VOLYNSKY LAMENT
Skazać was chcieli na doły niepamięci,
a jednak requiem za was odśpiewano
w lwowskiej katedrze, którą nam zabrano,
kiedy trzej ślepcy mapy świata cięli...
Zakrwawionym pługiem zryto potem pola,
wśród waszych kości iskrzył płomień wojny
i ciał waszych nie złożono w grobach,
nie było pokoju na ziemiach z tej strony
Na tych kresach cichych i od miodu sytych,
gdzie żyliśmy razem przez wieki jak we śnie
- zły duch czaił się długo w rozmarynie skryty
i trysnęły krople krwi wielkie jak czereśnie...
Nie zdążyli zapłakać – spaleni, zakłuci
zaskoczeni świtem pod drzewami ogrodów,
w chatach, na progu, w kościołach, przy studni
- konali w męczarniach powierzając się Bogu...
nie mogąc odróżnić piekła od pogromu...
I tylko Bóg zapłakał pochyliwszy się z nieba,
przyjął ich dusze, którym wiatr zaśpiewał,
i odprawił przerwane msze w katedrze kosmosu
Skazać was chcieli na doły niepamięci,
a jednak requiem za was odśpiewano
w lwowskiej katedrze, którą nam zabrano,
kiedy trzej ślepcy mapy świata cięli...
Marek Baterowicz, 2021