Prezentujemy wywiad z goszczącym w Polsce Colinem Lambertem, działaczem francuskiej organizacji narodowo-monarchistycznej Action Française (Akcja Francuska). Nasz gość przez ostatnie miesiące dzielił się swoimi doświadczeniami z Francji, a także miał możliwość obserwować działalność polskich nacjonalistów z Młodzieży Wszechpolskiej.
Tymon Kosiorowski: Jakiej organizacji jesteś członkiem, od jak dawna i co sprowadza cię do Polski?
Colin Lambert: Jestem członkiem Action Française, po polsku Akcji Francuskiej. Jest to francuski ruch monarchistyczny, rojalistyczny. Należę do organizacji od dwóch lat. w tej chwili oficjalnie przebywam w Polsce z powodu studiów, jednak bardziej chodzi mi o odkrywanie Polski i wspieranie polskich nacjonalistów.
TK: Jaka jest główna idea Action Française i jaka historia kryje się za organizacją?
CL: Bardzo trudno byłoby to streścić, ponieważ nasz ruch liczy sobie ponad sto lat, jest najstarszym wciąż żywym ruchem politycznym we Francji. Mamy wiele różnych książek i autorów, głównie ludzi pokroju Charlesa Maurrasa, który jest bardzo istotny dla naszego ruchu. Powiedziałbym, iż nasza ideologia to połączenie nacjonalizmu i rojalizmu, więc jest to idea bardzo tradycyjna. To połączenie nazywamy nacjonalizmem integralnym, został on wymyślony przez Charlesa Maurrasa.
TK: Czy w waszym ruchu używacie jakiejś tytulatury dla członków?
CL: Tak, ale nie aż tak wiele jak w waszej organizacji (Młodzieży Wszechpolskiej — przyp. aut.). Mamy cztery stopnie, ale są to raczej tytuły honorowe. Część z sekcji naszej organizacji używa tych tytułów, część nie. Pierwszy stopień to Biały, otrzymujesz go po 6 miesiącach działalności, jeżeli jesteś dobrym, godnym zaufania członkiem ruchu. Kolejny tytuł to Niebieski, który otrzymuje się po roku sprzedawania organizacyjnej gazety. Później jest Komisarz, tak nazywamy osoby pełniące wyższe funkcje. Ostatni to Camelot du Roi (Kamelot Króla), nazwa pochodzi od nieistniejącej już organizacji, będącej zbrojnym ramieniem ruchu. Ten tytuł przysługuje starszym działaczom, którzy bardzo przysłużyli się dla sprawy. Standardowo jednak nie używamy tych tytułów, mamy lokalnych przywódców w każdym z miast oraz osoby funkcyjne, które jednak nie są hierarchicznie wyżej od reszty aktywistów. Są również przywódcy organizacji w Paryżu, jednak nie mamy takiej struktury jak wasza.
TK: Jakiej używacie symboliki?
CL: Używamy tradycyjnego symbolu Fleur-de-lis (Kwiat lilii), najważniejszego symbolu francuskich królów. Nasza flaga przedstawia żółtą lilię na niebieskim tle, jest podobna do starej francuskiej flagi.
TK: A specjalne pozdrowienie?
CL: Nie mamy takiego. Używamy różnych przyjętych okrzyków, ale jeżeli chodzi o witanie się po prostu mówimy cześć.
TK: Czy mógłbyś opisać czym twoja organizacja zajmuje się na co dzień? Jakie organizujecie akcje?
CL: Nasza działalność obejmuje wiele aktywności. Kleimy plakaty w wyznaczonych do tego miejscach, kleimy wlepy tak jak każdy ruch. Na północy Francji jedna firma zakupiła stary kościół, aby zmienić go SPA czy inny tego rodzaju ośrodek dla bogaczy. Chłopaki z naszej organizacji w tym mieście okupowali kościół, aby zapobiec temu przekształceniu. Kiedy pojawia się lewacka manifestacja robimy do niej kontrę. Nasi działacze w Oksytanii weszli na spotkanie tamtejszych władz lokalnych i zaczęli skandować hasła nazywając ich islamolewakami, mają teraz przez to problemy prawne. Tak jak mówiłem, nasza codzienna działalność to plakaty, wlepy, czasem rozdawanie ludziom ulotek naszej organizacji, wykonujemy też graffiti na uniwersytecie. W niektórych miastach jest sprzedawana nasza gazeta. Poza akcjami mamy wiele spotkań z referatami, tak jak u was. Później dyskutujemy na dane tematy. Uważam, iż nasz ruch jest najlepszym miejscem we Francji na rozwój intelektualny połączony z działalnością społeczną. Dodatkowo promujemy aktywność fizyczną.
TK: A czy pamiętasz swoją pierwszą akcję, a także największą, w której brałeś udział?
CL: Tak! Bardzo dobrze pamiętam swoją pierwszą akcję. To było tylko klejenie plakatów, ale dla mnie była to pierwsza tego typu działalność, byłem całkowicie nowy. Było wtedy bardzo zimno, do tego stopnia, iż rzeka kompletnie zamarzła, musieliśmy rozbić lód, aby mieć wodę do zrobienia kleju. jeżeli chodzi o największą to nie jestem pewien czy mogę o niej mówić (śmiech). Co jakiś mamy ogólnokrajowe spotkania, nie tak wielkie jak u was, gdzie na Marszu Niepodległości pojawia się kilkadziesiąt tysięcy ludzi, ale mamy swój własny marsz organizowany przez nasz ruch. Jest nas tam 600-700 osób, później wspólnie rozmawiamy, jemy i śpiewamy. To jest duża akcja, w której brałem udział i o której mogę ci powiedzieć.
TK: Jakie są twoim zdaniem największe problemy, z którymi dziś mierzy się Francja?
CL: Moim zdaniem największym problemem we Francji jest brak religii, z tego wziął się każdy inny problem. Wolnomularze, imigracja, problemy ekonomiczne; wszystko to bierze się z braku Kościoła. Uważam, iż jeżeli każdy, oczywiście to byłoby bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe, ale jeżeli każdy Francuz wróciłby do Kościoła, każdy z tych problemów by zniknął. Rzecz jasna byłyby inne problemy, bo ludzie to tylko ludzie i zawsze będą jakieś problemy, ale tak jak mówię: dla mnie największym problemem jest brak duchowości, dla ludzi nie ma już świętości, choćby dla części nacjonalistów.
TK: Mówiłeś, iż największy wpływ na wasz ruch wywarł Charles Maurras. Czy macie jakichś innych ludzi z francuskiej historii, którymi się inspirujecie?
CL: O tak! jeżeli chodzi o mnie to tak, w naszym ruchu jest wielu autorów, oczywiście mniej znanych niż Maurras. Książka autorstwa Maurice’a Pujo Les camelots du Roi, która opisuje historię zbrojnego ramienia Akcji Francuskiej jest świetna, inspiruje mnie w działalności, jednak przede wszystkim inspiruje się książkami religijnymi i książkami starych legitymistów, którzy piszą o potrzebie legitymacji władzy, królestwa, religii w sposób bardzo inteligentny i adekwatnie wyjaśniający wszystko. Powinno się je czytać, aby być dobrym francuskim monarchistą. Czytam też dużo książek historycznych oraz literaturę faktu.
TK: Jaki jest twój stosunek do partii Marine Le Pen i ruchu Erica Zemmoura?
CL: Nasz ruch i wspomniani przez ciebie ludzie nie mają wspólnych opinii, ponieważ tamci są republikanami, co kończy dyskusję, jednakże każdy nasz aktywista ma prawo głosować na kogokolwiek zapragnie. Jest w tej kwestii pełna swoboda, nasza organizacja nie wspiera żadnego z kandydatów, jednak w sytuacji w której aktywista chciałby wziąć udział w wyborach, poleca się mu oddanie głosu na Zemmoura lub Le Pen, jak woli. Natomiast nie ma przymusu, wielu z nas nie głosuje, część głosuje na Marine Le Pen, część na Zemmoura, część oddaje puste kartki, niektórzy wypisują na kartach różne rzeczy, aby zażartować. jeżeli chodzi o mnie, to nie głosuję, gdyż ich partię są dla mnie zbyt umiarkowane, poza tym, iż są republikanami.
CZYTAJ TAKŻE: Marine nic się nie stało? Powyborcze spojrzenie na kolejną porażkę Marine Le Pen
TK: Czy we Francji macie jakąś prawicową kontrkulturę, która występuje przeciwko dominującej kulturze liberalnej?
CL: Tak, oczywiście. Nie zawsze jest ona dobra, czasem jest zbyt ekstremistyczna, ale to zawsze się zdarza. Nie wiem o całej kulturze prawicowej, jednak jest wiele zespołów, grających praktycznie każdy gatunek muzyczny, które są prawicowe, jednak trzeba trochę się wysilić, aby do nich dotrzeć. Jest choćby niezbyt znany zespół blackmetalowy, który śpiewa o Action Française. Nie jestem specjalistą w zakresie malarstwa, ale wydaje mi się, iż jest też trochę obrazów. Tak więc prawicowa kontrkultura istnieje, ale nie jest znana szerszej publiczności, tylko bardzo zaangażowani ludzie na prawicy o niej wiedzą, duża część z niej jest zakazana. Zakazana, a czasem po prostu śmieszna.
TK: Przejdźmy do kwestii twojego pobytu w Polsce. Jakie wrażenie wywarł na tobie nasz kraj?
CL: Bardzo, bardzo dobre, z wielu powodów, głównie dlatego iż jesteście mocno katoliccy, może nie aż tak bardzo jak nam we Francji się wydaje, ale o wiele bardziej niż Francuzi. Po drugie nie macie imigracji, dzięki temu ulice są bezpieczne, kobiety mogą same chodzić w nocy, nie musicie nosić ze sobą narzędzi do samoobrony. W moim mieście musiałem to robić, bo mieszkam w niebezpiecznej dzielnicy, w której przebywa wielu imigrantów. Dodatkowo Polacy są bardzo uprzejmi, to kwestia kultury, podoba mi się to. Jednak najważniejszą sprawą jest wszechobecność katolicyzmu, choćby jeżeli nie wszyscy praktykują, chociaż i tak jest więcej ludzi wierzących niż we Francji. Szczególnie w Krakowie wszędzie można spotkać święte obrazy i posągi świętych, jest bardzo dużo kościołów, to jest wspaniałe. Poza tym tak jak mówiłem, w Polsce jest bezpiecznie i to nie dlatego, iż macie wszędzie policję czy miejski monitoring, tak jak chciałaby tego tchórzliwa centroprawica. Dodatkowo polska kultura i historia, z którą przyjechałem się zapoznać. Wydaje mi się iż nie ma takiej rzeczy, która by mi się nie podobała w Polsce!
CZYTAJ TAKŻE: Najgorszy wróg Europy
TK: A jakie wrażenie zrobiła na tobie Młodzież Wszechpolska? Zauważyłeś jakieś cechy wspólne lub różnice w porównaniu z twoją organizacją?
CL: Oczywiście są podobieństwa takie jak nacjonalizm, jednak rzeczą, która mnie najbardziej zszokowała jest to jak bardzo jesteście zorganizowani. Nosicie garnitury na spotkania (rozmówcy chodziło o zjazd okręgowy, w którym uczestniczył jako gość, na cotygodniowych spotkaniach formacyjnych MW rzecz jasna nie obowiązuje strój galowy — przyp. autor). U nas garnitur zakładają ci, którzy chcą, nie ma przymusu. Oczywiście zależy od okazji.
TK: (Śmiech) Tak, ale garnitury są obowiązkowe tylko w czasie bardzo formalnych spotkań, podczas których osobom zaprzysiężanym wpina się Mieczyk Chrobrego w klapę marynarki.
CL: No właśnie, we Francji nie ma kandydatów, po prostu sprawdzamy czy jesteś w porządku, czy nie jesteś antifiarzem, albo jakimś głupkiem, potem od razu jesteś członkiem. Oczywiście jesteśmy ostrożni w przypadku nowych, jednak od razu są członkami. Poza tym w waszej organizacji macie bardzo ścisłą hierarchię, ścisły harmonogram spotkań. We Francji wszystko zależy od miasta, w którym jesteś, nie jest to może jakieś losowe, ale po prostu robimy te rzeczy, które w danym momencie uważamy za słuszne. Francuska prawica poza partiami politycznymi jest mniej zorganizowana. Nie uważam żeby było to złe, po prostu działamy inaczej. Myślę, iż jesteście bardzo dobrymi aktywistami, bardzo wiele działacie, ale poziom waszego zorganizowania jest dla mnie czymś dziwnym.
TK: Jak ci się podobał Marsz Niepodległości?
CL: Był naprawdę wspaniały i wywarł na mnie olbrzymie wrażenie z dwóch powodów. Po pierwsze to iż tak wielu ludzi gromadzi się na wydarzeniu patriotycznym, we Francji nie ma czegoś takiego, może oprócz Święta Narodowego, jednak w tej chwili nie jest to już wydarzenie prawdziwie patriotyczne. Natomiast na nacjonalistyczne zgromadzenia w moim kraju nie przychodzi choćby tysiąc osób. Zależy od okazji, ale na pewno nie byłoby nas tylu ile w Polsce. Po drugie Marsz Niepodległości to family friendly nacjonalizm! W jednym miejscu macie narodowców z nacjonalistycznymi sloganami, banerami, flagami, a obok nich stoją babcie i mamy z dziećmi! Niezwykle mi się to podoba, ale coś takiego byłoby niemożliwe we Francji. Mam nadzieję, iż wrócę, aby kiedyś znów zobaczyć ten Marsz.
TK: Czy widziałeś na Marszu kolumnę Młodzieży Wszechpolskiej?
CL: Tak, na początku szedłem z „Blokiem nacjonalistycznym”, z ONR-em i innymi organizacjami, potem dołączyłem do kolumny MW.
TK: I jak ci się podobała?
CL: Była wspaniała, jesteście bardzo aktywni. Dodatkowo podobało mi się to iż Marsz kończył się po zmroku, race robiły wtedy groźne wrażenie.
CZYTAJ TAKŻE: „Polska Państwem Narodowym”. Za nami Marsz Niepodległości 2022!
TK: Czy jest coś co chciałbyś przekazać czytelnikom portalu Narodowcy.net?
CL: Tak, mam bardzo wiele do przekazania Polakom. Po pierwsze dziękuję za przyjęcie mnie w waszym pięknym kraju. Ale pozostało jedna ważniejsza sprawa: ratujcie swój kraj póki macie jeszcze czas. Na Zachodzie mamy przewalone, może w przyszłości uda nam się przywrócić dobry stan rzeczy, jednak będzie to bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe. Cóż ja wierzę, iż będzie to możliwe, ale to będzie bardzo długi i trudny proces. Wasz kraj na pewno nie jest doskonały, jednak udało wam się wiele zachować, więc ratujcie to. Polska jest piękna, wciąż zachowana od tego zła, które dzieje się na Zachodzie, jednak złe wpływy powoli pojawiają się w waszej ojczyźnie. Bardzo bym nie chciał, aby Polska stała się taka jak Anglia, Hiszpania czy Francja. Francja kiedyś była wspaniałym krajem, wciąż jest piękna, jednak została zrujnowana jak wszystkie zachodnie państwa. Europa Wschodnia, w szczególności Polska, są twierdzą nacjonalizmu i patriotyzmu. Zachowajcie swój kraj, to najważniejsza sprawa.
TK: Bardzo dziękuję za wywiad.