Za kulisami spotkań w sprawie Ukrainy. „Źle to wygląda”

news.5v.pl 1 month ago

„Przerwanie ognia jak najszybciej”

— Na razie wygląda to na totalny chaos. Czasami z chaosu coś powstaje, ale na razie na horyzoncie nic takiego nie widać – słyszymy od ważnego urzędnika.

W ostatnich tygodniach polscy politycy mieli okazję do rozmowy z ważnymi amerykańskimi oficjelami. Świeżo upieczony sekretarz obrony Pete Hegseth spędził w Polsce aż dwa dni. Towarzyszył mu wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Panowie spotkali się choćby na kolacji w towarzystwie żon.

W Warszawie pojawił się również specjalny wysłannik Donalda Trumpa ds. Ukrainy i Rosji emerytowany generał Keith Kellogg. Spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. Z kolei w trakcie wizyty w USA szef MSZ Radosław Sikorski odbył prawie godzinną rozmowę z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Rozmawiał też z doradcą Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa Markiem Waltzem.

Marcin Obara / PAP

Jennifer Rauchet, Pete Hegseth, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Paulina Kosiniak-Kamysz

Na koniec prezydent Duda na 10 minut spotkał się z samym Donaldem Trumpem na marginesie wielkiej konserwatywnej konferencji CPAC pod Waszyngtonem. W trakcie wszystkich tych rozmów kluczowym tematem była kwestia zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainę. A raczej sposobów na doprowadzenie do tego.

– Wiemy o tym, iż są na stole różne oferty, są oferty dla Ukrainy, o których zresztą mówi się też w przestrzeni publicznej, ale oczywiście przede wszystkim one są dyskutowane przez przedstawicieli i strony amerykańskiej, i strony ukraińskiej — mówił dziś prezydent po spotkaniu w Warszawie z prezydentem Łotwy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ważny urzędnik: — Pan prezydent ujął to bardzo dyplomatycznie. Prawda jest taka, iż Amerykanie nie przedstawili żadnego konkretnego planu. Źle to wygląda. jeżeli jest jakikolwiek jasny element planu, to taki, który ma doprowadzić do jak najszybszego przerwania ognia, ale wizji trwałego pokoju nie ma.

„Błaszczak oszalały”

Jak się dowiadujemy, konkrety nie pojawiły się również wczoraj w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w trakcie którego prezydent miał relacjonować swoje ostatnie kontakty z Amerykanami. – Nie padło nic, o czym prezydent nie mówiłby w mediach – słyszymy od jednego z uczestników posiedzenia RBN.

Nasz rozmówca potwierdza, iż reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość Mariusz Błaszczak wygłosił tyradę na temat rządu: — Błaszczak jest oszalały z nienawiści. Mówił m.in., iż rzekomo ministrowie nie mają zdolności honorowej. W odpowiedzi usłyszał, iż to on nie miał zdolności honorowej, bo nie podał się do dymisji po tym, gdy się okazało, iż rosyjska rakieta kilka miesięcy leżała w lesie pod Bydgoszczą.

PAP/Piotr Nowak

Paweł Śliz. Tomasz Grodzki, Mariusz Błaszczak, Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Szymon Hołownia na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego

Jak się dowiadujemy, również prezydent skrytykował za zamkniętymi drzwiami rząd, ale krytyka była wyważona. Dotyczyła m.in. projektu zmiany ustawy o Radzie Ministrów, który usuwa przepis zmuszający do zapraszania przedstawiciela prezydenta na posiedzenia rządu, gdy ten dyskutuje o sprawach bezpieczeństwa.

Zresztą Andrzej Duda mówił o tym publicznie. Szef komitetu stałego Rady Ministrów Maciej Berek tłumaczył, iż to techniczna zmiana, a wymiana informacji na linii Kancelaria Premiera – Pałac Prezydencki jest stała.

Ministrowie mają też nie atakować prezydenta i nie krytykować go za krótkie spotkanie z Donaldem Trumpem. To świadoma strategia. Tak samo zachowuje się kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski.

— Sytuacja jest zła, więc naprawdę nie ma sensu atakować Dudy. jeżeli Kaczyński chce prowadzić polityczną wojenkę, to niech to robi. Przegra na tym. Tu na stole są ważniejsze rzeczy. Na przykład taka, czy jeżeli Rosja się nie zatrzyma, to będziemy mieli prawie całą wschodnią granicę pod faktyczną kontrolą Kremla, czy nie. To jest oczywiście czarny scenariusz, ale niestety nie mamy jasności, czy Amerykanie mają tego świadomość. Tam trochę każdy patrzy na siebie i de facto pyta „co robimy?” – słyszymy od jednego z ministrów.

„Każdy z jego kluczowych urzędników mówi co innego”

Z wypowiedzi naszych rozmówców z obozu władzy przebija też obawa dotycząca tego, czy urzędnicy wokół Trumpa, którzy w pewien sposób sprzyjają Ukrainie, zostaną w jego otoczeniu na długo. 80-letni gen. Keith Kellogg ciepło wypowiada się na temat Wołodymyra Zełenskiego, ale – jak słyszymy – sprawia wrażenie raczej wykonawcy woli gospodarza Białego Domu niż kreatora.

Nie jest też jasne, czy sekretarz stanu Marco Rubio jest wyborem Trumpa na lata. Rubio jest doświadczonym politykiem i wielokrotnie krytykował Rosję za wywołanie wojny w Ukrainie. Jednak w trakcie swojej pierwszej czteroletniej kadencji Donald Trump miał dwóch sekretarzy stanu, obrony, a choćby trzech doradców ds. bezpieczeństwa narodowego.

FREDDIE EVERETT / PAP

Marco Rubio

— Na razie trzeba słuchać tego, co mówi Trump, bo każdy z jego kluczowych urzędników mówi co innego. Oczywiście Amerykanie na każdym kroku nas zapewniali, iż nie mają zamiaru opuścić Polski, zabrać stąd wojsk, chwalili nas, iż jesteśmy wzorem sojusznika, ale dla nas liczy się cała architektura bezpieczeństwa i tu kwestia ukraińska jest kluczowa – słyszymy od ważnego urzędnika.

Read Entire Article