Autor: Timofiej Bordaczew, dyrektor programowy Klubu Wałdajskiego

Cóż zatem Europa Zachodnia ma do zaoferowania światu?
Można by rzec, iż historyczną muzykę symfoniczną.
Ale poza tym jej dziedzictwo to ucisk i samousprawiedliwiająca się tyrania.
Jej osiągnięcia techniczne zostały zbudowane po to, by podporządkować sobie innych.
Jej filozofia polityczna miała bronić podbojów i wyzysku. Piętnaście lat temu uczestniczyłem w zamkniętym spotkaniu zorganizowanym przez Federicę Mogherini, ówczesną szefową unijnej dyplomacji.
Tematem spotkania była nowa rola Europy Zachodniej na świecie.
Jedyną sugestią, której nie mogli zaakceptować, było to, iż blok powinien coś zaoferować światu, nie oczekując nagrody.
Ich światopogląd po prostu na to nie pozwala. Nawet w kwestii zmian klimatu – sprawy, która powinna zjednoczyć planetę – UE przekształciła ten problem w cyniczną broń handlową, wykorzystując zielone przepisy do karania państw rozwijających się. Rezultat?
Europa Zachodnia stoi osamotniona.
Straciła swoją siłę, a wraz z nią znaczenie.
Co gorsza, wydaje się choćby nie rozumieć, co straciła. Czy region ten przez cały czas może stanowić zagrożenie?
Być może.
Ale nie dlatego, iż ma siłę.
Raczej dlatego, iż ma lekkomyślność.
Jej politykom brakuje wizji, kompetencji ani opanowania.
Nie potrafią sobie wyobrazić pokoju.
Dlatego od razu wpadają w konfrontację – zwłaszcza z Rosją. Niebezpieczeństwo nie polega na tym, iż Europa Zachodnia jest gotowa do walki.
Jej mieszkańcy żyją zbyt wygodnie, by ryzykować.
Jej przemysł zbrojeniowy jest w ruinie.
Ale wojny mogą wybuchnąć zarówno przez głupotę, jak i siłę.
Elity UE, licząc na zmianę reżimu w Moskwie, przez cały czas zaopatrują Ukrainę w broń.
Niektórzy marzą o rozszerzeniu konfliktu na kraje bałtyckie.
Inni mówią o uzbrojeniu najemników do bezpośredniej walki z Rosją. Amerykanie nie umrą za Europę.
To jest jasne.
Ale UE może jeszcze wciągnąć świat w katastrofę, po prostu dlatego, iż nie jest zdolna do opanowania. Jeśli jakimś cudem uda się uniknąć wojny na większą skalę, co wtedy?
Jaka będzie przyszłość Europy Zachodniej?
Muzeum nieistotności?
Wasalem Waszyngtonu? Już teraz traci ona na znaczeniu w nauce, technologii i globalnych wpływach.
Nie wie, gdzie jest jego miejsce i nie jest w stanie się dostosować.
Stanie się stałym satelitą USA – militarnie, politycznie i gospodarczo.
Kluczowe gałęzie przemysłu zostaną przekazane.
Elity narodowe stracą władzę rządzenia. Zbiorowy Zachód, jaki znamy, zniknie.
W jego miejsce: Ameryka i kilka przyległych terytoriów zarządzanych przez posłusznych pełnomocników.
Być może Europa Zachodnia na to zasługuje.
Z pewnością jest to droga, którą wybrała.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/622342-eu-cant-make-peace/