Służalczej polityki ciąg dalszy. Minister Sikorski ogłosił, iż wspólnie z Niemcami i Norwegią przeznaczymy łącznie 500 milionów dolarów na zakup broni dla Ukrainy i dodał: „Mamy nadzieję, iż Ukraina to zauważy”.
Mam złe wieści dla pana ministra – jeżeli Ukraińcy nie potrafili docenić naszej ponad 3,5-letniej pomocy na poziomie kilku procent PKB i prezydent Zełenski po tym wszystkim choćby nie raczył zaprosić Polski do stołu (wcześniej w Waszyngtonie, teraz w Genewie) na rozmowy dotyczące zakończenia wojny, to myślę, iż dodatkowe 500 milionów (w tym 100 milionów dolarów od Polski, które już wcześniej zapowiedział minister) nie zrobi tu różnicy.
Mało tego. Minister Sikorski przy okazji przyznał, iż „to my, Europa, płacimy za tę wojnę, zarówno jeżeli chodzi o funkcjonowanie państwa ukraińskiego, jak i jeżeli chodzi o finansowanie obrony Ukrainy. Stany Zjednoczone nie płacą już prawie nic. To jest nie tylko PURL, ten mechanizm kupowania uzbrojenia, to jest także chociażby program Starlink, w dużej większości finansowany przez Polskę”, a na koniec dodał: „Ten, kto płaci, powinien też mieć wpływ na decyzje”.
Powiedzmy wprost – to jest żałosne. Wicepremier i minister polskiego rządu wychodzi i żali się, iż od kilku lat robimy za bankomat dla Ukrainy, płacimy w zasadzie za wszystko i… nie mamy żadnego wpływu na decyzje. Oto efekty prowadzenia polityki na kolanach, dawania wszystkiego za nic, nie stawiania żadnych warunków i wymagań. I choćby największa afera korupcyjna na Ukrainie, w którą zamieszani są najbliżsi ludzie Zełenskiego, nie każe im się opamiętać. Sami z siebie zrobiliśmy frajerów i brniemy w to coraz bardziej, kompletnie nie patrząc na interes polskich obywateli, których całkowicie zaniedbujemy!
Przy okazji mam dwa pytania do premiera Tuska i ministra Sikorskiego:
1. Dlaczego pieniądze polskich podatników na wsparcie finansowe dla Ukrainy są przeznaczane za plecami obywateli, bez ustawy, bez zgody parlamentu i prezydenta?
2. W jaki sposób znajdują się ogromne środki na pomoc dla Ukrainy (tylko w latach 2023-24 ponad 100 miliardów złotych) oraz darmową ochronę zdrowia dla ukraińskich obywateli w Polsce (nie muszą u nas choćby pracować i płacić składek zdrowotnych, w odróżnieniu od Polaków!), a nie ma dodatkowych środków na pomoc dla Polaków wobec bankrutującego NFZ i zamykanych oddziałów szpitalnych?
Albo zaczniemy prowadzić asertywną politykę opartą na polskim interesie narodowym i wspieraniu przede wszystkim Polaków, albo nikt nas nie będzie szanował. Ale ta patowładza nigdy tego nie zrozumie.
Ewa Zajączkowska











