W wieku 100 lat zmarł 39. prezydent USA Jimmy Carter. Sprawował urząd w latach 1977-1981. Jest oceniany jako jeden z najsłabszych prezydentów Stanów Zjednoczonych.
W 1946 roku ukończył Akademię Marynarki Wojennej w Annapolis i do 1953 roku służył jako oficer na okrętach podwodnych, zajmując się m.in. serwisowaniem reaktorów jądrowych okrętów. Wywodził się z zamożnej rodziny plantatorów orzeszków ziemnych. Silnie związany z kościołem baptystów.
Zasiadał w Senacie Georgii od 1962 roku. W 1971 roku został gubernatorem stanu, ogłaszając w przemówieniu inauguracyjnym, iż „czas dyskryminacji rasowej się skończył”. Było to dosyć dziwne dla osób, które znały jego ówczesne poglądy. W 1974 ogłosił chęć kandydowania na urząd prezydenta USA. W prawyborach pokonał Geralda Forda. Nominację zawdzięczał w sporej części również Polonii, która go masowo wspierała. Stało się to po debacie, gdzie Ford stwierdził, iż „nie sądzę, Polacy czuli się zdominowani przez ZSRR”.
Polityka Cartera względem Polski i pozostałych państw środkowej Europy to efekt działań Zbigniewa Brzezińskiego. Jak wspominał były ambasador w Warszawie Daniel Fried „39. prezydent USA miał duże zasługi we wsparciu opozycji demokratycznej w Polsce i doprowadził do zasadniczych zmian w polityce Waszyngtonu wobec bloku wschodniego. Główną w tym rolę odegrał jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński.” Carter cenił bardziej Brzezińskiego, niż Kissingera. Ten drugi dla niego pozostał konserwatystą, wierzącym w stabilność dzięki równowadze sił. Carter wierzył natomiast w misję demokratyzacji świata. W tym był podobny do licznych polityków obozu przeciwnego. Ronald Reagan, który pokonał Jimmy’ego Cartera w kolejnych wyborach, był w sporej mierze kontynuatorem tego podejścia.
Na innych odcinkach Carter ponosił sromotne klęski: stagnacja w gospodarce i wysoka inflacja, kryzys naftowy, wypadek w elektrowni jądrowej Three Mile Island, rewolucja w Iranie czy radziecka inwazja w Afganistanie. Carter był jednym z zaledwie 11 prezydentów USA, którzy służyli tylko przez jedną kadencję i nie miał większego poparcia w społeczeństwie.
Na prezydenckiej emeryturze poświęcił się działalności społecznej i humanitarnej, wspierał działania organizacji Habitat for Humanity budującej domy dla ubogich. Założył Carter Center, organizację poświęconą promocji pokoju, praworządności, praw człowieka pojmowanych po amerykańsku. Za swoją działalność zdobył w 2002 roku Pokojową Nagrodę Nobla.
100 letni i przebywający pod opieką hospicyjną Carter został wykorzystany w kampanii wyborczej konkurentki Donalda Trumpa. Rzekomo miał spełnić swoje marzenie i poprzeć w głosowaniu Kamalę Harris.
Łukasz Jastrzębski