AUTOR: TYLER DURDEN
Po rozmowach pokojowych na Ukrainie, które odbyły się w zeszły weekend w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej, Turcja twierdzi, iż może być gospodarzem następnej rundy. Rozmowy w Arabii Saudyjskiej nie przyniosły zbyt wiele, również biorąc pod uwagę, iż Rosja nie była choćby reprezentowana i podobno naciskano, aby odciągnąć kraje BRICS od płotu i bardziej zdecydowanie wspierać Kijów.
Turecki dziennik Hurriyet wskazał w najnowszym raporcie, iż "nie powinno dziwić, jeżeli Turcja zostanie gospodarzem trzeciej tury". Raport okrzyknął Turcję krajem-gospodarzem, który "może otwarcie i wyraźnie rozmawiać ze wszystkimi stronami" konfliktu.
Co ważniejsze, tureccy urzędnicy, którzy byli obecni w Dżuddzie, powiedzieli, iż "wyniki nie mogą zostać osiągnięte bez zaangażowania Rosji w ten proces".
Wydaje się więc, iż jeżeli rozmowy prowadzone przez Turcję dojdą do skutku, Rosja prawdopodobnie będzie reprezentowana - również w związku z trwającymi próbami przywrócenia Inicjatywy Czarnomorskiego Zboża - choć wydaje się bardziej odległa niż kiedykolwiek, ponieważ aspekt konfliktu na Morzu Czarnym nagrzewa się bombardowaniami portów i okrętów wojennych, a ostatnio choćby rosyjskiego tankowca paliwowego.
Również Chiny dały do zrozumienia, iż Moskwa musi być bezpośrednio zaangażowana w jakiekolwiek poważne rozmowy pokojowe na Ukrainie. Zaangażowanie Chin w rozmowy jest powszechnie postrzegane jako pozytywne. Pekin scharakteryzował swój udział w szczycie w Arabii Saudyjskiej w następujący sposób:
Obecność Chin pokazuje, iż popierają "znaczące wysiłki" na rzecz zakończenia wojny "poprzez negocjacje i dyplomację", powiedział Victor Gao, wybitny chiński analityk polityczny z silnymi powiązaniami z rządzącą partią komunistyczną. "Chiny będą uważnie słuchać każdego pomysłu lub propozycji", która jest "pomocna w pokojowym rozstrzygnięciu wojny".
Tymczasem kremlowscy urzędnicy grzmią, iż "rozmowy pokojowe" realizowane są bez nich, mówiąc, iż jest to równoznaczne z tym, iż rywale i wrogowie "plotkują bez nas".
Jak Business Insider podsumowuje Kremla furry'ego:
W komentarzu dla "The Moscow Times" czterech byłych i obecnych urzędników Kremla zaznajomionych z rosyjską dyplomacją było zaniepokojonych. Ukrainie udało się zebrać tradycyjnych rosyjskich sojuszników na szczycie, a nie tylko swoich zwykłych zwolenników na Zachodzie. Jeden z urzędników powiedział, iż Ukraina stara się odciąć Rosję i skłonić kraje do zjednoczenia się w jej wersji tego, jak zakończyć wojnę.
"Celem Kijowa jest uczynienie tych krajów, jeżeli nie sojusznikami, to partnerami. A potem, jeżeli zostanie osiągnięty ogólny konsensus, Ukraina będzie starała się go pogłębić i podnieść bardziej delikatne kwestie, aby taki konsensus zbudować" - powiedział dyplomata.
Były wysoki rangą rosyjski dyplomata również wyraził zaniepokojenie "The Moscow Times" izolacją Rosji, ale dodał, iż udział Moskwy w rozmowach jest konieczny do zakończenia konfliktu. "Fakt, iż nas tam nie ma, jest dla nas naturalnie nieprzyjemny. Podobnie jak fakt, iż plotkują bez nas" - powiedział były urzędnik. Powiedział jednak, iż "nie można rozwiązać" wojny bez rosyjskiego wkładu.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/