Zamiast szukać skarbów, uczyli się strzelać

polska-zbrojna.pl 7 hours ago

Podstawy nawigacji lądowej, zasady poruszania się na polu walki, nauka strzelania z wiatrówek – taki był program szkolenia, w którym wzięli udział uczniowie z Zespołu Szkół Logistycznych we Wrocławiu. Młodzież przez trzy dni zdobywała nowe doświadczenia w kamieniołomie koło wsi Dzikowiec w Górach Sowich, szkoląc się pod okiem instruktorów z lublinieckiej Szkoły Kadetów.

W trzydniowym zgrupowaniu poligonowym wzięła udział młodzież z pierwszej klasy mundurowej. Uczniowie poznawali zasady taktyki wojskowej, w tym elementy działań specjalnych. – Niestety, czas nie pozwolił rozwinąć tej tematyki, ale poruszyliśmy temat struktury grupy specjalnej oraz obowiązków każdego zwiadowcy, m.in. podczas przemarszu i w marszu ubezpieczonym. Ćwiczyliśmy też zasady indywidualnego poruszania się na polu walki. Kadetów uczyłem również tego, jak mają prawidłowo zamaskować twarz, podstaw nawigacji lądowej, posługiwania się busolą, wyznaczania kierunków świata i azymutów – mówi st. chor. sztab. rez. Aleksander Kukiełka, były żołnierz 1 Pułku Specjalnego Komandosów w Lublińcu i założyciel Szkoły Kadetów.

REKLAMA

Baza w kamieniołomie

W ramach szkolenia ogniowego na strzelnicy myśliwskiej Safader, która umiejscowiona jest w południowej części założonego w XVIII wieku kamieniołomu koło wsi Dzikowiec w Górach Sowich, swego czasu będącego częstym celem poszukiwaczy skarbów, uczniowie odbyli strzelania z wiatrówek i karabinków sportowych. – Wiatrówki doskonale nadają się do nauki podstaw posługiwania się bronią palną. Te, które kupiłem i wykorzystuję podczas szkolenia, mają takie same przyrządy celownicze jak moje karabinki sportowe. Poza tym zamek w tych wiatrówkach funkcjonuje tak samo jak w kabekaesach. Jest czterotaktowy. I to jest dla mnie kolejny istotny element w budowaniu metodyki szkolenia ogniowego – dodaje chorąży.

Strzelanie kończyło zajęcia na zgrupowaniu poligonowym. Szkoła Kadetów program szkolenia ogniowego dla uczniów ma rozpisany na trzy lata. – Pierwsze klasy zaczynają od strzelania z wiatrówek, a potem z karabinka sportowego. Strzelaniem głównym jest dla nas strzelanie z broni palnej. Z kolei uczniowie starszych klas, według zasad obowiązujących w wojsku, strzelają z Beryli, pistoletów i pistoletów maszynowych, m.in. PM-98 Glauberyt. Szkolą się też przy użyciu strzelb gładkolufowych Mossberg. Dla klas policyjnych mam specjalne strzelania według rozporządzenia komendanta głównego Policji i młodzież korzysta z gumowej amunicji – wyjaśnia st. chor. sztab. rez. Kukiełka.

Kamieniołom koło wsi Dzikowiec, o długości około 500 m i szerokości 150 m, świetnie nadaje się do szkoleń nie tylko ze względu na kilka dostępnych na strzelnicy osi strzeleckich. Jest tam również miejsce na założenie obozowiska. – Uczniowie i towarzyszący im nauczyciele spali w namiotach wojskowych. Młodzież po raz pierwszy nocowała w takich warunkach i dla większości było to spore wyzwanie. Kadetom udzieliłem instruktażu, aby wiedzieli, jak wiąże się ten namiot i gdzie jest zapasowe wyjście – wyjaśnia szef Szkoły Kadetów. Kwestie żywieniowe zaś rozwiązano dzięki współpracy z miejscową firmą cateringową, która w kontenerach wojskowych przywoziła do kamieniołomu smaczne posiłki. – Tylko ostatniego dnia, gdy mieliśmy strzelania i generalnie było mało czasu, uczniowie mieli okazję poznać, co to są tzw. wojskowe eski – informuje chorąży.

Firma założona przez Kukiełkę w 2009 roku wypożyczyła uczniom na czas szkolenia mundury. – W mundurach z logo Szkoły Kadetów szkoliło się 90% kadetów. Na potrzeby prowadzonych przeze mnie szkoleń kupiłem 40 kompletów. Chętnie je pożyczam, ale rodziców uczniów proszę, aby kupili dzieciom odpowiednie śpiwory – wyjaśnia chorąży.

Bezpieczeństwo, dyscyplina i praktyka

Podczas zgrupowania poligonowego szef Szkoły Kadetów i szkolący młodzież instruktor przyzwyczajali uczniów do używania w porze nocnej czołówek z czerwonym filtrem. – Ja na to kładę bardzo mocny nacisk. Ci, którzy przyjeżdżają z latarkami bez czerwonego światła, mają zakaz ich używania – zaznacza były żołnierz 1 PSK i dodaje, iż najważniejsze jest jednak zarówno wpajanie młodzieży nawyku bezpiecznego posługiwania się bronią, jak i szacunku do niej. – Skuteczne szkolenie opiera się na trzech filarach: bezpieczeństwie, dyscyplinie i praktyce – podkreśla Kukiełka.

Strzelnica Safader w starym kamieniołomie zajmuje 5 ha. – Teren jest ogrodzony siatką i doskonale nadaje się na ośrodek szkolenia zwiadowców z prawdziwego zdarzenia. Można tam też prowadzić zajęcia ze wspinaczki. W pobliżu jest także sztuczny zalew, który służy celom rekreacyjnym. W przyszłym roku zamierzam go wykorzystać do przeprowadzenia działań taktycznych na wodzie – mówi chorąży. Szkoła Kadetów ma już swoje pontony wojskowe, nawiązała również współpracę z ratownikami wodnymi, którzy mają uprawnienia do nadzorowania szkoleń na wodzie. Oby tylko w przyszłości udało się wydłużyć czas zgrupowań poligonowych dla uczniów, bo trzy dni to zdaniem chor. Kukiełki stanowczo za mało.

Jacek Szustakowski
Read Entire Article