Zinkiewicz: Wszystko to po to, abyśmy mogli czuć się bezpiecznie

myslpolska.info 2 hours ago

Głównym i chyba najważniejszym wydarzeniem sierpnia 2025 roku w Polsce, było wystąpienie prezydenta RP podczas defilady w Święto Wojska Polskiego. W tym emocjonalnym przemówieniu Karola Nawrockiego, zwierzchnika polskich sił zbrojnych prezydent, jako głowa państwa na głównego wroga Polski nominował Rosję.

Potwierdził też znaczący udział Polski w konflikcie zbrojnym na Ukrainie i określił przyszłą rolę Polski w NATO, jako wiodącej siły zbrojnej w Europie, kosztem polskiego PKB, kosztem polskiego podatnika.

Stałe zagrożenie?

Rosja jest oczywiście zagrożeniem stałym i to się być może nie zmieni. Ale będę konsekwentnie powtarzał, iż i historia, i narodowa pamięć, i nasze wysiłki modernizacyjne muszą pozwolić nam myśleć, iż jesteśmy gotowi do budowania naszego potencjału; i możemy czuć się bezpiecznie, a nasz główny wróg nie jest niepokonywalny. Tak, Rosja nie jest niepokonywalna. Przegrała na początku wieku XX z Japonią; rozbita została przez Polaków w roku 1920, a dziś od ponad trzech lat grzęźnie po swoim ataku na Ukrainę. Grzęźnie dzięki wsparciu sojuszniczemu i solidarności narodów wolności, w tym także – a w niektórych momentach przede wszystkim Polski” – mówił. Istotną polityczną konstatacją w tym przemówieniu było stwierdzenie, iż „Morze Bałtyckie stało się adekwatnie wewnętrznym morzem Sojuszu Północnoatlantyckiego”.

Prezydent powiedział też, iż „powinniśmy być w krótkim czasie nie trzecią, a pierwszą – pierwszą najsilniejszą armią Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie. I do tego będę dążył, jako prezydent Polski, przez najbliższe lata. (…) Dlatego jednoznacznie będę domagał się skończenia rozmów, a podjęcia decyzji o przeznaczeniu 5% polskiego PKB na obronność. To się musi stać i musi się stać, jak najszybciej. (…) Jestem oczywiście gotowy do tego, żeby zaangażować się do naszego kierunku półmilionowej armii, jeżeli będziemy do tego gotowi. (…) Wszystko to, po to, abyśmy mogli czuć się bezpiecznie”.

Walka bez szans? To normalne

Wielkie zwycięstwo Polaków z roku 1920 nad bolszewikami zostawiło nam, współczesnym Polakom piękną, istotną lekcję, świadectwo i głębokie dziedzictwo, które musimy czytać. Każdego roku, 15 sierpnia, w nas, we współczesnym narodzie polskim rodzi się duch zwycięzców, duch narodu dumnego, gotowego do walki o najważniejsze dla nas wartości, niezależnie od szans na zwycięstwo” – stwierdził. Trafnie w tym przemówieniu, na wstępie podkreślony został „duch narodu gotowego do walki, niezależnie od szans na zwycięstwo”. Ergo charakteryzujący się brakiem chłodnego wyważenia szans, kardynalnym brakiem zimnego realizmu przy podejmowaniu ważnych decyzji skutkujących ryzykownymi konsekwencjami dla narodu. Dla Polski i Polaków. Znany z historii przy podejmowaniu decyzji dotyczących polskich zrywów powstańczych w większości krwawo stłumionych. Cały naród jest żyrantem i zakładnikiem podejmowanych decyzji przez polityków, zarówno w przeszłości, jak też i w tej chwili w XXI wieku.

Pospolite ruszenie

Przysłowiową wisienką na torcie w wystąpieniu Karola Nawrockiego, było błyskotliwe przypomnienie znaczącej roli polskiego spontanicznego „pospolitego ruszenia”, które w jego ocenie uratowało nie tylko Polskę! „A sam sierpień jest miesiącem bardzo szczególnym w naszej narodowej pamięci, bo w roku 1920 wygraliśmy z sowiecką, bolszewicką antycywilizacją. Dla Polski, dla Europy, dla świata było to zwycięstwo” – mówił. Albowiem do walki z bolszewikami stanęło pospolite ruszenie! „Stanęli polscy chłopi, a obok nich polscy studenci, harcerze i patrioci. Stanęli zawodowi żołnierze, którzy wywalczyli już niepodległość roku 1918 i bili się w roku 1920, a obok nich ochotnicy, ludzie młodzi z miłością do Polski i z wolnością w swoich sercach. To lekcja, którą wszyscy musimy dzisiaj odebrać” – stwierdził.

Upadła armia

W jaki sposób w tej chwili funkcjonuje Wojsko Polskie dosadnie zostało opisane w książce Edyty Żemły Armia w ruinie (Wydawnictwo:Czerwone-Czarne,Warszawa 2024). „Lektura tej książki powinna nas poważnie zaniepokoić. Jesteśmy państwem przyfrontowym, a wysocy rangą oficerowie oceniają stan polskiej armii jako katastrofalny. Przez osiem lat karmieni byliśmy propagandą sukcesu przez Macierewicza i Błaszczaka o trzystutysięcznej armii, wyposażeniu wojska w najnowocześniejszy sprzęt. Autorka, najlepsza ekspertka wojskowa wśród dziennikarzy, powiedziała: sprawdzam. Dzięki swoim unikatowym kontaktom dotarła do kilkudziesięciu generałów, dowódców, pracowników Biura Bezpieczeństwa Narodowego, współpracowników prezydenta. Wszyscy mówią jedno: za swoich rządów PiS zrujnował wojsko. I podają przykład za przykładem. Nazwisko za nazwiskiem”czytamy w opisie książki.

„Kupą, mościi panowie!”

Plany pana Prezydenta Nawrockiego, jak rozbudowa Wojska Polskiego do półmilionowej armii, wraz z piramidalnymi zamówieniami dla niej sprzętu i wspomniana w przemówieniu Konstytucja Bezpieczeństwa Rzeczypospolitej, nie spełnią pokładanych w nich nadziei. Na nic się zdadzą, bez gruntownych zmian wewnątrz Wojska Polskiego. Natomiast co do roli Wojska Polskiego w strukturze NATO, wynika ona z decyzji amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, który przerzuca na UE koszty wojny za naszą wschodnią granicą. Aktualnie na Ukrainie kończą się zasoby ludzkie niezbędne do jej dalszego prowadzenia. Państwa UE, z małymi wyjątkami (Węgry i Słowacja), pragną kontynuacji tej wojny, jako „koalicja chętnych”. Aż do zwycięstwa z Rosją. Nie bacząc w tym względzie na doświadczenia Napoleona i Hitlera. Potrzebny więc jest ktoś, kto odpowiednio wykorzysta ducha narodu dumnego, gotowego do walki niezależnie od szans na zwycięstwo.

Natomiast nas Polaków, jak przyjdzie co, do czego, tak jak w przeszłości, obroni pospolite ruszenie jak słusznie to zauważył prezydent Karol Nawrocki. Jak drzewiej mawiał Onufry Zagłoba herbu Wczele, „Kupą mości panowie! Kupą!!!”.

Eugeniusz Zinkiewicz

Read Entire Article