Przeciwnicy edukacji zdrowotnej krzyczą, iż MEN chce deprawować dzieci. Biskupi twierdzą, iż nowy przedmiot godzi w konstytucję. To nieprawda – zarzeka się resort edukacji i eksperci stojący za podstawą programową nowego przedmiotu. - Widzę strach o irracjonalnej postaci. A może wielki krzyk, jaki słyszymy, jest tak naprawdę wyrzutem sumienia – mówi Interii Błażej Kmieciak.