkt/cud-eucharystyczny-w-poznaniu-roku-1399-z-hostii-wytrysnela-krew/

Warto też dowiedzieć stronę sanktuarium i przeczytać opisaną tam historię: https://trzyhostie.pl/sanktuarium/historia-cudu/ –próżno w niej szukać informacji o tym kto przekupił niewiastę i kto dopuścił się profanacji! Aż chciałoby się zawołać za Tomaszem Treterem – O przeklęta naszych tych czasów nieszczęśliwości i nędzo!

Read Entire Article