Znana podróżniczka oburzona. „Zbrodniarz na czerwonym dywanie”

shareinfo.pl 23 hours ago
fot. Benjamin D Applebaum, Public domain_Easy-Resize.com ,Havana nocą, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0

W piątek, 15 sierpnia, miało miejsce spotkanie, które wielu nazwało „nową Jałtą” albo „nowym Monachium” – Donald Trump spotkał się z Władimirem Putinem, aby omówić kwestię zakończenia wojny na Ukrainie. Forma przyjęcia prezydenta Rosji na Alasce – gdzie odbył się szczyt – którego ugoszczono w sposób bardzo oficjalny, zniesmaczyła wielu komentatorów. Oburzona obrazkami z alaskańskiego Anchorage była m.in. znana polska podróżniczka i dziennikarka Martyna Wojciechowska.

„ZBRODNIARZ WOJENNY NA CZERWONYM DYWANIE” – skomentowała Wojciechowska przywitanie Władimira Putina na płycie lotniska w bazie Anchorage na Alasce przez Donalda Trumpa.

„Władimir Putin, skazany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za zbrodnie wojenne, przyleciał na Alaskę na zaproszenie prezydenta USA” – podkreśliła prowadząca program „Kobieta na krańcu świata”.

W swoim wpisie w mediach społecznościowych Wojciechowska nie kryła rozczarowania i dysonansu poznawczego, związanego z bezwzględnymi realiami polityki międzynarodowej, których byliśmy wczoraj świadkami. „Co znaczą wyroki międzynarodowe? Zdaje się, iż niewiele” – zauważyła podróżniczka.

„Zamiast aresztowania, zbrodniarz został powitany na czerwonym dywanie i potraktowany z honorami, jak równorzędny partner w rozmowach” – grzmiała oburzona dziennikarka.

Wojciechowska przypomniała w tym kontekście, jak wyglądała wizyta w Waszyngtonie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego, który w pewnym momencie został zganiony za „niewłaściwy strój”, w jakim pojawił się w Białym Domu. „Wygląda na to, iż brak eleganckiego garnituru na oficjalnym spotkaniu jest większym przewinieniem niż posiadanie międzynarodowego wyroku za zbrodnie wojenne” – ironizowała podróżniczka.

„Czy wyniknie z tego coś dobrego dla zwykłych ludzi w Ukrainie czy to polityczno-biznesowe ustalenia, z korzyścią dla tych, którzy czerpią z tego zyski?” – zapytała Wojciechowska, po czym sama przychyliła się do tej drugiej opcji, podkreślając, iż oprócz Putina i Trumpa na Alasce pojawili się przede wszystkim ministrowie skarbu i handlu.

„Wstyd na to patrzeć” – podsumowała dziennikarka.

Źródło: Facebook

Read Entire Article