Lech Wałęsa udostępnił na swoim profilu na Facebooku filmik z tańczącymi animowanymi Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem. Nagranie pokazał niecałe dwa tygodnie temu polityk Konfederacji Jarosław Browarek z Wejherowa.
Oczywiście nagranie miało charakter prześmiewczy. Internauci reagowali różnie, ale często nie kryli swojego zażenowania.
"I Wałęsa coś takiego publikuje? Żenujące"; "Prezydencie Wałęsa! Czy Pan się bardzo nudzi?"; "Panie Prezydencie, nie wiedziałem, iż jest Pan za Konfederacją" – pisali.
"Żenada i prostactwo. Lech Wałęsa kiedyś był dla mnie kimś wielkim. Wachowskiego trochę trudno było przełknąć, ale jakoś dałem radę. Ale to? To symbol prostactwa. Żegnam. Lecha Wałęsy nie ma" – napisał ktoś w bardzo dosadnym tonie.
Nagranie po kilku godzinach zniknęło z profilu byłego prezydenta.
Ostatnio informowaliśmy też w naTemat o innym dość dziwnym zachowaniu byłego prezydenta, gdy skomentował amerykańskie wybory prezydenckie i zwycięstwo Donalda Trumpa.
Lech Wałęsa napisał post poświęcony zwycięstwu Donalda Trumpa. Były to krytyczne słowa. "Dla mnie Naród Amerykański do tych wyborów był wzorcem godnego postępowania, do polityków miałem ograniczone zaufanie nie licząc prezydenta Clintona. Po tych wyborach zmieniam zdanie" – napisał były prezydent na Facebooku.
"Oprócz różnych widocznych uwag wybór Trumpa jest co najmniej niewychowawczy niegodny jako wzór postępowania czy naśladowania... Po takim przykładzie, wzorze co można wymagać, oczekiwać od Obywatela. LW" – dodał były prezydent RP (pisownia oryginalna - red.).
Internautów jednak post Lecha Wałęsy rozbawił. Bowiem laureat Nagrody Nobla wrzucił wspólne zdjęcie z Trumpem, ale... do góry nogami. I trudno powiedzieć, czy zrobił to celowo czy też była to najzwyklejsza złośliwość rzeczy martwych.