Dobiegło końca głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich w Turcji. Policzono już ponad połowę oddanych głosów.
Wyborcy mieli do wyboru obecnego prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana oraz wspieranego przez większość opozycji Kemala Kılıçdaroğlu. Przypomnę, iż w pierwszej turze Erdoğan zdobył 49,52% głosów, Kılıçdaroğlu – 44,88%, a Sinan Ogan – 5,17%.
Lokale wyborcze zamknięto o godzinie 17.00 czasu miejscowego, tj. o godzinie 16.00 czasu polskiego. Frekwencja okazała się niższa niż w pierwszej turze i wyniosła 84,21%. Po przeliczeniu 50,11% głosów bliższy wygranej zdaje się być Recep Tayyip Erdoğan, który na ten moment uzyskał 56,3% głosów.
Urzędujący prezydent w trakcie kampanii wyborczej prezentował swoją wizję rozwoju Turcji, która może się podobać albo nie podobać, ale było to spójne. Mocarstwowe aspiracje, niezależność ekonomiczna, energetyczna i technologiczna, integracja świata tureckiego poprzez zacieśnienie więzów z postradzieckimi krajami tureckimi Azji Środkowej i Południowego Kaukazu oraz wspieranie Turków żyjących w Syrii, Iraku, Iranie, na Cyprze, ale też w Rosji, Chinach, na Bałkanach… – to zasadnicze kierunki realizowanej przez Erdoğana polityki.
Erdogan: Zjednoczyliśmy się ponownie ze wszystkimi krajami, z którymi dzielimy wspólną historię, język, wierzenia i kulturę. Ustanawiając Organizację Państw Tureckich, jeszcze mocniej zacieśniliśmy nasze więzy z republikami tureckimi. Z Azerbejdżanem wyzwoliliśmy Karabach… https://t.co/PLjLaw4uaC
— Wojciech Kempa (@wojciech_kempa) May 23, 2023
Z kolei Kemal Kılıçdaroğlu przed pierwszą turą stroił się w piórka gołębia, co symbolizowało serduszko, na kształt którego składał palce podczas spotkań przedwyborczych on sam, a także jego najbliżsi współpracownicy. Obiecywał on więc wznowienie rozmów akcesyjnych z Unią Europejską, z czym związane jest wdrożenie obowiązujących w UE standardów, a co z kolei miało zaowocować wsparciem finansowym ze strony Zachodu. Obiecywał wycofanie wojsk tureckich z Syrii i Iraku… Spore nadzieje z jego wyborem wiązali separatyści kurdyjscy, którzy poparli go gremialnie.
Przed drugą turą Kılıçdaroğlu zaczął uderzać w nacjonalistyczne tony i przybierać agresywne pozy. Najwyraźniej jego sztab doszedł do wniosku, iż ci wyborcy, którzy poparli go w pierwszej turze, pomimo tej zmiany pozostaną przy nim, a musi on podjąć zdecydowane działania na rzecz pozyskania nowych wyborców.
Gdybym miał pokusić się o analogię do Polski, to wspierające Erdogana – AKP i MHP to odpowiednik PiS i Solidarnej Polski. CHP, na którego czele stoi Kılıçdaroğlu, to ichniejsze PO, przy czym uzyskał on też poparcie całej tamtejszej opcji lewicowo-liberalnej, a także – co zostało już wspomniane – separatystów kurdyjskich. Z kolei Sianan Ogan to taki ichniejszy Krzysztof Bosak, a popierający go Sojusz ATA to odpowiednik naszej Konfederacji.
Najwyraźniej jego sztab doszedł do wniosku, iż ci wyborcy, którzy poparli go w pierwszej turze, pomimo tej zmiany pozostaną przy nim, a musi on podjąć zdecydowane działania na rzecz pozyskania nowych wyborców.
— Wojciech Kempa (@wojciech_kempa) May 18, 2023
Tymczasem Sinan Oğan, który opowiada się za integracją państw tureckich i jest za zdecydowaną walką z PKK, ostatecznie udzielił poparcia przed drugą turą Erdoğanowi. Ale Ümit Özdağ, lider Partii Zwycięstwa (Zafer Partisi), która wchodziła w skład nacjonalistycznego Sojuszu ATA, popierającego w pierwszej turze wyborów Sinana Oğana, poparł Kemala Kılıçdaroğlu. Dodajmy, iż Ümit Özdağ jest zwolennikiem przymusowej deportacji uchodźców syryjskich, przy czym uważa, iż można to zrobić w porozumieniu z Asadem i we współpracy Rosją i Iranem.
Ümit Özdağ, lider Partii Zwycięstwa (Zafer Partisi), która wchodziła w skład nacjonalistycznego Sojuszu ATA, popierającego w pierwszej turze wyborów Sinana Oğana, poprze Kemala Kılıçdaroğlu, podczas gdy Oğan zdecydował się poprzeć Erdoğana. pic.twitter.com/GgWkoSZnOl
— Wojciech Kempa (@wojciech_kempa) May 22, 2023