Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski twierdzi, że Rosja planuje nuklearny "akt terrorystyczny" w rosyjskiej elektrowni jądrowej w Zaporożu.
Zełenski wysunął to poważne oskarżenie podczas wystąpienia wideo udostępnionego przez ukraińskie kanały rządowe w mediach społecznościowych w czwartek, 22 czerwca.
W swoich uwagach twierdził, iż ukraińskie siły wywiadowcze otrzymały informację, iż prezydent Rosji Władimir Putin może nakazać swoim siłom pilnującym elektrowni celowe uwalnianie promieniowania.
Zełenski twierdził nawet, iż podzielił się już tą informacją z partnerami na całym świecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Brazylii, Indiach i Unii Europejskiej.
Przed wojną kompleks jądrowy składający się z sześciu reaktorów wytwarzał od 40 do 42 miliardów kilowatogodzin rocznie, co stanowiło około 20 procent średniej rocznej produkcji energii elektrycznej na Ukrainie i prawie 47 procent energii elektrycznej wytwarzanej przez ukraińskie elektrownie jądrowe.
Wkrótce po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej Rosji na Ukrainie w lutym 2022 roku jednostki rosyjskich sił zbrojnych były w stanie przejąć kontrolę nad kompleksem jądrowym i większością obwodu zaporoskiego i od tego czasu go okupują.
Bezpieczeństwo elektrowni jądrowej przez cały czas było powodem do niepokoju dla obu stron konfliktu i dla społeczności międzynarodowej przez całą wojnę.
Potencjalne problemy z elektrownią pojawiły się ponownie na początku tego miesiąca, kiedy tama Nova Kakhovka została zniszczona, ponieważ zbiornik zapory dostarcza wodę chłodzącą dla zakładu w Zaporożu.
Zełenski twierdzi bez dowodów, iż Rosja może wyciekać promieniowanie z elektrowni
W swoim oświadczeniu wideo Zełenski powiedział: "Rosja rozważa scenariusz aktu terrorystycznego w elektrowni jądrowej w Zaporożu - akt terrorystyczny z uwolnieniem promieniowania. Przygotowali na to wszystko".
"Niestety, musiałem przypominać ludziom więcej niż raz, iż promieniowanie nie ma granic państwowych" - dodał. "Tego, w kogo uderzy, odstrasza tylko kierunek wiatru".
Zełenski zauważył, iż tak katastrofalny incydent nie powinien być traktowany jako podobny do zniszczenia tamy Nowa Kachowka, którą Kijów twierdzi, iż Moskwa wysadziła na początku tego miesiąca i której skutki są ograniczone w pobliskich regionach Ukrainy i okupowanego przez Rosję Krymu.
"Świat został ostrzeżony, więc świat może i musi działać" - podsumował Zełenski. Odmówił ujawnienia, na jakich dowodach opiera to oskarżenie.
"To bardzo poważne zagrożenie, którego skali nie można przewidzieć z góry" - dodał Taras Tyszczenko, ukraiński szef lokalnego centrum kontroli i prewencji chorób w Zaporożu.
"Wiemy, iż Rosjanie mogą to zrobić, wiedzieliśmy, iż mogą wysadzić tamę Nova Kakhovka i wiemy, iż mogą zaatakować elektrownię jądrową".
"Ten incydent nie będzie incydentem lokalnym ani choćby krajowym, jest to incydent globalny.
Będzie to miało znaczący wpływ na środowisko nie tylko w obwodzie zaporoskim, w regionie [Dniepru] czy na Ukrainie jako całości" – dodał.
"Będzie to incydent, który z pewnością może dotknąć wszystkie sąsiednie kraje, zwłaszcza te, które mają dostęp do Morza Czarnego".
Oskarżenie to pojawia się również po tym, jak ukraiński generał dywizji Kyryło Budanov, szef wywiadu wojskowego, Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony, oskarżył Rosję o wydobywanie basenu chłodzącego używanego do zapobiegania przegrzaniu reaktorów w elektrowni.
"Jeśli wyłączą go, wysadzając go w powietrze, istnieje duże prawdopodobieństwo, iż pojawią się poważne problemy" - powiedział Budanov.
Kreml odrzuca zarzuty jako ukraińskie kłamstwa
Rosyjski rząd odrzucił wszystkie ukraińskie zarzuty jako "kolejne kłamstwo", zauważając, iż zespół inspektorów jądrowych wysłanych przez ONZ niedawno odwiedził elektrownię i ocenił wszystko wysoko.
"To kolejne kłamstwo" - powiedział sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow podczas briefingu prasowego, który odbył się tego samego dnia. "Właśnie nawiązaliśmy kontakty z MAEA [Międzynarodową Agencją Energii Atomowej] na miejscu. Bardzo wysoka ocena ze strony MAEA. Widzieli wszystko – wszystko, co chcieli zobaczyć".
Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi udał się do kompleksu elektrowni jądrowej w Zaporożu na początku tego miesiąca z zespołem inspektorów jądrowych, aby ocenić bezpieczeństwo obiektu.
W oświadczeniu zauważył, iż zniszczenie tamy Nova Kakhovka zmusza personel elektrowni do zbadania "alternatywnych sposobów pozyskiwania wody" niezbędnych do utrzymania materiałów jądrowych używanych w obiekcie przed przegrzaniem.
Grossi dodał, iż MAEA zwiększyła swoją obecność w obiekcie, aby móc lepiej monitorować bezpieczeństwo kompleksu podczas trwającego konfliktu zbrojnego i szeroko nagłośnionej kontrofensywy Ukrainy, potencjalnie ukierunkowanej na odzyskanie obwodu zaporoskiego i elektrowni jądrowej.
"Sytuacja w zakresie bezpieczeństwa jądrowego w zaporoskiej elektrowni jądrowej jest niezwykle delikatna" - powiedział Grossi. "Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, wszystkie strony muszą w pełni przestrzegać podstawowych zasad MAEA mających na celu zapobieganie wypadkowi jądrowemu".
"Zintensyfikujemy nasze wysiłki, aby pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa jądrowego i bezpieczeństwa jądrowego, jednocześnie zapewniając pomoc dotkniętemu regionowi w inny sposób" - podsumował Grossi.
Dowiedz się więcej o zagrożeniach nuklearnych rosnących w związku z trwającym konfliktem na Ukrainie na Nuclear.news.
Obejrzyj ten klip Zełenskiego w mediach głównego nurtu, twierdząc, iż Rosja chce zaatakować zaporoską elektrownię jądrową.
Ten film pochodzi z kanału Cynthia's Pursuit of Truth on Brighteon.com.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo|:https://www.naturalnews.com/