Komisja Europejska – po odnotowaniu wielkiego sukcesu w prostowaniu bananów - zdecydowała się wreszcie na zdefiniowanie słowa „solidarność”. To słowo kojarzyło się dotychczas z ruchem „Solidarności” w Polsce, ale to było już dawno temu. Komisja Europejska postanowiła więc na nowo zdefiniować słowo „solidarność” i rozszerzyć znaczenie tego słowa na całą Europę – a więc także na zacofaną Polskę, w której słowo „solidarność” kojarzyło się dotąd z NSZZ „Solidarność”.
Trzeba jednak było pójść z duchem czasu i porzucić prawa pracownicze na rzecz praw nielegalnych migrantów, dostarczanych do Europy przez międzynarodowych przemytników. W postępowej Europie słowo „solidarność” oznaczać zatem będzie takie działania, które ulżą Niemcom – co z nieukrywaną „dumom” i „uzasadnionom satysfakcjom” – przekazał Niemcom w Bundestagu kanclerz Scholz.
Realizacja tej na nowo zdefiniowanej „solidarności” będzie jednak możliwa tylko wtedy, gdy wybrani przez Niemcy komisarze tę „solidarność” skutecznie wyegzekwują. Żadne więc referenda nie są potrzebne w kraju, gdzie wspierany przez Niemców führer totalnej opozycji rozpoczął już budowę zapory ogniowej przeciwko PiS, zaś niemiecka partia – wg. zapowiedzi Grupy Webera – „będzie jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy” .
Komisja Europejska dokonała zatem przełomowego osiągnięcia w dziedzinie definicji „solidarności”. „Solidarność” nie będzie już dowolnie, a tym bardziej spontanicznie interpretowana, gdyż została dokładnie sprecyzowana i wyliczona przez Komisję Europejską!
Podstawową jednostką „solidarności” jest jeden nielegalny imigrant, którego wartość została określona na 22 tysiące euro, czyli znacznie więcej niż uncja złota, czy tytanu! Poprzez określenie wartości jednego, nielegalnego imigranta – Komisja Europejska zalegalizowała w ten sposób wszystkich nielegalnych imigrantów, którzy zostali dowiezieni do Europy przez przemytników z państw Afryki i Azji!
Łatwo więc dzisiaj wyliczyć, jakim bogactwem dysponują Niemcy, Włosi czy Francuzi. Jednak KE uznała, iż nie jest sprawiedliwe, by większość bogactwa migracyjnego koncentrowała się w krajach, które zaprosiły do siebie nielegalnych migrantów. To bogactwo zostanie więc rozdzielone na wszystkie kraje Europy. Oczywiście dobrowolnie! Bowiem kraj, który pogardzi przyznaną mu pulą migrantów i tak będzie musiał za nich zapłacić! Dokładnie 22 tys. euro za jednego nielegalnego migranta!
Te pieniądze oczywiście zasilą budżet Unii Europejskiej i nie trzeba być geniuszem, ani tym bardziej Leszczyną by skojarzyć, iż im więcej nielegalnych migrantów z Afryki i Azji dostarczą przemytnicy do Europy – tym budżet europejski będzie się stawał większy i większy. Stanie się w końcu tak gigantyczny, iż UE będzie wprost srać kasą z nielegalnych migrantów! Borykająca się dzisiaj brakiem funduszy Unia Europejska będzie zatem tym bogatsza, im więcej nielegalnych migrantów znajdzie się w Europie!
Nie wspominam o innym ważnym aspekcie, jakim jest ubogacenie Europy przez migrantów, który to proces właśnie obserwujemy w postępowej Francji. We Francji nie tylko podpalane sa kościoły, ale także biblioteki i muzea - symbol średniowiecza i zacofania...
Kierowana przez Niemców Komisja Europejska udowodniła wszystkim niedowiarkom, iż na europejskiej „solidarności” można nieźle zarobić i nie dotyczy to tylko przemytników ludzi. Budowana na naszych oczach nowa Wieża Babel ma zatem realne szanse by z wielkim hukiem runąć jeszcze za naszego życia…