Na stronie International Jewish News, ukazał się kilka dni temu bardzo interesujący felieton redakcyjny pt. “Europe’s payback for the Holocaust” (pol. “Odwet na Europie za Holokaust”). Tekst nawiązywał do wypowiedzi zmarłego 2 sierpnia br. w wieku 88 lat Żyda Simona Feldera i dotyczył tematu zalewania Europy masami murzyńskich i arabskich nachodźców. Jego wydźwięk szokował na tyle, iż zdesperowani Żydzi postanowili go usunąć. W Internecie jednak nic nie ginie.
Żydzi twierdzą, iż zalanie Europy nachodźcami to ich zemsta za “holokaust”. Simon Felder to były burmistrz Lawrence. „Przyjazny, zabawny, towarzyski, uczciwy, charyzmatyczny” – tak określił go po śmierci Aaron Felder, syn Simona i obecny zarządca Lawrence.
Simon Felder był tzw. “ocalałym z holokaustu”. Urodził się w Amsterdamie w 1935 roku. Od szóstego do dziewiątego roku życia przebywał w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen w Niemczech, po czym wyemigrował do Stanów Zjednoczonych.
Początkowo zamieszkał na Brooklynie. Życie zawodowe zaprowadziło go jednak na dziesięć lat do Filadelfii. Następnie, od 1974 roku mieszkał wraz z żoną Miriam w Lawrence, gdzie wychowali trójkę dzieci, Angażował się w życie lokalne, dbając -jak to ujął jego syn– o “potrzeby rozwijającej się tam żydowskiej społeczności ortodoksyjnej”. Poparcie wśród Żydów spowodowało, iż został burmistrzem miasteczka. Był nim przez 18 lat.
Poniżej publikujemy przetłumaczoną na język polski, pełną treść artykułu, który ukazał się na łamach International Jewish News pod tym adresem. Treść wciąż jest dostępna na kopii strony tutaj. W Internecie można znaleźć też screen, który dokuimentuje fakt, iż artykuł istniał.
“Odwet na Europie za Holokaust”
Simon Felder miał rację.
Pozwólcie nam przedstawić Simona Feldera. IJN sporządził i opublikował jego profil już w 2001 roku. Był on jednym z niewielu, którzy przeżyli Bergen-Belsen i Biberach, i jednym z wielu ocalałych z Holokaustu, których IJN opisywał na przestrzeni lat. Historia Feldera była jednak inna, ponieważ przeżyli jego matka, ojciec, siostra i babcia. Być może z tego powodu, albo z powodu wrodzonej dobroci, albo też dlatego, iż był podróżnikiem, językoznawcą i bystrym obserwatorem, Felder skomentował: „Kara dla Europy za Holokaust to zniszczenie jej kultury; fakt, iż radykalny islam przejmuje kontynent”.
Przyszło nam (redakcji IJN – przyp. red.) to na myśl, gdy dowiedziałem się o antysemickich zamieszkach w Amsterdamie w zeszłym tygodniu. Na pierwszy rzut oka zamieszki te były wywołane przez sprzeciw wobec wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy. Ale skąd ta opozycja? Skąd ta zaciekłość? Skąd ta antyżydowska nienawiść? Skąd „polowanie na Żydów”? Skąd skuteczność próby pogromu? Wszystko to wynika w dużej mierze z drastycznych zmian kulturowych i demograficznych w Holandii — i w całej Europie.
Francja? Ma strefy „no go”. Są zbyt niebezpieczne. Wielka Brytania? Części Londynu są domem dla kaznodziejów, którzy szerzą nienawiść do Żydów. Niemcy? Od 2011 r. („arabskiej wiosny”), a zwłaszcza podczas kryzysu uchodźców z 2015 r., Niemcy witały imigrantów z Bliskiego Wschodu. Czego nie zrobiły — i czego nie zrobiły Wielka Brytania, Francja i inne kraje — to wymaganie, aby nowo przybyli imigranci zintegrowali się ze społeczeństwem — i ułatwienie tego procesu.
Kraje takie jak Holandia i Szwecja unikały ciężkiej pracy związanej z integracją, zamiast tego zezwalając na strefy “no go” i radykalizację. Kiedy te kraje zdały sobie sprawę ze skali problemu, był on już w pełni rozwinięty — jak można było zaobserwować w zeszłym tygodniu w Amsterdamie.
Właściciele domów dobrze wiedzą, iż odroczone prace konserwacyjne zawsze kończą się większymi kosztami. Podobnie jak decyzja Europy, aby odwrócić wzrok. Francja dziwi się przestępczości, która dominuje w jej własnych obszarach “no go”. Jest to bezpośredni skutek tego , iż kraj ten pozwala na niekontrolowaną migrację ze swoich byłych kolonii, nie zapewniając zasobów tym, którzy migrowali. Teraz, jedno lub dwa pokolenia później, Francja wychowała dużą społeczność ludzi, którzy angażują się w przestępczość lub oddają się ekstremizmowi.
Europa dzieli się na „niewiernych” i „wierzących”, na radykalizujące się kohorty i demokratyczne kohorty. Europa dzieli się na przeszłość i zupełnie inną przyszłość. Radykalizacja rodzi radykalizację. Radykalny islam do pewnego stopnia spowodował wzrost białego, europejskiego rasizmu. Atak w Amsterdamie bez wątpienia wywoła rasowe nastroje antyimigracyjne — dlatego kraje europejskie powinny były uczynić integrację wymogiem pozostania w danym kraju.
Demokracja uwzględnia różne religie, ale nie uwzględnia religii ani grup etnicznych, które w zasadzie i w praktyce sprzeciwiają się pluralizmowi politycznemu i religijnemu. Cywilizacja europejska powoli wapnieje na naszych oczach.
Ironia jest wieloraka. Ideologiczna śmierć cywilizacji zachodniej zrodziła się w szaleństwie masowych mordów, które nazywamy Holokaustem. Sam Holokaust można postrzegać jako jego własną zemstę — bankructwo cywilizacji zachodniej, stworzenie i tolerancję celowego i w dużej mierze zmechanizowanego mordu milionów Żydów. Ale ramy cywilizacji zachodniej pozostały. Teraz już nie tak bardzo. Demokracja jest zagrożona. Normy prawa konstytucyjnego są zagrożone. Pluralizm zaangażowania religijnego jest zagrożony.
Efekt? Jaskrawe wyrażanie nikczemnego antysemityzmu odbywa się bez wstydu. Coraz bardziej popularna jest idea, iż zniszczenie Izraela jest słusznym stanowiskiem politycznym. Symbolicznie, niedawne zamieszki antyżydowskie w Amsterdamie miały miejsce niedaleko Międzynarodowego Trybunału Karnego, który potwierdza antyizraelskie kłamstwa, których pełno w Europie.
Pęd w Europie jest skierowany w jednym kierunku. Europa podkopała samą siebie poprzez ściganie Holokaustu, niemieckiego przedsięwzięcia, które odniosło sukces tylko dzięki ogromnej współpracy niezliczonych innych państw i narodów. Cała Europa była uwikłana w Holokaust, a dziś ta sama Europa, rok po roku, staje w obliczu jego zemsty — powolnego rozpadu jako kulturowej, światowej siły historycznej.
Uwaga: Filozofowie historii mówią o ostatecznym kierunku historii, wpływie sił ekonomicznych, militarnych i intelektualnych, które stają się decydujące. Filozofowie historii mówią o wzorcach w historii. Wyartykułowanie „zemsty” za Holokaust to nie tylko idea i stwierdzenie teologiczne; to dostrzegalny i mierzalny rozwój.
Jak powiedzieliśmy: to wieloraka ironia. Antyżydowskie zamieszki w stolicy europejskiego kraju o najniższym wskaźniku ocalałych Żydów podczas Holokaustu podkreślają powolną śmierć europejskich krajów.
Powyższy tekst spotkał się z szeregiem negatywnych komentarzy, które spowodowały, iż Żydzi go usunęli
“Europe’s punishment for the Holocaust is the destruction of its culture, the fact that radical Islam is taking over the continent.”
– Shimon Felder (14th Nov, 2024, Intermountain Jewish News) pic.twitter.com/4STmqArdCe
— CatholicaMonarchia (@HolyRomanVibes) November 21, 2024
“Europe’s punishment for the Holocaust is the destruction of its culture, the fact that radical Islam is taking over the continent.”
– Shimon Felder (14th November 2024, Intermountain Jewish News)
You simply don’t hate them enough. pic.twitter.com/i5v6lt76HW
— Karl Radl (@KarlRadl) November 21, 2024
NASZ KOMENTARZ: Wprawdzie mamy nową poszlakę w tym temacie, pytanie czy najazd imigrantów na Europę jest tylko “zemstą historyczną” i naturalnym procesem, czy też elementem żydowskiego planu zemsty na tutejszych krajach, wciąż pozostaje otwarte. W tym kontekście warto też przypomnieć wypowiedź słynnej żydówki Barbary Lerner sprzed wielu lat. Kobieta twierdziła, iż Żydzi (którzy w swoim kraju nie chcą imigrantów) mają wiodącą rolę w “multikulturalnej” transformacji Europy.
Wnioski pozostawiamy Państwu.
Polecamy również: Trudeau: walka z klimatem ważniejsza niż walka z głodem