Natura nie znosi próżni, więc po Kardynale Sapiesze i Świętym Janie Pawle II przyszedł czas na zwykłą, 23-letnią dziewczynę z Rybnika, która od 3 lat głosi w sieci Słowo Boże. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych od 2021 roku nieustannie prezentuje na Facebook’u, co przeszkadza im w działaniu Natalii Ruś (znanej szerzej pod ps. Najjjka) oraz swoim zwyczajem informuje do prokuratury z częstotliwością Rudego z Blok Ekipy. Tym razem poszło, zgodnie z mądrością etapu, o uchodźców z Ukrainy.
Od kiedy Najjjka pojawiła się na TikToku wszelkie siły postępu dostały zmasowanego szału. Młoda (rocznik 99’) dziewczyna głosi konserwatywne, tradycyjne, katolickie treści w sieci, a jeszcze okazało się, iż popiera Konfederację, jej nagrania stają się popularne, zdobywa fanów. Nie trzeba było długo czekać, by ośrodki antyklerykalne wyciągnęły macki cenzorskie, które zagnieździły się w Polsce od 1944 roku wraz z władzą sowiecką i cały czas nie dają spokoju, niektórym Polakom, gdy chcą wyrazić swoje zdanie. Największe emocje wywołały jednak słowa dotyczące śmierci Izabeli z Pszczyny, która stała się męczennikiem lewicy w sprawie walki o aborcję:
I bardzo dobrze, iż tak się stało, bo mimo wszystko nie ludzie mają decydować o tym, które dziecko przeżyje, a które nie. Pytaliście Boga o zdanie? Nie.
Po tych mocnych słowach tiktokerce zaczął przyglądać się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który wbrew deklaracjom, zamiast ścigać poważnych przestępców, prześladuje w większości sytuacji prawicowych działaczy czy aktywistów. „Antyfaszyści” oskarżyli ją o złamanie art. 255 KK, który dotyczy m.in. publicznego pochwalania popełnienia przestępstwa. Jednak wtedy dziewczyna uniknęła konsekwencji donosu, gdyż był kompletnie absurdalny. Natalia Ruś nie pochwalała żadnego przestępstwa, tylko uważała za dobre, iż aborcja nie została wykonana. Samej kobiecie bardzo współczuła, a filmik, który był propagowany – został przycięty. Zarzucany czyn choćby nie mógł wystąpić według zmontowanego materiału, ponieważ w tamtym okresie nikt nie wiedział, co dokładnie się wydarzyło w tym szpitalu.
Niestety przez kolejne działania OMZRiK, niczym z czasów głębokiej komuny, kiedy „uprzejmi” donosiciele biegali na UB informować o postępowaniu „wrogów ludu”, katolickiej influencerce zostały postawione zarzuty o czym 6 kwietnia 2023 r. poinformowała za pośrednictwem TikToka. Sąd Rejonowy w Rybniku wydał nieprawomocny wyrok w jej sprawie. Orzeczenie dotyczy ograniczenia wolności na 5 miesięcy poprzez nieodpłatne prace na cele społeczne. Według sądu Natalia Ruś popełniła występki z art. 256 kk, który brzmi: § 1. Kto publicznie […] nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych […] podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 […] oraz z Art. 257 KK, brzmiący: „Kto publicznie znieważa grupę ludności […] z powodu jej przynależności narodowej podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Sprawa się ciągnęła od września 2022 roku, kiedy została wezwana na policję w charakterze świadka, a przesłuchujący policjant śmiał się z zarzutów, co tylko pokazuje absurd tej sprawy. On także uważał, iż działaczka katolicka uwypukla tylko swoje obawy.
Jednak jeszcze przed Bożym Narodzeniem policja znowu naszła Najjjkę, ale tym razem jako podejrzaną, a inny policjant tym razem był bardzo niemiły dla kobiety, sugerując, iż jej tłumaczenia na nic się nie zdadzą, bo będzie musiała stanąć przed obliczem jednego z naszych najniezawiślejszych sądów.
Natalia Ruś argumentowała, iż boi się ataku rosyjskiego, a aktywne wspomaganie Ukrainy może sprowokować Prezydenta FR Putina do rozszerzenia konfliktu. Ponadto od maleńkości słyszała opowieści babci na tematy rzezi wołyńskiej, która to krewna przeżyła to ludobójstwo Ukraińców na Polskim Narodzie. Przecież to nie jest zdumiewające, iż rodziny kresowe odczuwają obawy, gdy wiedzą, iż na Ukrainie przez cały czas kultywuje się takie zbrodnicze postaci, jak: Bandera, Szuchewycz czy Melnyk. Ponadto sama nie miała możliwości przyjąć żadnej rodziny, gdyż w jej domu mieszka sporo osób. Sam zapytałem oskarżoną, jakie były w ogóle motywy jej wypowiedzi:
Chciałam wyrazić swoje zdanie. Moi widzowie pytali o to, co ja o tym myślę, iż rozpoczęła się wojna i pomaganie Ukrainie. Pomoc jest dobra i cieszę się, iż ludzie się zmobilizowali i zaczęli pomagać, ale ja sama jako 23-latka zaczęłam się ogromnie bać wojny i tego wszystkiego, co z nią związane. U mnie w domu moja prababcia od małego opowiadała mi co nasza rodzina przeżyła z Ukrainą i, jak większość rodziny musiała uciekać z terenów Wołynia do Lichwina [pod Tarnowem]. Jestem osobą publiczną, wyraziłam swój strach, a nie chęć jakiejkolwiek nienawiści, jest mi przykro, iż wciska mi się coś w moje usta.
Cała sprawa dotyczy trzech wypowiedzi, które zostały wyrwane z nagrań z okresu od lutego do 22 lipca 2022 roku. Pierwszy cytat wypisany w wyroku sądu pochodzi z Pisma Świętego, nie został wypowiedziany przez Natalię, a zamieszczony na ekranie i nie dotyczy całego narodu, tylko poszczególnych, nieznajomych osób, które mogą być zagrożeniem, jeżeli się nie sprawdzi kim są, więc co najmniej zarzut jest bardzo naciągany. W ogóle trzeba sobie odpowiedzieć czy można siać nienawiść cytując „Księgę Miłości”, którą jest Pismo Święte. Moim zdaniem używanie Biblii posiada znamiona powoływania się na autorytet, szukania odpowiedzi w Absolucie, którym jest Bóg. Niektórym po przeczytaniu, bez większego wgłębienia się w te słowa: „Nie wprowadzaj do domu byle kogo, bo ileż to ran może zadać włóczęga” mogą wydać się dość mocne, ale co mówi sama Ruś:
Swoje poglądy na ten temat wyciągnęłam z Pisma Świętego. Jest tam wzmianka o tym, by każdemu pomagać i okazywać miłosierdzie, ale by nie być zbyt naiwnym i zważyć co dana osoba od nas tak naprawdę oczekuje. Wielu osobom pomagam, wpłacam na zbiórki, udostępniam ich prośby o pomoc. Jestem chętna do pomocy każdej osobie. Boli mnie krzywda, którą wyrządza się ludziom.
Kolejna wypowiedź brzmi: „W życiu bym nie przyjęła żadnej osoby z Ukrainy dlatego, iż ja mam ograniczone zaufanie. Ja bym się bała, iż będzie działać to w ten sposób, iż my ich przyjmiemy, iż oni się tutaj zalęgną i iż oni później coś zrobią nam i to jest moje prywatne myślenie, to jest moja prywatna teoria”. Natomiast ostatnia: „Nie wpuszcza się nieprzyjaciół do domu, bo mogą narobić szkody”. Uważam, iż na tych zarzutach zaważyły dwa słowa: „zalęgną” oraz „nieprzyjaciół”, dlatego też na nich się skupię. Pierwsze sformułowanie w stosunku do grupy osób może być bardzo źle odebrane, gdyż stosuje się je zwyczajowo do owadów, insektów, co może wiele osób prowadzić do skojarzeń z czasów III Rzeszy, kiedy dehumanizowano m.in. Żydów i to niefortunne słowo użyte w tej wypowiedzi mogło zaważyć na wyroku skazującym. Natomiast drugie sformułowanie jest niepoprawne polityczne i sprzeczne z narracją występującą w III RP, która kultywuje się politykę wschodnią piłsudczykowsko-giedroyciową, gdzie Ukraina jest naszym umiłowanym sojusznikiem, a sprawa upamiętnienia ofiar ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, a tym bardziej rozliczenie oprawców jest wręcz zakazana w przestrzeni publicznej. Z automatu za takie wypowiedzi można zostać ruską onucą, a minister Żaryn opublikuje alert na Twitterze o rosyjskiej dezinformacji. Natalia wbrew propagandzie posiada takie zdanie na temat potomków Rusinów:
Stosunek do nich mam taki, jak do każdej osoby na świecie, nie myślę o nich nic złego. Po prostu jestem przerażona. Jako 23-latka widziałam ile na raz przybyło ich do Polski. Jestem młodą osobą, boję się wojny. Putin wielokrotnie groził… W filmie, za który zostałam skazana jest wzmianka o przeszłości, o historii, którą uczyłam się w szkole, jak i również o historii mojej rodziny.
Na postrzeganie Ukraińców miał też wpływ ich zachowanie wobec Polaków i niesionej pomocy, tym bardziej tej państwowej. Youtuberka widziała przypadki niewdzięczności oraz pogardy, co demotywowało i prezentowało w ciemniejszych barwach wszystkich, a trzeba zaznaczyć, iż w gronie prawdziwych uchodźców wojennych kryli się zwykli imigranci czy osoby chcące żyć na cudzy koszt. Ruś stwierdza:
Miałam takie myśli. Zauważyłam, iż wiele Ukraińców choćby nie ma szacunku do Polaków i czują się lepsi niż Polacy, takie filmiki widziałam choćby w mediach.
Przygotowując materiał do tego artykułu byłem bardzo interesujący czy Najjjka miała jakieś negatywne doświadczenia z Ukraińcami. Jej odpowiedź jest zdumiewająca:
Samych pogróżek nie dostałam. Będąc w 2022 roku w Zakopanem w jednej z restauracji gdzie pracował Ukrainiec usłyszałam od niego: „Pewnie chodzisz na randki tylko po to by się ruch*ć”. Miało to miejsce wtedy, gdy byłam na randce ze znajomym, którego on zna. Niby on się z tego zaśmiał, bo to w formie żartu, ale mnie to kompletnie nie rozśmieszyło, z moimi wartościami, którymi kieruję się w życiu.
Jest wielce prawdopodobne, iż Natalia Ruś jest ofiarą nagonki postępowców i ma robioną tzw. Kiblówkę, czyli proces polityczny z osądzonym wyrokiem przed rozprawą, bez prawa obrony (oczywiście można próbować), co też potwierdza uproszczony tryb rozprawy, który eliminuje obronę na sali rozpraw, tylko wysyłanie materiałów, z którymi sąd choćby mógł się nie zapoznać, a nie można choćby tego zweryfikować. Podobnie myśli sama oskarżona:
Uważam, iż cała sprawa, która była wprowadzona w trybie uproszczonym, była mi „zatkaniem ust”. Nie mogłam się bronić przed sądem. Nie mam choćby pewności, iż Sąd Rejonowy w Rybniku zapoznał się z moimi dowodami w tej sprawie. Jest mi przykro, widząc to wszystko. Mam wrażenie, iż choćby nie widzieli całości filmu, za który zostałam skazana i skazali mnie tylko za dane słowo. Przeraża mnie też to, iż w zarzutach jest cytat z Pisma Świętego, jest wciśnięty w moje usta. OMZRiK od 2021 roku starał się mi dopiec za moje prawicowe i katolickie poglądy, wiele razy pokazali co o mnie myślą i jak chcą mnie zniszczyć. Czuję się prześladowana przez wiarę i skazana za wiarę.
Spójrzmy też, co robi słynny Ośrodek po opublikowaniu wyroku. Napisali post na Facebooku, używając oczywiście zrzutów ekranu, gdzie Rybniczanka wygląda agresywnie oraz selfie z Grzegorzem Braunem, któremu przyczepiono łatkę „ruskiego agenta” i ukrainofoba.
To bezczelne kłamstwo. Żaden z zarzutów nie dotyczył obrony Pisma Świętego. Za to wszystkie zarzuty dotyczyły publicznego propagowania nienawiści do osób innej narodowości. „Najjjka” została skazana za publiczne szczucie na uchodźców wojennych z Ukrainy. Kobieta publicznie gardziła i znieważała kobiet, mężczyzn i dzieci uciekających z kraju zaatakowanego przez zbrodniczy reżim putinowski. Co więcej, już po dokonaniu swoich obrzydliwych, nienawistnych czynów przestępczych – „Najjjka” spotkała się z mężczyznami, którzy jawnie atakują Ukraińców, czyli ze skompromitowanym posłem Grzegorzem Braunem, oraz z patostreamerem Marcinem R. Temu ostatniemu ABW zamknęło choćby kanał za rozpowszechnianie antyukraińskiej propagandy.
I to we wpisie „antyfaszystów” jest więcej inwektyw oraz pomawiających określeń niż można byłoby doszukiwać się u Najjjki. W ogóle co ci ludzie wymyślili z zarzutami dotyczącymi obrony (sic!) Pisma Świętego? Nic takiego nie było podejmowane. Używanie sformułowań: „szczucia” czy „gardziła” są ciosami poniżej pasa i nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. OMZRiK kompromituje się w swoim fanatyzmie. A nazywanie red. Marcina Roli patostreamerem oraz zapisywanie go jako przestępcę jest właśnie poniżaniem człowieka. A najciekawsze w tym jest, iż choćby Natalia Ruś się z nim nie spotkała, tylko była gościem telewizji wRealu24. Ciężko komentować ilości tej hipokryzji. Co więcej, nasi obrońcy przed rasizmem i ksenofobią grożą pozwami osobom, które wspierają Najjjkę, a choćby informują, iż będą się za nią modlić (sic!). Tak ci wielce tolerancyjni działacze dyskryminują ludzi ze względu na wyznawaną religię.
Sprawa karna wytoczona przez OMZRiK to nie jedyne przykrości, które spotykają młodą dziewczynę:
Na mój temat jest tyle bzdur w sieci, iż trudno to zliczyć. Hejt wylewa się obficie: „Oby ci zginęła matka”, „Jesteś ku**ą”, „Obyś miała to, co Iza z Pszczyny”, „Takie jak ty należy leczyć”, „Oby cię wsadzili wreszcie do więzienia za twoje słowa”, „Twój ojciec cię zgwałcił”. To tylko niektóre komentarze.
Natalia ma też apel do wszystkich zainteresowanych jej sprawą: Manipulując moimi słowami przypięto mi łatkę rasistki i oszustki. Tego nie podaruję, bo jest mi po ludzku przykro, iż zostałam przez media okrzyknięta osobą nienawidzącą innych.
Patrząc na całą sytuację mam wrażenie, iż jest to kolejny atak na osobę, która nie idzie z głównym nurtem prezentowanym we wszystkich mainstremowych mediach, narracji rządowej. W pandemii nie można było podważać prawnych umocowań lockdown’ów, skuteczności szczepionek czy samego przymusu. w tej chwili nie można choćby zadawać pytań w sprawie pomocy Ukrainie, tym bardziej przypominać o zbrodni wołyńskiej, a potomkowie, rodziny kresowe są prześladowane, zagłuszane, a Natalia Ruś ps. Najjjka do takiej familii należy, co podkreślała. Państwo Polskie występuje przeciwko swoim obywatelom…
Przeczytaj także:
Katarzyna TS: Razem, razem, razem…