.jpg)
Gdy patrzymy na sondaże, widać, iż co najmniej połowa Polaków prezentuje postawy:
• nacjonalistyczne, momentami wręcz faszystowskie, co trudno zrozumieć w kontekście naszej historii;
• antyunijne, czyli — obrazowo mówiąc — strzelanie sobie nie w stopę, ale w skroń;
• antyniemieckie, a więc podcinanie gałęzi, na której opiera się nasza gospodarka;
• antyukraińskie, co w praktyce oznacza postawę prorosyjską;
• wrogie wobec imigrantów, czyli — nazwijmy to wprost — sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami;
• hurrapatriotyczne, a więc w praktyce nieprzydatne w razie realnej konieczności obrony Ojczyzny.
Z naszym narodem dzieje się coś niepokojącego — moralność, zwłaszcza moralność chrześcijańska, zdaje się tracić znaczenie. Wybieramy z Ewangelii to, co nam pasuje, a Kościół stał się tylko elementem kultury, tradycji.
Cenzurujemy Jezusa Chrystusa!
Nie pociesza fakt, iż podobne tendencje brunatnienia widoczne są w wielu krajach europejskich, nie wspominając o Ameryce epoki Trumpa.
Boże, toś Polskę…












