
„Narkotyki przywożone drogą morską stanowią zaledwie 5% tego, co było rok temu” – powiedział. „Następny będzie ląd” – dodał, nie precyzując, gdzie i kiedy mogłyby dojść do potencjalnych ataków. Trump odrzucił również pogląd, iż do ataków na domniemanych handlarzy narkotyków potrzebna jest deklaracja wojny przez Kongres.
„Możemy zwrócić się do Senatu; możemy zwrócić się do Kongresu i powiedzieć im o tym, ale nie wyobrażam sobie, żeby mieli z tym jakikolwiek problem” – powiedział. W ostatnich tygodniach amerykańskie operacje morskie i powietrzne zaatakowały, jak twierdzi Waszyngton, powiązane z Wenezuelą statki narkotykowe na Karaibach i Pacyfiku, zabijając dziesiątki osób.
Caracas zaprzecza jakiejkolwiek roli państwa w handlu narkotykami i oskarża Waszyngton o dążenie do „zmiany reżimu”. Napięcia wzrosły jeszcze bardziej po tym, jak Trump oświadczył w zeszłym tygodniu, iż zezwolił na tajną działalność CIA w Wenezueli.
Prezydent Nicolas Maduro określił to publiczne przyznanie się jako bezprecedensowe i „desperackie”, jednocześnie stawiając wojsko w stan podwyższonej gotowości.
Ostrzegł również, iż Wenezuela posiada duży arsenał systemów obrony powietrznej Igła-S z czasów sowieckich. W międzyczasie, w czwartek „Wall Street Journal” poinformował, powołując się na źródła, iż dwa bombowce B-1 Sił Powietrznych USA, zdolne do przenoszenia broni jądrowej, przeleciały w pobliżu wenezuelskiej przestrzeni powietrznej.
Trump jednak odrzucił te doniesienia, przyznając, że „nie jesteśmy zadowoleni z Wenezueli”.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/626894-trump-teasing-land-strikes-venezuela/















