Analitycy gazety Forbes Ukraina
, iż teoretyczna populacja kraju w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową wynosi około 35–35,5 miliona osób. Tymczasem według obliczeń na terytorium kontrolowanym przez ukraiński rząd pozostało zaledwie 30,5 miliona osób. Katastrofa demograficzna zmusiła władze w Kijowie do opracowania programu ściągania Afrykańczyków do pracy. Mają zastąpić ludność, którą kraj utracił w wyniku wojny.
Ukraina chce masowo ściągać do siebie murzynów. Analitycy Forbesa zastosowali cztery alternatywne metody oceny: między innymi analizę zużycia wody, model dzietności i klasyczne metody statystyczne. Ich główne ustalenia przedstawiają się następująco:
- Obecna liczba ludności kraju odpowiada mniej więcej latom 20. XX wieku i jest tylko o około 2 miliony wyższa niż po II Wojnie Światowej,
- Centrum demograficzne kraju przesunęło się o 130–140 km na zachód, co wskazuje na migrację wewnętrzną,
- Głównymi kierunkami migracji wewnętrznej są obwody kijowski, dniepropietrowski i lwowski.
Badanie to budzi obawy o stabilność demograficzną kraju, zwłaszcza w kontekście wojny, migracji i naturalnego spadku populacji.

Drastyczny spadek populacji spowodował, iż w Kijowie ruszył program na rzecz migracji Afrykańczyków na Ukrainę. Władze uważają, iż będą potrzebować tysięcy pracowników i tę lukę mają wypełnić młode osoby z Afryki, gdzie średnia wieku to 19,3 lat.
Według danych ukraińskiej Państwowej Służby Zatrudnienia w sierpniu 2025 roku na rynku było 241 tys. wakatów, co oznacza więcej ofert niż przed wybuchem wojny. Nie jest to efekt cudu gospodarczego, ale dramatyczny skutek braków kadrowych spowodowanych emigracją kilku milionów obywateli i zaangażowaniem ponad miliona ludzi na froncie. Coraz częściej mówi się o tym, aby lukę demograficzną zastąpić imigrantami z państw Trzeciego Świata. W wielu krajach Afryki, jak Etiopia, Kenia, Angola, Nigeria, Egipt czy Algieria istnieją już ukraińskie ambasady.
Planowane są kolejne w krajach takich jak Kongo, Sudan czy Mozambik. Ta dyplomatyczna ekspansja ma na celu uruchomienie placówek, w których możliwe będzie uzyskanie wizy na Ukrainę. Scenariusz ten podnosi dr Aleksander Olech zajmujący się polityką międzynarodową w Afryce. Warto też wskazać, iż przed wojną na Ukrainie uczyło się 70 tys. studentów z Afryki. W kontrze do tej tezy podnosi się, iż Ukraina ma dużo lepszy rezerwuar demograficzny w postaci diaspory, która dziś mieszka w Europie czy Ameryce.
W samej Polsce mieszka 1,5 mln Ukraińców. Jednak osoby te już kilka lat żyją poza swoją ojczyzną i zdążyły zbudować swoje nowe życie za granicą. Ponadto, mogły przywyknąć do wyższej jakości usług publicznych, lepszego wynagrodzenia i standardu życia. Dla większości z nich powrót do biednego, zrujnowanego wojną i wciąż ogarniętego korupcją kraju jest po prostu nieatrakcyjny.
Jeśli państwo ukraińskie wdroży plan osadnictwa imigrantów z Afryki, to tylko zniechęci młodych Ukraińców do powrotu. W ten sposób rysuje nam się prosty scenariusz – ten kraj nie przetrwa.
W kontekście #Ukraina i #Afryka to warto odnotować, iż w Kijowie już ruszył program na rzecz migracji Afrykańczyków na Ukrainę po zakończeniu wojny z .
Kijów będzie potrzebował tysięcy i tę lukę mają wypełnić młode osoby z Afryki (średnia wieku to 19,3). pic.twitter.com/nci5RhsPH9
— Aleksander Olech (@AleksanderOlech) November 24, 2025
Polecamy również: Tajne układy lewackich aktywistów z ministrem Tuska









