W dniu 19 marca, w uroczystość św. Józefa, na Manhattanie ogłoszono zamknięcie jednej z głównych placówek Planned Parenthood, zlokalizowanej przy ulicy Bleecker 26. Dla wielu wiernych, którzy przez lata modlili się przed tym budynkiem, była to odpowiedź na ich nieustanną modlitwę i wyraz Bożej łaski.
Od dziesięcioleci katolickie wspólnoty oraz obrońcy życia gromadzili się w tym miejscu, nieustannie powierzając Bogu losy nienarodzonych dzieci oraz kobiet znajdujących się w trudnych życiowych sytuacjach. Codzienna modlitwa, odprawiana w różnych warunkach – od zimowych mrozów po letnie upały – była wyrazem ich niezmiennej wierności. Jednak to nie były protesty, ani głośne manifestacje. „Modlili się w ciszy, z miłością i współczuciem za wszystkie kobiety, które przekraczały próg kliniki, za niewinne dzieci oraz za tych, którzy tam pracowali” – relacjonuje National Catholic Register.
Oficjalny komunikat Planned Parenthood of Greater New York mówi o zamknięciu placówki z powodu trudności finansowych oraz „wyzwań strukturalnych” w systemie opieki zdrowotnej. Dla wielu działaczy pro-life, jednak, decyzja ta jest czymś znacznie więcej niż tylko odpowiedzią na problemy organizacyjne. Kathryn Jean Lopez, dziennikarka i znana działaczka pro-life, jest przekonana, iż to rezultat modlitw i poświęcenia. „Nie ma wątpliwości, iż to odpowiedź na nasze modlitwy” – zaznacza Lopez.
Siostry Życia, zakonnice wspierające ruch pro-life, również dostrzegają w tej decyzji wyraźny znak Bożej Opatrzności. „Jest to owoc naszej nieustannej i wiernej modlitwy. Bóg odpowiedział na nasze prośby” – mówi jedna z przedstawicielek zgromadzenia.
Choć zamknięcie tej placówki to niewątpliwie wielki sukces, nie oznacza to końca walki o życie. Kathryn Jean Lopez ostrzega, iż nie możemy zapominać o zagrożeniu, jakie stwarzają aborcje przeprowadzane w sposób mniej widoczny, dzięki tabletek, takich jak mifepriston. „Walka wciąż trwa, a zagrożenie jest wciąż obecne” – mówi Lopez, przypominając, iż choć jedno zwycięstwo jest ważne, to nie kończy ono całej bitwy.
Jednak dla wielu, którzy przez lata klęczeli na chodnikach przed kliniką, zamknięcie tej placówki jest czymś głębszym – momentem, w którym niebo dotknęło ziemi. Jeffrey Bruno, katolicki fotograf, podkreśla, iż to nie tylko wynik modlitw, ale również moment pełen nadziei i duchowej radości.
To, iż decyzja o zamknięciu kliniki zapadła 19 marca, w uroczystość św. Józefa, opiekuna Świętej Rodziny, nie jest przypadkiem. „Jest to szczególnie wymowne” – zauważa Bruno. Siostry Życia przypominają również, iż tego dnia obchodziliśmy 30-lecie ogłoszenia encykliki papieża Jana Pawła II Evangelium Vitae, która w sposób niepodważalny podkreśla wartość i nienaruszalność ludzkiego życia. „Bóg działa w sposób, którego nie zawsze dostrzegamy, ale to, co się wydarzyło, jest niewątpliwie dowodem na to, iż modlitwa, zaufanie i miłość mogą prowadzić do cudów” – mówi Bruno.
Zamknięcie kliniki Planned Parenthood na Manhattanie to nie tylko wymiar lokalny, ale także ogólnokrajowy symbol zwycięstwa ruchu pro-life. To świadectwo mocy modlitwy, cierpliwości i wiary w wyższy sens działań pro-life. Ten moment będzie długo pamiętany jako dowód na to, iż Bóg, w swoim czasie, odpowiada na modlitwy i działa w sposób, który może zadziwić choćby najbardziej wierzących.
jb