Ukraina zaprzecza rosyjskim doniesieniom o ataku dronów na Putina

upday.com 2 hours ago
Moskwa nie przedstawiła dotąd żadnych dowodów, które potwierdziłyby rzekomy atak Ukrainy na rezydencję przywódcy Rosji Władimira Putina – oświadczył we wtorek szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sybiha. PAP

Ukraina kategorycznie zaprzeczyła rosyjskim twierdzeniom o ataku dronów na rezydencję Władimira Putina. Andrij Sybiha, zastępca szefa Biura Prezydenta Ukrainy, skrytykował jednocześnie Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie i Pakistan za wyrażenie obaw w związku z niepotwierdzonymi doniesieniami. To następuje po tym, jak Moskwa zagroziła odwetem i zmianą stanowiska w trwających rozmowach pokojowych.

Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało w poniedziałek o rzekomym ataku dronów na rezydencję prezydenta w obwodzie nowogrodzkim. Szef dyplomacji Siergiej Ławrow twierdził, iż wszystkie 91 dronów zostało zestrzelonych, nie było ofiar ani zniszczeń. Ministerstwo Obrony Rosji mówiło z kolei o 89 dronach zniszczonych nad całym krajem, w tym 18 nad obwodem nowogrodzkim.

Sybiha odniósł się do sprawy prawie dobę po rosyjskich oskarżeniach. Na platformie X napisał: «Minął prawie dzień, a Rosja wciąż nie przedstawiła żadnych wiarygodnych dowodów na swoje oskarżenia o rzekomy atak na rezydencję Putina ze strony Ukrainy. I nie przedstawi. Bo takich dowodów nie ma. Żaden taki atak nie miał miejsca».

Krytyka międzynarodowej reakcji

Zastępca szefa Biura Prezydenta Ukrainy wyraził rozczarowanie stanowiskiem trzech państw azjatyckich. Zarzucił im «obawy w związku z atakiem, który nie miał miejsca». Szczególnie gorzko brzmiało jego porównanie do innego incydentu.

«Jest to jeszcze bardziej zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż żadne z tych trzech państw nie wydało oficjalnego oświadczenia, gdy 7 września 2025 r. prawdziwy rosyjski pocisk uderzył w prawdziwy budynek ukraińskiego rządu» - podkreślił Sybiha. Wskazał tym samym na selektywność reakcji międzynarodowych.

Ukraiński urzędnik przypomniał także rosyjski wzorzec działania. «Rosja twierdziła na przykład, iż nie zaatakuje Ukrainy na początku 2022 roku. Często oskarża też innych o to, co sama planuje. Jej słów nigdy nie należy brać za dobrą monetę» - wyjaśnił.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zapowiedziała w rosyjskich mediach: «Będzie odpowiedź». Kreml zagroził jednocześnie zmianą swojego stanowiska podczas trwających rozmów pokojowych mających na celu zakończenie wojny przeciwko Ukrainie.

Prezydent USA Donald Trump skomentował sprawę w poniedziałek, mówiąc iż Putin poinformował go o rzekomym ataku, co sprawiło iż był «bardzo zły». Trump przyznał jednak, iż atak mógł w ogóle nie mieć miejsca.

Sybiha zaapelował do państw międzynarodowych o odpowiedzialne podejście. Ostrzegł, iż komentowanie niepotwierdzonych oskarżeń «podważa to konstruktywny proces pokojowy, który ostatnio się rozwija». Wezwał do powstrzymania się od wypowiedzi dopóki nie pojawią się wiarygodne dowody.

Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).

Read Entire Article