“We were humiliated, but we swallowed it.” Sweden rapidly recognized Russia. Now it will support Poland

news.5v.pl 22 hours ago

7 marca 2024 r. był obchodzony w Szwecji jako historyczny dzień, „zwycięstwo wolności”: po około dwóch wiekach niezaangażowania kraj dołączył do NATO. Był to kolejny istotny krok w kierunku odbudowy zdolności obronnych, co szwedzki rząd uczynił swoim głównym celem. Te znaki bardzo przypominają te z niemieckiego przełomu, ale bliższe spojrzenie pokazuje, iż Szwecja wyprzedza Niemcy pod wieloma względami.

Po zakończeniu zimnej wojny ten nordycki kraj również ograniczył wydatki na obronność, zredukował armię o 90 proc., a następnie zawiesił pobór do wojska. Zwrot rozpoczął się jednak znacznie wcześniej niż w Niemczech: wątpliwości co do zmniejszenia wydatków na obronność pojawiły się już po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r. „To był pierwszy mały punkt zwrotny dla Szwecji” — mówi Ann-Marie Ekengren, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Goteborgu.

Koniec neutralności

Zaledwie kilka lat po zawieszeniu, obowiązkowa służba wojskowa została przywrócona w 2017 r. W 2020 r. podjęto decyzję o budowie czterech nowych brygad i stopniowym zwiększaniu wydatków na obronność. W ciągu zaledwie kilku lat budżet wojskowy w stosunku do produktu krajowego brutto podwoił się i w tym roku ma osiągnąć 2,4 proc. Szwecja zapewniła również stosunkowo wysoki poziom wsparcia dla Ukrainy; pod względem produkcji gospodarczej zajmuje szóste miejsce na świecie.

W przeciwieństwie do Niemiec, finansowanie dodatkowych miliardów jest zabezpieczone w perspektywie długoterminowej. Dzięki wieloletnim nadwyżkom budżetowym szwedzki wskaźnik zadłużenia jest wyjątkowo niski, a pole manewru finansowego jest większe niż w Niemczech. Jednak choćby tam nie jest to możliwe bez kompromisów: cel nadwyżki obowiązujący od lat 90., który umożliwił zmniejszenie zadłużenia, został poświęcony na rzecz wydatków na obronność.

Inne szczegóły są politycznie kontrowersyjne — socjaldemokraci chcą na przykład wprowadzić dodatkowy podatek, podczas gdy rządzący konserwatyści nie. Jednak wola uczynienia obrony priorytetem jest silna we wszystkich partiach. Rosyjska inwazja na całą Ukrainę trzy lata temu na dobre zmieniła postrzeganie sytuacji bezpieczeństwa w Szwecji.

Do tego stopnia, iż kraj ten wyrzucił za burtę swoje wielowiekowe przekonanie o niezaangażowaniu i — wspierany przez zdecydowaną większość w szwedzkim parlamencie — złożył wniosek o przystąpienie do NATO. — Neutralność była integralną częścią szwedzkiej tożsamości — mówi ekspert Ekengren. Jednak nowa sytuacja geopolityczna ostatecznie zmieniła zdanie sceptyków, zwłaszcza wśród socjaldemokratów.

„Przełknęliśmy upokorzenie, bo ten krok był konieczny”

Proces akcesyjny trwał prawie dwa lata i wymagał bolesnych kompromisów z Turcją i Węgrami, które od dawna sprzeciwiały się włączeniu Szwecji do sojuszu. — W pewnym sensie zostaliśmy upokorzeni — mówi Magnus Petersson, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Sztokholmskim — ale przełknęliśmy to, ponieważ ten krok był po prostu konieczny.

Ponieważ Szwecja już od lat 90. ściśle współpracuje z państwami NATO w ramach Partnerstwa dla Pokoju, przystąpienia do UE i różnych umów dwustronnych, integracja wojskowa tego kraju ze strukturami Sojuszu postępuje tym szybciej. — Byliśmy już dość kompatybilni, ponieważ przeprowadziliśmy wspólnie wiele dużych ćwiczeń — wyjaśnia Petersson.

Wkrótce po przystąpieniu do Sojuszu, Szwecja po raz pierwszy jako państwo członkowskie wzięła udział w ćwiczeniach NATO, niedawno uczestniczyła w operacji nadzorowania Morza Bałtyckiego z trzema okrętami, a teraz ogłosiła, iż wniesie do ośmiu myśliwców do natowskiej misji nadzoru w Polsce. Na początku roku Szwecja wysłała batalion do wielonarodowych Wysuniętych Sił Lądowych (FLF) na Łotwie i ma również odgrywać główną rolę w planowanej obecności NATO w północnej Finlandii.

JOHAN NILSSON / PAP

Okręt HMS Carlskrona, jeden z kilku szwedzkich okrętów wchodzących w skład Stałej Grupy Morskiej NATO 1 (SNMG1), który monitorował Bałtyk w ramach operacji NATO Baltic Sentry, Karlskrona, Szwecja, 4 lutego 2025 r.

Ochrona szwedzkiej wyspy przed „okiem” Putina

Oprócz silnych sił powietrznych i nowoczesnego przemysłu obronnego, Szwecja wzmacnia także NATO pod względem geostrategicznym w Arktyce i na Morzu Bałtyckim. Szczególnie ważna jest wyspa Gotlandia, która leży między Szwecją a Łotwą i może odegrać decydującą rolę w obronie regionu bałtyckiego w sytuacji kryzysowej. Szwedzki rząd wzmacnia Gotlandię militarnie od 2014 r., ponieważ według szefa szwedzkich sił zbrojnych, Władimir Putin również ma „oko na wyspę”.

Być może jest to jeden z powodów, dla których mieszkańcy popierają dozbrojeniei przystąpienie do NATO. Choć pojawiły się głosy krytyki, ogólnie rzecz biorąc Szwedzi popierają zmianę kursu w polityce obronnej — i są znacznie bardziej zjednoczeni niż Niemcy.

Dwie trzecie popiera przystąpienie do NATO. Według sondażu Gallupa, prawie połowa Szwedów broniłaby swojego kraju w razie wojny. Prawie 90 proc. respondentów zgodziło się również „całkowicie” lub „częściowo” ze stwierdzeniem, iż Szwecja powinna bronić innych państw NATO w przypadku ataku. Badanie przeprowadzone przez Uniwersytet w Uppsali we współpracy z Instytutem SOM na Uniwersytecie w Goteborgu zbadało tło tych danych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Szwedzi chcą bronić swojego kraju

Dane pokazują, iż gotowość do obrony jest szczególnie wysoka wśród mężczyzn, zwolenników partii konserwatywnych i liberalnych oraz osób o wyższych dochodach. — Różnica między płciami jest zdecydowanie największa — mówi Sten Widmalm, który przeprowadził badanie wraz z Thomasem Perssonem. — Ale widzimy również, iż ludzie, którzy czują, iż należą do społeczeństwa, są bardziej skłonni je wspierać i bronić — dodaje.

W tym miejscu do gry wkracza „totalna obrona”, koncepcja z czasów zimnej wojny, do której Szwecja powróciła po 2022 r., a choćby stworzyła dla niej osobne ministerstwo. Oprócz tradycyjnej obrony wojskowej, ludność cywilna powinna być również uprawniona do utrzymania zdolności kraju do funkcjonowania w sytuacjach wojennych i kryzysowych. W tym celu broszury są regularnie wysyłane do wszystkich szwedzkich gospodarstw domowych, a tematy takie jak obrona i bezpieczeństwo ponownie odgrywają większą rolę w lekcjach szkolnych.

Podstawę stanowią jednak trzy filary: obowiązkowa służba wojskowa, obowiązkowy pobór i obowiązkowa służba cywilna. Od czasu jej przywrócenia w 2017 r., zdolności zostały już znacznie zwiększone; do 2032 r. każdego roku ma być szkolonych około 12 tys. poborowych. Akceptacja jest wysoka, jak pokazuje badanie Widmalma i Perssona.

Ponad 60 proc. ankietowanych jest skłonnych wnieść swój wkład w obronę cywilną w „bardzo wysokim” lub „dość wysokim” stopniu — znacznie więcej niż w przypadku obrony wojskowej (nieco poniżej 40 proc.). — Wśród młodszych osób jest w tej chwili więcej chętnych do służby wojskowej, niż może zostać przyjętych — mówi Widmalm.

Szerokie podejście, które łączy obronę wojskową i cywilną, może mieć efekt integracyjny i przekonać więcej osób do zaangażowania się w obronę kraju. Wydaje się, iż to działa: pomimo wszystkich przeszkód, Szwedzi wspierają odbudowę obrony z determinacją, od której Niemcy są dalecy.

Read Entire Article