Nie wierzę, żeby Donald Tusk chciał wyrzucić do kosza zaufanie milionów ludzi, którzy między innymi dlatego albo przede wszystkim dlatego poszli do wyborów – powiedział polityk Lewicy Krzysztof Śmiszek na antenie RMF FM. Partner Roberta Biedronia uważa, iż przyjęcie ustawy o tzw. związkach partnerskich czy rozszerzenie prawa do zabijania nienarodzonych, Donald Tusk powinien obrać za „punkt honoru” po wyborach prezydenckich.
– jeżeli Donald Tusk potrafił zmusić większość parlamentarną do wielu rozwiązań, które przyjęto, to uważam, iż jego zadaniem, jego punktem honoru i ambicją, powinno być doprowadzenie także do przyjęcia ustawy o związkach partnerskich czy liberalizacji prawa aborcyjnego – stwierdził Śmiszek.
– Nie wierzę, żeby Donald Tusk chciał wyrzucić do kosza zaufanie milionów ludzi, którzy między innymi dlatego albo przede wszystkim dlatego poszli do wyborów – zasugerował gość Tomasz Terlikowskiego. Jak podkreślił, rozszerzenie tzw. prawa do aborcji czy procedowanie ustawy o związkach partnerskich, będącą pierwszym krokiem na drodze legalizacji pseudomałżeństw jednopłciowych, zawiera również wyborczy program Platformy Obywatelskiej.
Dziennikarz RMF FM dociekał, czy ustawa o związkach partnerskich powstanie dopiero po wyborach prezydenckich, czy też ma szansę na wcześniejsze procedowanie.
– Uważam, iż powinna być procedowana jak najszybciej – odparł Śmiszek. Mamy wybory za ile? 7 czy 8 tygodni. Czekaliśmy 30 lat albo dłużej, poczekamy więc jeszcze te 7 tygodni – odpowiedział polityk.
Źródło: rmf24.pl
PR
Zbrodnie przy aprobacie władz państwowych. Obrońcy życia ostrzegają o skutkach działalności placówek aborcyjnych