Starciom zbrojnym między Azerbejdżanem a separatystycznym ormiańskim Artsahem w dniach 19-20 września towarzyszyły demonstracje w Erywaniu przeciw premierowi Nikolowi Paszynianowi. Demonstranci domagali się jego ustąpienia, oskarżając szefa rządu o zdradę narodową, oraz postulowali uznanie przez Republikę Armenii separatystycznej ormiańskiej Republiki Artsahu na terenie Republiki Azerbejdżanu. Równocześnie, armeńskie Ministerstwo Obrony, odnosząc się do żądań strony azerbejdżańskiej usunięcia wszelkich formacji armeńskich z Górskiego Karabachu, oświadczyło iż jednostki Sił Zbrojnych Armenii nie są tam obecne.
Demonstracje odbyły się też przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w stolicy Armenii, gdzie protestujący domagali się rosyjskiej interwencji, twierdząc iż Azerbejdżan dopuszcza się na Ormianach „ludobójstwa”. Rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wyraziła zaniepokojenie eskalacją konfliktu ormiańsko-azerbejdżańskiego, nie oznacza to jednak głębszego zainteresowania nim Moskwy. Prezydent Władimir Putin już 12 września oświadczył, iż konflikt ormiańsko-azerbejdżański został uregulowany i iż była to decyzja obecnego kierownictwa armeńskiego, uznającego Górski Karabach za integralną część Republiki Azerbejdżanu. Rosja, wypełniając swoją misję pokojową, według prezydenta Rosji, miała proponować rozmaite warianty uregulowania konfliktu, zostały one jednak odrzucone przez Erewań.
Między OUBZ a USA
Désintéressement Moskwy krytyczną sytuacją swojego dawnego kaukaskiego protégé, spowodowany jest prozachodnią polityką Erywania. 6 września ministerstwo obrony Armenii ogłosiło, iż w dniach 11-20 września w ośrodku ćwiczebnym Zar, należącym do przeznaczonej do misji pokojowych brygady Sił Zbrojnych Armenii, odbędą się wspólne jankesko-armeńskie ćwiczenia wojskowe Eagle Partner 2023, w których strony wymienią się doświadczeniami w zakresie „dowodzenia i komunikacji taktycznej”oraz „stabilizacji stosunków między skonfliktowanymi stronami”.
Były to pierwsze ćwiczenia wojskowe z udziałem żołnierzy USA na ziemi armeńskiej. Premier N. Paszynian jeszcze w styczniu odmówił też organizacji ćwiczeń kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), której członkiem-założycielem pozostaje też Armenia, na terytorium swojego państwa, tłumacząc to obawami przed prowokowaniem Turcji i Azerbejdżanu. Domagał się równocześnie wskazania na rodzaj pomocy, na jaką ze strony OUBZ mogłaby liczyć Armenia w przypadku wojny z Azerbejdżanem i określenia w takim przypadku obszaru odpowiedzialności organizacji.
Armenia odmówiła też udziału w ćwiczeniach „Bojowe Braterstwo” zorganizowanych w dniach 1-6 września, w których uczestniczyły siły Rosji, Białorusi, Kirgistanu i Tadżykistanu. Małżonka premiera Armenii Anna Akopian udała się w tym czasie do Kijowa, gdzie, wraz z małżonkami przywódców m.in. Turcji, Izraela, UK, Hiszpanii i Republiki Czeskiej, wzięła udział w szczycie „dam i gentlemanów”gromadzących żony i mężów przywódców państw zachodnich i sprzymierzonych.
Premier N. Paszynian odmówił ponadto objęcia stanowiska zastępcy sekretarza generalnego ODKB. Erywań odmówił też rozmieszczenia misjo obserwacyjnej ODKB na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej. W styczniu N. Paszynian stwierdził, ze bliskie relacje wojskowe z Rosją stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa i integralności terytorialnej Armenii. W maju szef rządu Armenii spekulował z kolei na temat możliwości wyjścia Armenii z OUBZ lub „zamrożenia” członkostwa w tej organizacji, co wywołało gniewne reakcje rosyjskiego MSZ.
Dystansowanie się od Rosji
W wywiadzie udzielonym włoskiemu dzienikowi „La Repubblica” N. Paszynian oskarżył natomiast Moskwę o niewypełnianie zobowiązań do utrzymania drożności łączącego Armenię z Artsahem korytarza laczyńskiego i stopniowe wycofywanie się z Zakaukazia: „Rosyjskie siły pokojowe zawiodły w swojej misji. Ich obecność w Górskim Karabachu powinna zapewnić bezpieczeństwo miejscowej ludności ormiańskiej, w tym swobodę przemieszczania się. Tak się nie dzieje i w rzeczywistości korytarz laczyński nie jest pod ich kontrolą. Być może Rosja nie może kontrolować korytarza lub nie chce tego robić z wielu powodów, których nie chcę komentować. Rosja jest obecna na Kaukazie Południowym od dawna, a w całej historii były chwile, kiedy nagle się odsuwała. Dziś nasi rosyjscy koledzy twierdzą, iż zachodnie rządy naciskają na rząd Armenii, aby usunął wpływy Moskwy z Kaukazu Południowego. Widzimy, iż Rosja spontanicznie opuszcza region i nie wiemy dlaczego. Istnieją przesłanki, które pokazują, iż możemy wstać pewnego ranka i zauważyć, iż Rosji już tu nie ma”.
W tej samej wypowiedzi,. N. Paszynian, wychodząc z przesłanki rzekomej niemożności bądź niechęci Rosji do zapewnienia bezpieczeństwa Armenii, stwierdził iż „strategicznym błędem” jest zależność 99,9% bezpieczeństwa Armenii od Moskwy – szczególnie w dziedzinie dostaw broni i amunicji, których Federacja Rosyjska sama dziś potrzebuje. Erywań, zdaniem armeńskiego premiera, dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa, powinien dążyć do dywersyfikacji swojej polityki w tym zakresie.
…i zbliżenie z USA
Słowa armeńskiego premiera wynikać mogą z zachęty, jaką wobec Erywania wysłano wcześniej z Waszyngtonu: 15 sierpnia rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel powiedział na briefingu prasowym: „Wzywamy władze Azerbejdżanu do zapewnienia swobodnego przepływu towarów, środków humanitarnych i aut prywatnych przez korytarz laczyński”.
Zbliżenie na linii Erywań-Waszyngton nie ogranicza się przy tym do werbalnego poparcia tego ostatniego dla dostaw żywności, leków i zapewnienia komunikacji z Artsahem. Od czasu rewolucji z wiosny 2018 roku która odsunęła od władzy w Armenii „klan karabaski” (występujący dziś na armeńskiej scenie politycznej jako Partia Republikańska) a wyniosła do niej N. Paszyniana, Armenia przeprowadziła zgodne z oczekiwaniami USA reformy sadownictwa i w zakresie „rządów prawa”, podpisała 2 maja 2023 r. Memorandum zrozumienia dotyczące współpracy w zakresie cywilnego wykorzystania energii nuklearnej, we wrześniu Armenię odwiedziła zaś delegacja jankeskich kongresmenów pod przewodnictwem ówczesnej przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. W 2022 r. Armenia podpisała też porozumienie o współpracy wojskowej z będącymi sojusznikiem USA Indiami.
Na progu zerwania?
Degradacji stosunków Erewań-Moskwa dopełniła zapowiedź premiera Armenii z 11 września szybkiej parlamentarnej ratyfikacji Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Rosyjskie MSZ ostrzegło Armenię przed negatywnymi konsekwencjami tego kroku, gdyż MTK nakazał 24 marca aresztowanie prezydenta W. Putina. Premier N. Paszynian we wspomnianej wypowiedzi tłumaczył tymczasem, iż przystąpienie jego kraju do MTK nie jest krokiem wymierzonym w Rosję ale w Azerbejdżan i ma związek z atakami tego ostatniego z września 2022 r.
Również opinia publiczna Armenii, po ostatniej serii kryzysów w stosunkach z Rosją, zdaje się odwracać swoje sympatie od dawnego protektora zakaukaskiej republiki. W przeprowadzonym od stycznia do marca 2023 r. badaniu International Republican Institute z USA, choć 50% badanych wskazało Rosję jako jednego z najważniejszych partnerów politycznych, to więcej wskazało na Francję, Iran i USA.
Zerwanie z Rosją przyniosło już w tej chwili negatywne dla Armenii konsekwencje nie tylko w sferze bezpieczeństwa. 31 kwietnia 2023 roku, po tym jak Trybunał Konstytucyjny Armenii orzekł, iż Statut Rzymski MTK nie jest sprzeczny z konstytucją państwa (Armenia podpisała Statut Rzymski w 1999 r. ale go nie ratyfikowała a w 2004 r. tamtejszy Trybunał Konstytucyjny orzekł iż Statut jest sprzeczny z konstytucją Armenii. Obecna rewizja orzeczenia uzasadniana jest zmianami w Konstytucji przyjętymi po 2004 r.) otwierając tym drogę do jego ratyfikacji, Moskwa wstrzymała „z powodów sanitarnych” import armeńskich przetworów mlecznych, dochody ze sprzedaży których na rynek rosyjski w 2022 r. wyniosły 30 mln. USD – jedynie niewielką część sięgającego 19,5 mld. USD budżetu Armenii ale będąc podstawą dochodu znaczącego w armeńskim społeczeństwie sektora rolnego. Rosja może też rozciągnąć swoje embargo na owoce, warzywa, wina i alkohole, co będzie miało jeszcze większy wpływ na gospodarkę zakaukaskiej republiki.
Ronald Lasecki