Wielki bubel Dorożały

wildmen.pl 4 hours ago

Przeciwnicy polowań ruszyli do ataku. W mediach pojawiają się kolejne artykuły, w których „zieloni” dziennikarze zapowiadają, iż nie będziemy polować na kaczki. Tymczasem w powietrzu wisi widmo wielkiej klęski Mikołaja Dorożały.

Mamy kolejną odsłonę wojny z leśnikami i myśliwymi, jaką prowadzi podsekretarz Dorożała. Jego publiczne wypowiedzi, w których straszy i znieważa moim zdaniem przekraczają wszelkie granice kultury oraz politycznej przyzwoitości.

Reklama

Kolegium redakcyjne portalu WildMen jest podzielone. Część moich współpracowników twierdzi, iż brak stanowczej reakcji ze strony premiera Tuska rozzuchwaliło pana Mikołaja. Moim zdaniem zbliża się moment odwołania podsekretarza. Ma tego świadomość i poszczają mu nerwy…

Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie ma ani jednego sukcesu, a sztandarowy projekt pani minister Hennig-Klosek „Las energii” – który zakłada instalację turbin wiatrowych w Lasach Państwowych – rozjechała Państwowa Rada Ochrony Przyrody. Jej skład w większości, to koleżanki i koledzy podsekretarza Dorożały, więc relacje z panią minister znacząco się ochłodziły…

Reklama

Resort degradacji środowiska

Mikołaj Dorożała przez ponad 12 miesięcy NIC nie zrobił dla ochrony przyrody. Doskonale widzą to leśnicy, myśliwi, a choćby aktywiści organizacji pozarządowych. Fala hejtu i krytyki leje się z każdej strony!

Nawet Robert Jurszo tydzień temu nie wytrzymał i napisał w „Gazecie Wyborczej”: „Od ponad roku jesteśmy karmieni przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska – przede wszystkim przez wiceministra Mikołaja Dorożałę z Polski 2050 – obietnicami reformy łowiectwa w Polsce. Ta jest bowiem potrzebna zarówno ze względów społecznych, jak i przyrodniczych.(…) A co z ptakami? Tutaj nie trzeba zmiany ustawy – wystarczy ministerialne rozporządzenie. I resort środowiska już kilka miesięcy temu je przygotował. Zakłada ono wykreślenie z listy gatunków łownych kaczek – krzyżówki, cyraneczki, głowienki, czernicy – oraz łyski, jarząbka i słonkę. Od lat razem z ornitologami zabiega o to koalicja organizacji przyrodniczych i ekologicznych Niech Żyją! Jednak rozporządzenie nie zostało jeszcze podpisane. W październiku w rozmowie z „Wyborczą” wiceminister Dorożała obiecywał, iż stanie się do końca 2024 r. Dziś mamy 15 stycznia 2025 r. To chyba wystarczy za komentarz. Szczególnie, iż pierwsze zapowiedzi mówiące o zmianie listy gatunków łownych pojawiły się już na początku ubiegłego roku. Mam coraz większe wątpliwości, czy w ogóle się tego doczekamy. W Polsce myśliwi wciąż są górą.”

Reklama

Krytyka ze strony „Gazety Wyborczej” zmotywowała do działania podsekretarza Dorożałę. Artykuł pana Roberta ukazał się w środę, a już w piątek rozporządzenie skracające listę gatunków łownych ukazało sie stronie Rządowego Centrum Legislacji…

Zderzenie ideologii z faktami

Sianie nienawiści oraz populistyczne hasła podlane wegańskim sosem wystarczają, aby stworzyć złudne wrażenie w mediach, iż „społeczeństwo” nie akceptuje polowania oraz działalności leśników. Jednak, kiedy przychodzi do zmiany prawa aktywiści popełniają szkolne błędy, które ich całkowicie kompromitują.

Reklama

Doskonałą tego ilustracją jest najnowszy artykuł Roberta Jurszo, który postanowił „wspomóc” pana Mikołaja. Przytacza fragmenty uzasadnienia jakie przygotował resort środowiska: „Powyższe działania należy traktować, jako środki zapobiegawcze, które są podyktowane spadkowym trendem liczebności populacji części wskazanych powyżej gatunków ptaków, zaliczanych do zwierząt łownych.”

Dziennikarz „Gazety Wyborczej” dodaje od siebie, że:

„Autorzy wskazują m.in. na zmniejszenie się populacji głowienki (nawet o 80-90 proc. w ostatnich 30 latach) oraz czernicy i łyski. Wśród największych zagrożeń dla ptaków, które mają wpływ na zmniejszanie się ich liczebności, wskazuje się utratę miejsc rozrodu, drapieżnictwo (również przez gatunki inwazyjne), zmiany klimatyczne oraz właśnie polowania.”

Zanim skomentuję te „złote” myśli warto wspomnieć, iż redaktor największego dziennika pomija milczeniem wyjątkowo merytoryczną opinię opublikowaną przez Polski Związek Łowiecki, która wykazała skrajną niekompetencję Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Fałszywe dane

Aktywiści opowiadają o zakazaniu polowania na ptaki od 2019 roku. Aż trudno uwierzyć, iż nie mają żadnych wiarygodnych danych na temat gatunków, które chcą objąć ochroną!

Podstawowym i tak naprawdę jedynym argumentem, jaki napisali Mikołajowi Dorożale to chęć zapobiegania „spadkowi”, który ma wynikać z danych zbieranych w ramach Monitoringu Ptaków Polski. Niestety ponad rok temu Michał Jantarski opublikował swoją pracę badawczą „ANALIZA METOD LICZENIA LĘGOWYCH GRĄŻYC AYTHYINI I KACZEK WŁAŚCIWYCH ANATINI W MONITORINGU PTAKÓW POLSKI” i oto jego wniosek:

„Liczenie kaczek na transektach o długości 1 km nigdy nie odda proporcjonalnie sezonowych zmian ich liczebności. Zatem liczenie kaczek według teoretycznych „standardów” MPM jest metodycznie wadliwe i jakiekolwiek analizy statystyczne oparte na takich danych są nieuprawnione, a wnioski należy usunąć z dyskursu.”

Spektakularna porażka

Jestem pewien, iż Robert Jurszo zna badania Michała Jantarskiego, ale nigdy o nich nie napisze w „Gazecie Wyborczej”, ponieważ obalają tezy organizacji antyłowieckich. Daleki jestem, aby napisać, iż jest dziennikarzem stronniczym i nierzetelnym, bo wspomina mój tekst, a choćby cytuje fragment dotyczący faktu, iż wykreślenie jarząbka, krzyżówki, cyraneczki, głowienki, czernicy, słonki oraz łyski z listy gatunków łownych automatycznie nie przenosi ich do chronionych. Nie komentuje tego, bo…

Doskonale wie, iż będziemy oglądać spektakularną porażkę Mikołaja Dorożały. W przyszłym tygodniu pojawią się opinie resortu rolnictwa oraz infrastruktury, które są bardzo zaniepokojone pomysłami pana Dorożały. Podsekretarz będzie się również tłumaczyć z oczywistych kłamstw napisanych w uzasadnieniu podczas posiedzeń komisji parlamentarnych, a na koniec prawnicy z Rządowego Centrum Legislacji zablokują podpisanie tego bubla!

Pani minister Paulina Hennig-Kloska tym razem nie będzie broniła pana Mikołaja. Po ostatniej komisji środowiska wyrzuciła dyrektora Aleksandra Jakubowskiego i to samo zrobi z Mikołajem Dorożalą, który swoją arogancją i niekompetencją kompromituje resort oraz rząd Donalda Tuska!

Dorożała – miarka się przebrała

Dziennikarze „Gazety Wyborczej” nie przebierali w słowach, gdy rząd Donalda Tuska poparł zmianę statusu ochrony wilka na poziomie Unii Europejskiej. Wylewali krokodyle łzy, kiedy Sejm wyrzucił do kosza projekt wprowadzający okresowe badania psychologiczne tylko dla myśliwych…

Wygrywamy, ponieważ prezentujemy merytoryczne argumenty i dlatego po raz trzeci będziemy górą!

Merytoryczna opinia Polskiego Związku Łowieckiego na temat objęcia ochroną siedmiu gatunków.

Read Entire Article