Rosyjska gospodarka całkiem dobrze przeżyła szok po uderzeniu zachodnimi sankcjami. Finansowe wskaźniki były wręcz świetne, obrót gospodarczy spadł mniej niż w kryzysie covidowym.
Pisałem o tym w artykule „Dlaczego gospodarka Rosji nie upadła?” (https://myslpolska.info/2023/02/09/szczesniak-rosja-po-roku-gospodarczej-wojny/). Jednak nie ma tak łatwo, środki wojny gospodarczej, od dziesięcioleci doskonalone w Ameryce, mają przede wszystkim długofalowe skutki. Duszą rozwój, spychają na margines gospodarki światowej i skazują na systemowe zapóźnienie techniczne i gospodarcze, a choćby cywilizacyjne.
Ciosy wymierzono precyzyjnie: tam, gdzie rosyjska gospodarka była technologicznie najsłabsza: w elektronice, budowie maszyn, wyposażeniu dla energii (wydobycie podmorskie, skraplanie gazu), w zaawansowanej chemii i nowoczesnych materiałach. Zachodnie zaplecze przemysłowe, dostęp do kapitału, wiedzy… wszystko zaczęło znikać jak woda w piasku na pustyni.
Jednak miało to też odwrotne skutki – Rosja odzyskała dla rozwoju rynek wewnętrzny. To podstawowy wymóg, gdy produkcja zewnętrzna nie zalewa rodzimego rynku, krajowe przedsiębiorstwa mają gdzie sprzedawać własne wyroby. Otworzyły się nisze i zaczęto je zagospodarowywać. Nastały złote czasy dla rosyjskiego biznesu. Konkurencję wymiotło, można zdobyć porzucone rynki, zarobić ogromne pieniądze. Jak w cudownych latach 90-tych. I rzeczywiście przedsiębiorstwa świetnie się znalazły tak w wiązaniu porwanych łańcuchów dostaw, imporcie produktów objętych embargiem, jak i zastępowaniu zachodnich technologii rosyjskimi.
A było tego trochę. Przy nowym samolocie SuperJet, okazało się iż licencje nie są kompletne, iż pewne części, których już nie dostarczą, trzeba było robić całkiem na nowo, bo dokumentacja techniczna nie była kompletna. Nieznane były charakterystyki materiałowe części zamiennych, wyniki badań wytrzymałościowych przy różnych parametrach… itd. itp.. Odtwarzanie byłoby zbyt drogie, lepiej splunąć na oryginał i stworzyć własny analog części z adekwatnego stopu. Ale co tam samoloty, ot, choćby tak prosta sprawa, jak uprawa buraka cukrowego, gdzie 95% nasion pochodzi z Holandii. Rosja ma własny materiał siewny, ale nie dający tak wysokich urodzajów. Czyli w rezultacie spadną plony z hektara, trzeba będzie zasiać większe areały.
Elity Rosji od lat szykowały gospodarkę do samodzielności, forsując „importozamieszczenije”, dzisiaj weszły na stopień wyżej – walczą o „suwerenność technologiczną”. To klarownie postawiony cel władzy, na który wydaje ogromne środki i organizuje wsparcie dla gałęzi gospodarki (od medycyny, budowę maszyn do oprogramowania), ale także zapewnienie infrastruktury i usług.
Oczywiście nie chodzi o całkowite zastąpienie zagranicznych produktów. To niebezpieczna, samobójcza wręcz autarkia. To nie walka o izolację od świata, ale o silną pozycję negocjacyjną, umożliwiającą sojusze i interesy z innymi. O specjalizację tak mocną, by możliwe były „lustrzane deale” np. silniki, rakiety czy energia jądrowa za procesory czy obrabiarki…
Rosja marzy o samodzielnym bloku techno-ekonomicznym, coś wręcz jak „system-świat” Wallersteina, który mógłby konkurować z globalnymi centrami siły. Mogącym eksportować na rynki przyszłości własne fundamentalne technologie. Przede wszystkim w „oboronce” jako dostawca bezpieczeństwa, czego jest wydaje się bliska, ale także w żywności, budowie maszyn, świecie łączności i komunikacji. I oczywiście energii (z dodatkiem: czystej).
Plany są bardzo ambitne. Obejmują suwerenność cyfrową, technologiczną, edukacyjną. Rosja ceni swoją odrębność jako cywilizacja, nie chce zglajszachtowania przez globalny walec i likwidacji swojej odrębności.
Dla nowoczesnej gospodarki, o wysokim standardzie życia, potrzebne są pieniądze (kapitał), kadry (innowacyjność) i technologie przemysłowe, przeistaczające je w produkty. Pytanie, czy dla rosyjskiego przemysłu o wysokim poziomie technologicznym, zaczął się proces, który w rolnictwie i przemyśle spożywczym wystartował w 2014 r.? Wtedy Rosja odgrodziła rolnictwo i rynek spożywczy od zachodniej konkurencji. Efekt był piorunujący – błyskawicznie odzyskała suwerenność żywnościową (https://myslpolska.info/2021/12/15/a-kiedys-nie-potrafila-sie-sama-wyzywic/). Na drodze nowej strategii stoją wielkie przeszkody. Niedługo o nich…
Andrzej Szczęśniak
fot. kremlin.ru
Myśl Polska, nr 17-18 (23-30.04.2023)